Pomaturalne refleksje

2024-08-19, 19:08
Oceń ten artykuł
(0 głosów)
Janina Lisiewicz Janina Lisiewicz

Wraz z końcem lipca opadły emocje związane z maturą - 2024, ogłoszono jej wyniki, przebrzmiały skandale, odtańczono bale maturalne, a absolwenci polskich gimnazjów Wilna znów zawirowali w polonezie na Placu Katedralnym. Zostali uhonorowani najlepsi tegoroczni absolwenci i cała uwaga zwróciła na wyniki rekrutacji na studia. Jednak są one bezpośrednio związane z wynikami matury. A ta tego roku nie szczędziła emocji, co wraz z niedostatecznym przygotowaniem do wprowadzenia nowych podstaw programowych, skandaliczną sytuacją ze sprawdzianami pośrednimi, które doprowadziły do dymisji ministra resortu i awanturniczą końcówką matury (źle podliczono wyniki egzaminów dla kilku tysięcy absolwentów), uczyniło miniony rok szkolny w historii oświaty na Litwie rekordowym pod względem nieudolności w zarządzaniu resortem.

Nowości, które cieszyły i te, co zaskoczyły
Dla społeczności polskiej na Litwie była to matura o historycznym znaczeniu: sukcesem została zwieńczona nasza kolejna „walka” o swoje prawa – tym razem o egzamin maturalny z języka ojczystego, który z matury został skreślony przed ćwierćwieczem. O tym sukcesie zadecydowała nasza determinacja i wsparcie Macierzy. Jest on nie do końca satysfakcjonujący – egzamin nie jest obowiązkowy i, jak i 11 innych (z biologii, chemii, fizyki, geografii, informatyki, historii, matematyki, języków obcych: angielskiego, francuskiego, rosyjskiego, niemieckiego) odbywa się tylko na poziomie państwowym. Więc „walkę” będziemy kontynuowali, by tak, jak i egzamin z języka ojczystego -litewskiego był dwupoziomowy: szkolny i państwowy. Nadal na poziomie szkolnym są składane egzaminy z języków ojczystych (białoruskiego, rosyjskiego, niemieckiego) w szkołach mniejszości narodowych (tego roku przystąpiło do nich 405 abiturientów) oraz plastyki i technologii.

Tegorocznych maturzystów „zaskoczyła” zmiana kryteriów wstępowania na studia, która miała bezpośredni wpływ na wybór egzaminów maturalnych. Pragnący ubiegać się o indeksy studenckie musieli mieć zaliczone trzy egzaminy: z języka litewskiego, matematyki oraz jednego do wyboru. Najbardziej „zaskoczyło” wymaganie obowiązkowego składania egzaminu z matematyki (nie dotyczy tych, którzy wybierają kierunki artystyczne) niezależnie od tego, czy reflektuje się na miejsca finansowane przez państwo, czy też płatne, chociaż decyzja o tym została podjęta przed kilkoma latami. Ponadto, wstępując na uniwersytet, średnia arytmetyczna ocen z tych egzaminów nie może być niższa niż 36 punktów, a wstępując do kolegium – 16, należy też zdobyć minimalny wynik punktowy ustalony przez uczelnie.

Warto przypomnieć, że nadal do uzyskania świadectwa dojrzałości wystarczy złożenie dwóch egzaminów: z litewskiego i dowolnego innego przedmiotu. Ogółem na Litwie tego roku do matury przystąpiło 27,6 tys. osób - 26,8 tys. tegorocznych abiturientów (22,1 ze szkół ogólnokształcących i 4,7 - zawodówek).

Kryzys w resorcie deklarowanym jako priorytetowy
Miniony rok – od ubiegłorocznej matury – był ciągłym pasmem demonstrowania niewydolności resortu oświaty. W ciągu tego okresu na stołku ministra oświaty, nauki i sportu zasiadało aż 4 ministrów delegowanych z szeregów konserwatystów: na zmianę uwikłanej w niejasności z finansami z czasów bycia radną, ze stanowiska zrezygnowała minister Jurgita Šiugždinienė, kolejno podali się do dymisji po skandalu ze sprawdzianami pośrednimi minister Gintautas Jakštas i jego zastpęca Ramūnas Skaudžius. Z powodów oskarżeń o konflikt interesow, ze stanowiska zrezygnowala kolejna minister, która miała zrobić porządek w oświacie (pelniąc jednoczesnie obowiązki minister opieki socjalnej i pracy) Monika Navickienė, aż w najgorętszym okresie maturalnym ster w ministrstwie przejęła Radvilė Morkūnaitė-Mikulėnienė. Warto też przypomnieć, że w ciągu tego okresu ministerstwu nie udało się sfinalizować konkursu na stanowisko dyrektyora Narodowej Agencji Oświaty, które to obowiązki ciąagle „czasowo“ pełni pan Aldakauskas.

Niejako przysłowiową „wisienką na torcie“ minionego roku szkolnego stał się skandal z powodu błędnego podania wyników egzaminów prawie 4 tys. maturzystów, który został nagłośniony już po wydaniu świadectw dojrzałoiści. Jak tłumaczył pan Aldakauskas, nastapiło to w wwynikku błędu popełnionego przez firmę, która podliczała wyniki egzaminów państwowych i wprowadzała je do systemu. Dotyczyło to wynikóww sesji podstawowej z języków obcych, biollogii, fizyki, geografii i sesji powtórnej. Z tego powodu dla 2832 wyniki się polepszyły średnio o 1,4 pkt ze 100, a dla 1044 pogorszyły o 1,3 pkt. W wynkiku zmian pięciu abiturientów nie zdało egzaminów, nie przeszło przez próg upoważniający do podjęcia studióws 2 kandydatów, 3 nie zebrało potrzebnej na studia uniwersyteckie średniej z 3 egzaminów, jednak będą mogli wstępowac do kolegiów. Jak się okazało, wykonująca zadanie firma popełniła tedchniczny błąd. Jak odnotował jej kierownik wykonywali takiego rodzaju pracę po raz pierwszy, zaistniał tzw. ludzki czynnik i teraz się wyjaśnia, kto konkretnie popełnił błąd. Odnotował też, że firma sama zauważyła błąd i poinformowała o tym NAO. Przeprosił uczniów i rodziców, wyrażajc zadowolenie, że nastapiło to w trakcie rekrutacji i na przysłośc obiecał, że takie błędy się nie powtórzą. Nowa minister Radvilė Morkūnaitė-Mikulėnienė była dość kategoryczna w ocenie tego faktu, zapewniając, że będzie się domagała odpowiedzialności od firmy, nie wykluczając drogi sądowej.

Przy możliwości zaistnienia takich sytuacji, takiej polityce kadrowej i jej skutkach trudno uwierzyć w to, że oświata, jak deklarują rządzący, jest dziedziną pirorytetową. Po tegorocznych doświadeczeniach wygląda to raczej na żart. Kiepski żart, bowiem wszystkie perturbacje w resorcie mają bezpośredni wpływ na losy młodych ludzi.

Wyniki matury nie ratują wizerunku resortu
Podając ostateczne wyniki matury przedstawiciele resortu oświaty ze wszech miar starali się poprawić swój wizerunek, doszukując się pozytywnych zmian w najdrobniejszych szczegółach, uciekając się nawet do bagatelizowania „nieco“ gorszych wyników z poszczególnych przedmiotów.

Ogłaszając wyniki pierwszych egzaminów państwowych zadbano o zaakcentowanie poprawionych procentowych wyników i większej liczby „setkowiczów”. Chociaż wyniki z obowiązkowego dla wszystkich egzaminu z języka litewskiego i literatury (państwowego i szkolnego, który odpowiednio składało 17357 i 8889 abiturientów) tego roku okazały się gorsze niż ubiegłoroczne, akcentowano, że różnica ta jest nieznaczna: tego roku zdało go 91,1 proc. (w ub. r. 92,8). „Setek” też uzyskano mniej (314) - 1,8 proc., w ub. r. – 2 proc. Do zdania matury z tego przedmiotu należało zdobyć 30 ze 100 pkt, a średnia uzyskanych punktów wyniosła 54,9.

Jeszcze dalej w optymistycznym traktowaniu wyników matury z litewskiego posunął się wiceminister oświaty Ignas Gaižiūnas komentując wyniki w szkołach mniejszości narodowych. Niestety, tego roku z tym egzaminem nie poradziło sobvie, według danych resortu, około 20 proc. kandydatów. Dla nas, jest to bolesny temat od 2013 r., odkąd uczniowie szkół mniejszosci narodowych zostali zmuszeni do składania ujednoliconego egzaminu z języka litewskiego jako ojczystego, co jest bez wątpienia dyksryminujące naszych uczniów i zamyka dla wielu z nich możliwość dostania się na finansowane przez państwo studia. Wiceminister tegoroczną sytuację potraktował, rzec można, barzo „oryginalnie“, konkludując, że tak naprawdę taki wynik nie jest żadną nowością, zdarzały się lata, kiedy egzaminu nie zdawało nawet 25 proc. Cóż, przy takim podejściu nie musimy się dziwić, że wołaniem na puszczy w ciągu minionych 11 lat pozostaje nasze upominanie się o odpowiednią metodykę nauczania litewskiego uczniów, dla ktorych nie jest on językiem ojczystym, odpowiednie podreczniki i specjalnie przygotowanych do nauczania nie ojczystego języka nauczycieli.

Z entuzjazmem, rzec można, podawano wyniki matury z matematyki. Warto przypomnieć, że egzamin ten co roku budzi emocje – najbardziej ostre były przed dwoma laty, kiedy egzaminu nie zdało ponad 35 proc. abiturientów Tego roku matematykę składało 15540 kandydatów i pomyślnie z nim sobie poradziło 89,5 proc. (w ub. r. 84,6) z czego bardzo się cieszyła nowa minister Morkūnaitė-Mikulėnienė, jak i z tego, że „setkowiczów” tego roku okazało się 2,3 proc. (362) – dwa razy więcej niż przed rokiem. Średnia zdobytych punktów z matematyki wyniosła 26,2 kpt, przy potrzebnych do zdania egzaminu 10 z 60 pkt. Eksperci od matematyki nie byli tak optymistyczni w ocenie wyników stwierdzając, że zadania były tego roku łatwiejsze, lub, jak kto woli, dobrane bardziej odpowiednio, bo przecież na egzaminie nie chodzi o to, by zastawić na ucznia pułapkę czy sprowokować do popełnienia błędu, tylko sprawdzić poziom wiedzy i tak było tego roku. Jednak stwierdzili, że upraszczając zadania, z roku na rok poziom wiedzy z matematyki się obniża, bo nauczyciele dostosowują się do jego poziomu.

Z pewnością może cieszyć to, że egzamin z historii tego roku wybrało o 300 uczniów (7264) więcej niż przed rokiem i złożyło pomyślnie 98,9 proc. „Setek” tego roku jest 15 (w ub. r. były 3). Średnia wyniosła 50,7 pkt. Należy podkreślić, że z historii, jak i innych egzaminów maturalnych (oprócz litewskiego, matematyki i informatyki) do przekroczenia progu pomyślnego zdania egzaminu należy uzyskać 16 pkt ze 100 możliwych.

O ponad 300 zwiększyła się też liczba składających egzamin z chemii: z 1046 w ub. r. do 1373. Jest to najprawdopodobniej spowodowane tym, że tego roku jest on pożądany na studiach medycznych. Zdało pomyślnie 99,3 proc., z czego 3,5 proc. (48) na najwyższą ocenę., w ub. r. takowych było zaledwie 0,3 proc. Średnia punktacja – 57,6.

Zwyżkowe tendencje zaobserwowano też w liczbie składających egzaminy z fizyki i informatyki – odpowiednio o 240 i 100 kandydatów, czyli 2032 i 2163. Jak nietrudno jest zauważyć stanowi to mniej niż 10 proc. tegorocznych maturzystów Taka procentowość nie może budzić euforii w XXI wieku, kiedy od rozwoju myśli inżynieryjnej, technologii praktycznie zależy nie tylko przyszłość, ale też dzień dzisiejszy. Można się jedynie pocieszyć tym, że pomyślnie te egzaminy składa bardzo duży procent: fizyki 96,9 i 93,3 informatyki. Świadczy to o tym, że wybierają te egzaminy zmotywowani uczniowie. Średnia egzaminu z fizyki wyniosła 50,7 pkt, a 100 punktami wylegitymowało się 67, czyli 3,3 proc., co prawie dwukrotnie przewyższa wskaźnik z litewskiego i o 1 proc. – z matematyki. Te wskaźniki są lepsze od ubiegłorocznych.

Wyniki egzaminu z informatyki to średnia 48,4 pkt przy pułapie – 20 pkt ze 100.

Chociaż na tegorocznej maturze wybór egzaminu z geografii – 3895 abiturientów - praktycznie się nie różnił od ubiegłorocznego, jak i procent tych, co go pomyślnie zdali, to wyraźnie wzrosła jakość tego egzaminu: setki otrzymało 46 (w ub. r. - 7), a średnia punktów uzyskanych na egzaminie wzrosła z 48,3 do 54,7 pkt . Niestety, tego nie można powiedzieć o wynikach z biologii. Przy podobnej ilości składających (tego roku było ich 5754) spadła ilość „setkowiczów” z 0,9 w ub. r. do 0,6 tego roku (33 osoby). Spadł też wskaźnik tych, co poradzili sobie z egzaminem z 97,8 do 95 proc. oraz średnia pkt – z 49,5 do 47,2.

Od lat jednym z najpopularniejszych egzaminów na maturze jest język angielski – wśród egzaminów do wyboru zajmuje pierwsze miejsce. Tego roku przystąpiło do niego 16929 osób. Jednym z najwyższych pozostaje też procent pozytywnych wyników – egzamin zdało 99,4 proc. (w ub. r. – 98,2). Z tego egzaminu uzyskano też najwięcej najwyższych ocen – 419, co stanowi 2,5 proc. Prawda, jest to o 1,3 proc. mniej niż przed rokiem, jednak średnia ocen praktycznie się nie różniła: tego roku wyniosła 61,6 pkt (w ub. r. było to 61,7 pkt).

Wszyscy abiturienci, którzy wybrali egzaminy z innych języków obcych (rosyjski, niemiecki, francuski) je zdali w 100 proc. To musiałoby cieszyć, jednak trudno mówić o pozytywnych emocjach, kiedy w skali kraju maturę z języka francuskiego tego roku zdawało zaledwie 9 kandydatów (w ub. r. było ich 15), a z niemieckiego – 38, zaledwie o 10 więcej niż w roku ubiegłym. Odpowiednio uzyskali oni 2 i 7 setek. Takie wyniki wyborów maturzystów nie rokują dobrych perspektyw w wyborze języków obcych, tym bardziej, kiedy weźmiemy pod uwagę to, że egzamin z języka rosyjskiego, jako obcego, zdawany był tego roku po raz ostatni. Od przyszłego roku (o ile nie zajdą kolejne zmiany) będzie on składany wyłącznie jako język ojczysty przez uczniów rosyjskich szkół. Tego roku rosyjski na maturze wybrało 1763 kandydatów i uzyskało 165 „setek”, co stanowi aż 9,4 proc. i co jest najwyższym wskaźnikiem wśród wszystkich egzaminów (prawda, w ub. roku był on jeszcze wyższy – 12,9 proc.)

Egzamin z polskiego nie tylko historyczny, ale też pionierski
Oczekiwany od 25 lat egzamin maturalny z języka polskiego stał się tego roku faktem. Przystąpiło do państwowego egzaminu z języka ojczystego 766 abiturientów polskich szkół. Ponadto uczniowie polskich szkół jako pierwsi na Litwie składali ten egzamin według nowych zasad: egzamin maturalny składał się z dwóch części – pierwszą stanowił sprawdzian pośredni, podczas którego można zdobyć 40 proc. pkt i egzamin maturalny z możliwością pozyskania 60 pkt . Zebranie 35 pkt na sprawdzianie daje zdanie egzaminu. W ubiegłym roku (w III klasie gimnazjalnej) mieli sprawdzian pośredni (którego wynik mogli tego roku poprawić). Aż 49 proc. uczniów na sprawdzianie uzyskało od 35 do 40 proc. pkt., więc przyszli na tegoroczny egzamin maturalny wiedząc, że go praktycznie zdali i mogli tylko poprawić jego wyniki. Średnia punktów uzyskanych z egzaminu wyniosła 65,8 pkt. Poziom podstawowy osiągnęło 67 proc. kandydatów. Egzamin pomyślnie złożyło 96,9 proc. „Setki” uzyskało 28 kandydatów, co stanowi 3,7 proc. I ustępuje jedynie wskaźnikowi z języka rosyjskiego. Warto też powiedzieć o tym, że połowa setek jest na koncie absolwentów Wileńskiego Gimnazjum im. św. Jana Pawła II, których średnia pkt z tego egzaminu wynosi 85.

„Setkowicze” są wśród nas
1181 - tyle „setek” tego roku zdobyli maturzyści z całej Litwy. Najwięcej – po 5 - „setek” na swym koncie ma zaledwie ośmiro z nich. I, co bardzo cieszy, jest wśród nich absolwent Gimnazjum im. św. Jana Pawła II w Wilnie Edwin Macewicz (składał 7 egzaminów, „setki” uzyskał z jęz. polskiego i rosyjskiego, matematyki, informatyki i fizyki). Po 4 „setki” ma na swym koncie 26, a po 3 – 60 osób . Również wśród nich jest absolwent Gimnazjum im. św. Jana Pawła II Rafał Ulecki (informatyka, jęz. polski i rosyjski). Po dwie „setki” z matury ma 176 absolwentów. W ich szeregach jest też 13 z polskich gimnazjów: po troje z im. św. Jana Pawła II i im. J. I. Kraszewskiego; po jednym – z Liceum im. A. Mickiewicza w Wilnie; gimnazjów: Inżynieryjnego im. J. Lelewela w Wilnie, w Ejszyszkach, im. M. Balińskiego w Jaszunach, im. F. Ruszczyca w Rudominie, im. J. Słowackiego w Bezdanach, im. T. Konwickiego w Bujwidzach.

Niezmiernie cieszy, że aż 31 „setka” jest na koncie absolwentów Gimnazjum im. św. Jana Pawła II. Ogółem abiturienci z Wilna uzyskali 52 „setek”: 7 z „Mickiewicza”, po 5 z „Kraszewskiegoi” i „Syrokomli”, 3 z „Lelewelka” i 1 z „Konarskiego”. Odnotować również należy, że po 11 „setkowiczów” w polskich szkołach mają rejon solecznicki i wileński. Absolwenci polskich gimnazjów zdobyli ogółem 74 „setki”. Zauważyć trzeba również to, że bez mała 100 absolwentów polskich gimnazjów na Litwie uzyskało na maturze wyniki w przedziale 86-99 pkt z takich przedmiotów jak: informatyka, fizyka, matematyka, biologia, jęz. polski, angielski, litewski, rosyjski.

Czy taki wynik matury może budzić satysfakcję? Raczej połowiczną. Są dość duże dysproporcje, jak nietrudno zauważyć, pomiędzy wynikami np. gimnazjalistów z Gimnazjum św. Jana Pawła II i pozostałymi. Ewidentnie brakuje wysokich ocen z takich przedmiotów jak matematyka, fizyka, chemia, informatyka, biologia. Tego roku z tych przedmiotów mieli je abiturienci zaledwie kilku placówek: Gimnazjum św. Jana Pawła II (informatyka, matematyka, fizyka, biologia, chemia) ; Liceum im. A Mickiewicza w Wilnie (matematyka), Gimnazjum im. J. I. Kraszewskiego w Wilnie (matematyka, fizyka); Gimnazjum im. Wł. Syrokomli w Wilnie (biologia, matematyka, chemia); Gimnazjum im. M. Balińskiego w Jaszunach (fizyka); Gimnazjum „Żejmiana” w Podbrodziu (biologia); gimnazja w rejonie wileńskim: w Awiżeniach (matematyka), Pogirach (biologia, matematyka), Mickunach (matematyka). Poza Gimnazjum im. św. Jana Pawła II są to wyniki 1,2 abiturientów. I nie da się tego wytłumaczyć jedynie tym, że ma najwięcej maturzystów. Miejmy nadzieję, że zaistniały tego roku minimalny ich wzrost będzie dobrze rokował na przyszłość. Nie jest tajemnicą, że wiele zależy od motywacji samych uczniów i o nią musimy zawalczyć zarówno w rodzinie, jak i szkole.

Janina Lisiewicz

Komentarze   

 
#7 greg 2024-08-20 20:15
Polskie dziecko w polskiej szkole – i tak powinno być!
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#6 Teresa 2024-08-20 20:14
Polska szkoła to wielka wartość sama w sobie. To najlepsza przyszłość dla naszych dzieci. To wysoki poziom nauczania oraz wychowanie w ojczystej, polskiej tradycji. To szansa na dalszą edukację na studiach, w tym na polskiej uczelni w Wilnie oraz na studiowanie w Polsce.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#5 czytelnik 2024-08-20 20:14
W temacie szkolnictwa polskie organizacje, ZPL, Macierz Szkolna czy AWPL-ZCHR mówią jednym głosem: nie będzie żadnych ustępstw, walczymy o każdego ucznia i każdą szkołę. Bo polska oświata to nie tylko wysoka jakość nauczania, ale też wychowanie zgodne z poszanowaniem polskiej tożsamości.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#4 Stan. 2024-08-20 20:03
Jedno dobre, że już za kilka tygodni ten rząd nieudaczników liberałów i sajudzistów przejdzie do historii i przestanie psuć państwo i utrudniać ludziom codzienne życie.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#3 z Wilna 2024-08-20 00:13
Gratulacje dla naszych maturzystów, bo uzyskali naprawdę dobre wyniki z egzaminu dojrzałości.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#2 E.A. 2024-08-20 00:12
Jeśli chodzi o wyniki matur, to wiele zależy od motywacji samych uczniów, a także od wsparcia jakie otrzymują zarówno w rodzinie, jak i szkole.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#1 Janusz 2024-08-20 00:10
Ministerstwo oświaty pod obecnymi rządami wykazuje się wyjątkową nieudolnością. Niestety za błędy ministrów konsekwencje ponoszą uczniowie.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 

Dodaj komentarz

radiowilnowhite

EWANGELIA NA CO DZIEŃ

  • Środa, 18 grudnia 2024 

    Mt 1, 18-24

    Słowa Ewangelii według świętego Mateusza

    A oto jak było z narodzeniem Jezusa Chrystusa: Matka Jego była zaręczona z Józefem. Zanim jednak zamieszkali razem, poczęła z Ducha Świętego. Jej mąż Józef był człowiekiem sprawiedliwym. Nie chciał Jej zniesławić i dlatego postanowił rozstać się z Nią po kryjomu. A gdy tak zdecydował, anioł Pański ukazał mu się we śnie i powiedział: „Józefie, synu Dawida, nie bój się przyjąć twojej żony Maryi, gdyż to, co się w Niej poczęło, pochodzi z Ducha Świętego. Urodzi Ona syna, a ty nadasz Mu imię Jezus, gdyż On uwolni swój lud od grzechów”. A wszystko to się stało, aby się spełniło słowo Pana przekazane przez proroka: „Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel”, to znaczy: „Bóg jest z nami”. Gdy Józef zbudził się, uczynił tak, jak mu nakazał anioł Pański, i przyjął swoją żonę.

    Czytaj dalej...
 

 

Miejsce na Twoją reklamę
300x250px
Lietuva 24Litwa 24Литва 24Lithuania 24