Dane statystyczne potwierdzają polskość Wilna
Słynny naukowiec Vaclav Smil mówił, że „Liczby nie kłamią, za to ludzie bardzo chętnie”. Jak widać Remigijus Žemaitaitis w sprawie rzekomej polskiej okupacji Wilna kłamie chętnie wbrew liczbom, a oto one.
W czasie I wojny światowej w okupowanym przez Niemców Wilnie przeprowadzono wartościowy dla historyków spis struktury ludnościowej miasta. Ten spis zarządzony został przez sprzyjających Litwinom Niemców w marcu 1916 roku. Oto jego wyniki: Polacy stanowili 50,15% (70 629 osób), Żydzi – 43,5% (61 265), Litwini – 2,6% (3 699), Rosjanie – 1,46% (2080), Białorusini – 1,36% (1917), natomiast Niemcy – 0,72% (1 tys.). Kilkaset osób było innej narodowości.
Natomiast w ostatnim spisie ludności II Rzeczypospolitej, czyli Drugim Powszechnym Spisie Ludności z 9 grudnia 1931 roku w Wilnie mieszkało prawie 195 000 osób. Dla porównania Poznań był wówczas miastem ćwierćmilionowym, Kraków miał 219 000 mieszkańców. I tak w Wilnie 66% mieszkańców stanowili Polacy, 28% Żydzi, 3,75% Rosjanie, a mniej niż 1% – Litwini.
Takie są liczby, czyli fakty, które obnażają kłamstwa i fałszywe tezy Žemaitaitisa. W Wilnie Litwinów prawie nie było. A wokół Wilna, na Wileńszczyźnie miejscowości były zamieszkałe w całości lub prawie w całości przez Polaków od setek lat.
Żołnierze Piłsudskiego i Żeligowskiego wracali do siebie, do swoich polskich domów
A zatem po I wojnie światowej, żołnierze polscy, między innymi 8 października 1920 roku, wracali do siebie, do swoich polskich domów i rodzin. Tak jak oddziały pod dowództwem gen. Lucjana Żeligowskiego, które za wiedzą Józefa Piłsudskiego, przecież też Wilniuka, rozpoczęły wyzwolenie Wilna i Wileńszczyzny oraz przekazanie miejscowej ludności prawa decydowania o przyszłości tych ziem. Wyzwolenie miasta zostało przyjęte z entuzjazmem przez miejscową ludność na Wileńszczyźnie. Wilno po zakończeniu I wojny światowej kilkukrotnie przechodziło z rąk do rąk. Pod koniec grudnia 1918 r. z miasta wycofały się oddziały niemieckie. Po krótkich starciach z Litwinami i miejscowymi bolszewikami Wilno przejęły siły polskiej samoobrony. Po kilku dniach zostały zmuszone do jego opuszczenia przed zbliżająca się Armią Czerwoną. W kwietniu 1919 r. miasto zostało odzyskane w wyniku błyskotliwej ofensywy, dowodzonej przez Józefa Piłsudskiego. Wilno było polskie aż do lipca 1920 roku, gdy do miasta wkroczyli bolszewicy w ramach ofensywy na Warszawę marszałka Tuchaczewskiego. Po zwycięskiej Bitwie Warszawskiej uciekający bolszewicy 31 sierpnia 1920 r. przekazali Wilno władzom Litwy Kowieńskiej, tym samym, prowokując nowy konflikt o miasto. Taka jest prawda historyczna. 9 października 1920 roku mieszkańcy Wilna witali swych polskich wyzwolicieli.
Sama Litwa uznała, że Wilno jest polskie
W marcu 1922 r. na terenie Wileńszczyzny odbył się demokratyczny plebiscyt o przyszłości tych ziem, w którym przy wysokiej 64 procentowej frekwencji absolutna większość głosujących opowiedziała się za połączeniem się z Rzeczpospolitą Polską. W ten oto sposób mieszkańcy Wilna i Wileńszczyzny w plebiscycie w 1922 roku opowiedzieli się za Polską. Po roku, 15 marca 1923 r. decyzję tę potwierdziła Rada Ambasadorów mocarstw światowych (USA, W. Brytania, Francja, Włochy, Japonia i in.). Władze Litwy Kowieńskiej z decyzjami ludności Wileńszczyzny i Rady Ambasadorów zgodziły się w roku 1938 i tym sam sama Litwa uznała, że Wilno jest polskie. Nawiązała też stosunki dyplomatyczne z Polską. Jednak już w październiku 1939 roku Litwa Kowieńska kosztem utraty swej suwerenności, z rąk Józefa Stalina otrzymała prezent i przejęła Wilno i Wileńszczyznę Zachodnią w swe granice.
Siedem wieków polskiej historii na Wileńszczyźnie
O wielowiekowej polskości Wilna i Wileńszczyzny mówią liczby, spisy ludności, mówi najpiękniejsza polska architektura sakralna w całych dziejach Rzeczypospolitej i naszego Narodu. Mówi język polski tej ziemi zaklęty w wierszach i poematach Adama Mickiewicza. Ale przede wszystkim mówią o prawdziwej polskiej historii tej Wileńskiej Ziemi groby i cmentarze z Rossą na czele, gdzie spoczywają wielcy Synowie i Córy polskiego Narodu, sól tej Ziemi. A o najdawniejszej obecności Polaków na Wileńszczyźnie mówią natomiast kroniki, zwłaszcza te spisane przez zakon franciszkanów i archiwa watykańskie. Cytaty i dane z tych kronik zostały wydane sto lat temu przez ks. Władysława Staicha, franciszkanina, w książce „Chrzciciele Litwy”. Z kronik wynika, że na soborze powszechnym w Lugdunie w 1245 roku „obmyślono środki, mające misjonarzom pracę na pogańskiej Litwie ułatwić i uchwalono, aby na drogach i przesmykach, któremi wpadali Tatarzy, budować twierdze oraz zbierać wojsko.” Przychylił się do tych uchwał papież Innocenty IV i powierzył te misje i dzieła prowincjałowi polskiemu bratu Janowi, Benedyktowi Wielkopolaninowi i Stefanowi. Od tego oficjalnego faktu rozpoczęła się polskość na Wileńszczyźnie. Warto te fakty historyczne oraz spisy ludności znać, aby nie wpaść w pułapkę kłamstw i manipulacji powtarzanych przez takich polityków jak Žemaitaitis, których celem jest fałszowanie historii w myśl projektu litewskich konserwatystów zacierania śladów polskości Wilna i Wileńszczyzny.
Dr Bogusław Rogalski, historyk, politolog
Komentarze
Link: https://www.facebook.com/watch/?v=489440487325712
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.