Kapłan niezłomny Ks. Tadeusz Isakowicz – Zaleski

2024-01-22, 21:20
Oceń ten artykuł
(0 głosów)
dr Bogusław Rogalski dr Bogusław Rogalski

„Kapłan jest skazany na błogosławiony tragizm wolności i samotności. Kapłan nie może być niewolnikiem niczyim, nie może być opięty mundurem żadnej doktryny. Wielkość kapłaństwa zależy od wolności.” Słowa Prymasa Tysiąclecia kard. Stefana Wyszyńskiego sprzed siedemdziesięciu lat zawarte w liście „Pro memoria” do kapłanów stały się treścią życia dwóch wielkich Kapłanów i Patriotów, którzy na przełomie roku odeszli do Domu Ojca. Te słowa są ich epitafium. Obu dane mi było znać w służbie Bogu i Ojczyźnie. Tuż przed świętami Bożego Narodzenia zmarł Ksiądz Infułat Ireneusz Skubiś, założyciel międzynarodowego Ruchu „Europa Christi, a na początku tego roku odszedł Ksiądz Tadeusz Isakowicz – Zaleski, pseudonim „Jan Kresowiak”, „Ksiądz Robak”. Przez wielu nazywany Kapłanem Niezłomnym, bo niestrudzona walka o prawdę o Wołyniu, walka o dobro Polski i Kościoła, poświęcenie dla osób niepełnosprawnych wyryte były głęboko w Jego sercu. To o Nim chcę opowiedzieć.

Kapłan dwóch obrządków, syn dwóch Narodów
Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski był duchownym katolickim obrządków ormiańskiego i łacińskiego, duszpasterzem osób niepełnosprawnych, założycielem i prezesem Fundacji im. Brata Alberta, działaczem społecznym, duszpasterzem Ormian w Polsce, wieloletnim uczestnikiem opozycji antykomunistycznej, pisarzem, poetą i publicystą. Był wytrwałym wojownikiem pamięci o Polakach żyjących na Kresach, gdyż Jego ojciec pochodził z Monasterzysk na Tarnopolszczyźnie, a rodzina matki pochodziła ze Lwowa.

Isakowicz Zaleski RW

Śp. ks. Tadeusz Bohdan Isakowicz-Zaleski w studiu Radia Wilno 2018 rok

Urodził się 7 września 1956 roku w Krakowie, gdzie po ukończeniu szkoły średniej wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego. Święcenia kapłańskie otrzymał w 1983 roku w Katedrze Wawelskiej. Jego rodzicami byli filolog Jan Zaleski i polska Ormianka, polonistka Teresa Zaleska, z domu Isakowicz. W 2001 odbył studia w Papieskim Kolegium Ormiańskim w Rzymie i został mianowany duszpasterzem Ormian w Polsce Południowej.

Przez całe lata 80. był represjonowany przez Służbę Bezpieczeństwa. W 1985 został dwukrotnie ciężko pobity przez funkcjonariuszy SB. Pierwszy raz, w Wielką Sobotę w rodzinnej kamienicy przy ul. Zyblikiewicza. Po raz drugi został napadnięty 4 grudnia w klasztorze Córek Bożej Miłości na Woli Justowskiej przez funkcjonariuszy SB przebranych za sanitariuszy pogotowia ratunkowego. W 1988 brał udział jako duszpasterz robotników w strajku w Nowej Hucie koło Krakowa. Jednocześnie zaangażował się w działalność dobroczynną i pomoc niepełnosprawnym. Działał na rzecz lustracji i dekomunizacji. Jego prześladowania przez SB stały się kanwą filmu „Zastraszyć księdza”. Kapłan dwóch obrządków i syn dwóch Narodów, polskiego i ormiańskiego, spoczął na cmentarzu parafialnym w Rudawie koło Krakowa 18 stycznia 2024 roku.

Założyciel Fundacji im. Brata Alberta
Ksiądz Isakowicz był wyczulony na los i cierpienie chorych, którym pomagał przez całe życie. W 1987 założył Fundację im. Brata Alberta zajmującą się pomocą osobom z niepełnosprawnościami intelektualnymi, prowadzącą aż 36 placówek na terenie Polski. Centrum swej działalności charytatywnej osadził na pięknym wzgórzu w Radwanowicach, gdzie stworzył ośrodek dla chorych, potrzebujących stałej opieki. W ramach Fundacji wspierał od połowy lat 90. XX wieku ośrodki dla dzieci niewidomych i ich rodzin, prowadzone przez Siostry Franciszkanki Służebniczki Krzyża w Skałacie Starym, Żytomierzu i Charkowie. Przez całe lata organizował też wiele konwojów humanitarnych m.in. do krajów byłej Jugosławii, Czeczenii, Albanii, Ukrainy. Jak mawiał Ks. Tadeusz: „W Fundacji skrzyżowały się drogi różnych osób, które na co dzień nie miały ze sobą nic wspólnego, poza jedną sprawą, chciały coś dobrego zrobić dla osób niepełnosprawnych.”

Obrońca prawdy o ludobójstwie wołyńskim
Ksiądz Tadeusz Isakowicz – Zaleski, jak kapłan niezłomny, pomimo szykan, medialnych i politycznych ataków na niego, wytrwale walczył o prawdę o ludobójstwie na Wołyniu dokonanym bestialsko przez Ukraińców. Wzywał głośno o upamiętnienie rzezi wołyńskiej i godny pochówek polskich ofiar. W 2008 wystąpił z apelem o potępienie przez władze polskie ludobójstwa Polaków dokonanego przez OUN-UPA na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej, w województwach lwowskim, tarnopolskim i stanisławowskim. Szerokim echem odbił się również protest zorganizowany przez Księdza Tadeusza w Lublinie przeciwko nadaniu tytułu doktora honoris causa przez KUL potomkowi banderowca Wiktorowi Juszczence. Protestował przeciwko przejazdowi przez Polskę „Rajdu Bandery”, za co ukraińscy nacjonaliści grozili mu śmiercią, a w 2010 roku przewodził protestom w związku z uznaniem Bandery bohaterem narodowym Ukrainy przez ustępującego wówczas prezydenta Juszczenkę oraz bierności władz polskich w tej sprawie. Pomimo prześladowań związanych z Jego działalnością patriotyczną nie poddał się, organizował konferencje, pisał książki o bolesnej historii Polaków na Kresach, zwłaszcza na Wołyniu. Stał się symbolem walki o prawdę i pamięć. Często cytował słowa swojego Ojca: „Kresowian zabito dwukrotnie, raz przez ciosy siekierą, drugi raz przez przemilczenie. A ta druga śmierć jest gorsza od tej pierwszej”. Zwieńczeniem Jego działań było powołanie Księdza Isakowicza na przewodniczącego komitetu honorowego budowy pomnika „Rzeź Wołyńska”, dłuta prof. Andrzeja Pityńskiego, który stanie we wsi Domostawa w gminie Jarocin na Podkarpaciu. W mojej pamięci pozostanie też zbudowana w 2021 roku w Radwanowicach Kresowa Droga Krzyżowa. Inicjatorem wyjątkowego uczczenia pamięci kresowych bohaterów oraz miejsc męczeństwa Polaków na Kresach był ks. Tadeusz. Każda ze stacji Kresowej Drogi Krzyżowej upamiętnia wyjątkowe postacie i wydarzenia, które odcisnęły swe piętno na losach Polskich Kresów. Z osobistej propozycji Księdza Tadeusza Isakowicza –Zalewskiego fundatorem stacji XIII poświęconej Żołnierzom Armii Krajowej i operacji „Ostra Brama” Wilno 1944 był europoseł Waldemar Tomaszewski.

Przyjaciel Wileńszczyzny i polskich Kresów
Ksiądz Tadeusz Isakowicz – Zaleski był też wielkim przyjacielem Wileńszczyzny, co wielokrotnie podkreślał, a los Polaków na Litwie był mu bardzo bliski. Jako Kresowiak doskonale rozumiał i czuł sercem, czym jest kresowa polskość, jak ważne jest jej zachowanie i wzmacnianie, aby trwała wiecznie. Wszystkim Polakom rozsianym po świecie za wzór do naśladowania stawiał Wilniuków, którzy dzięki swoim sztandarowym organizacjom skutecznie bronią polskości przed dyskryminacją, dbają o polskie szkolnictwo, tradycje i Wiarę przodków. W 2018 roku na zaproszenie AWPL – ZChR przebywał na Wileńszczyźnie, gościł na dożynkach w Pikieliszkach w rejonie wileńskim, brał udział w zorganizowanej przez Instytut Myśli Polskiej w Wilnie dyskusji na temat „Przeszłość, teraźniejszość i przyszłość Polskiego Dziedzictwa Narodowego na Kresach”. Był też gościem w audycji „Rozmowa Dnia” w Radiu Wilno. W prowadzonych na swojej stronie internetowej „Rozmyślaniach w blogu…” stawał wielokrotnie w obronie Polaków na Litwie, upominał się o przywrócenie pamięci o przemilczanych masowych mordach na Polakach, dokonanych pod Wilnem przez szowinistów litewskich. A podczas konferencji w Wilnie mówił tak: „Polityka idzie błędną drogą, powszechnie nazywaną mitem Giedroycia, ale to nie tylko o niego chodzi, która usprawiedliwia wypędzenie Polaków, usprawiedliwia wynaradawianie Polaków na terenach czy to Wileńszczyzny, czy Grodzieńszczyzny, czy okolic Żytomierza, gdzie są największe skupiska Polaków i po trzecie, przerzuca taką narrację – zapomnij o Kresach. Bo jak można zapomnieć o Kresach, gdyby nagle wycięto z naszej literatury Adama Mickiewicza. Tu jest wiele jego śladów w Wilnie. Państwo to lepiej ode mnie wiecie. Ale przecież to jest ogromny inny dorobek, to są i poeci i artyści – na przykład Czesław Niemen, który przyjął nazwisko od rzeki, nad którą się urodził. To są politycy, dowódcy wojskowi, Piłsudski z Kościuszką na czele, to jest Rejtan, to jest cała tradycja tak mocna. Takich przykładów moglibyśmy dać setki.” Ze względu na kresowe pochodzenie Kresy były w Jego sercu, co znalazło swój najgłębszy wyraz w działaniach założonej przez niego Fundacji Kresowej „Memoria et Veritas” oraz organizowanych dorocznych konkursach szkolnych wiedzy o Kresach.

Dziedzictwo kapłana niezłomnego
Bóg Honor Ojczyzna, temu hasłu Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski był wierny przez całe życie. Był człowiekiem niebywale odważnym, nigdy nie bał się mówić tego, co naprawdę myśli. Mawiał, że bez prawdy nie ma wolności, że tylko prawda czyni człowieka prawdziwie wolnym. Był bezgranicznie oddany polskim sprawom, polskości na Kresach, pamięci o ofiarach ludobójstwa wołyńskiego i Ojczyźnie, którą kochał. Był sumieniem polskiego Narodu. Niech przesłaniem dla nas będzie Jego kilka prostych, ale jakże ważnych słów: „Chodzi mi tylko o prawdę…”

P.S. Wojewoda małopolski złożył do Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej wniosek o nadanie śp. ks. Tadeuszowi Isakowiczowi - Zaleskiemu pośmiertnie Orderu Orła Białego.

Dr Bogusław Rogalski

Komentarze   

 
#15 Ryszard 2024-01-31 16:51
Pożegnaliśmy wielkiego kapłana, a jego dorobek - także w tematach Kresów - jest nie do podważenia.
Niech spoczywa w pokoju!
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#14 Jan 2024-01-27 20:02
Ksiądz Isakowicz-Zaleski jak mało kto zasłużył na uhonorowanie Orderem Orła Białego - za patriotyzm, pomoc ludziom, poszukiwanie prawdy.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#13 Ryś 2024-01-24 16:13
[Chodzi mi tylko o prawdę]-było przewodnią życia księdza Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego przez całe życie.Wyjątkowa śmiałość i trwanie w prawdzie,jego twórczość uwieczniło go w pamięci szczerych myślących ludzi.Za zasługi dla ludzkości a szczególnie Narodu Polskiego ORDER ORŁA BIAŁEGO powinien uwieńczyć pamięć o spuściżnie tego wspaniałego człowieka.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#12 wolski 2024-01-23 21:25
Żegnamy Kapłana, Polaka-patriotę, Kresowiaka. Cześć Jego pamięci!
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#11 m. 2024-01-23 14:11
Ksiądz Isakowicz zostawił nam w testamencie miłość do Boga, Ojczyzny, Kresów i osób w potrzebie
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#10 Darek 2024-01-23 13:41
Wspaniały człowiek, który pozostawił po sobie trwałe osiągnięcia.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#9 Teresa 2024-01-23 00:42
Wielką stratą jest odejście dwóch wielkich kapłanów, ks. Infułata Skubisia i ks. Isakowicza-Zaleskiego. Zrobili wiele dobrego dla Kościoła i wiernych, dla polskości i Kresów, dla ludzi w potrzebie. Pozostaną w naszej pamięci i modlitwie. Niech dobry Bóg przyjmie ich do swojego Niebieskiego Królestwa.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#8 PL-LT 2024-01-23 00:26
Ks. Isakowicz-Zaleski był bezgranicznie oddany Bogu i Kościołowi, polskim sprawom, polskości na Kresach, pamięci o ofiarach ludobójstwa wołyńskiego i Ojczyźnie.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#7 z Wilna 2024-01-22 23:51
Ksiądz Isakowicz-Zaleski był prawdziwym przyjacielem Wileńszczyzny i całych Kresów!
Cześć jego pamięci!
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#6 Janusz 2024-01-22 23:48
Kresy były w Jego sercu ale też w konkretnym działaniu. Potrzebne jest kontynuowanie tego zaangażowania w przywracanie pamięci i prawdy historycznej. Jesteśmy Mu to winni.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 

Dodaj komentarz

radiowilnowhite

EWANGELIA NA CO DZIEŃ

  • Piątek, 18 kwietnia 2025 

    Święte Triduum Paschalne:
    Wielki Piątek Męki Pańskiej

    J 18, 1-19, 42

    Słowa Ewangelii według świętego Jana

    Jezus udał się z uczniami za potok Cedron, do znajdującego się tam ogrodu. I wszedł do niego On i Jego uczniowie. Judasz, Jego zdrajca, też znał to miejsce, gdyż Jezus często spotykał się tam ze swymi uczniami. Judasz więc przybył tam wraz z oddziałem żołnierzy oraz służącymi wyższych kapłanów i faryzeuszów, zaopatrzonymi w pochodnie, lampy i broń. Ponieważ Jezus wiedział o wszystkim, co Go spotka, wyszedł im naprzeciw i zapytał: „Kogo szukacie?”. Odpowiedzieli Mu: „Jezusa z Nazaretu”. Wtedy On powiedział: „Ja jestem”. A wśród nich znajdował się Judasz, Jego zdrajca. Kiedy zaś usłyszeli: „Ja jestem”, cofnęli się i upadli na ziemię. Zapytał ich więc powtórnie: „Kogo szukacie?”. A oni zawołali: „Jezusa z Nazaretu”. Wówczas Jezus im rzekł: „Powiedziałem wam, że Ja jestem. Skoro więc Mnie szukacie, pozwólcie im odejść”. Tak miały się spełnić słowa, które wypowiedział: „Nie utraciłem nikogo z tych, których Mi powierzyłeś”. Wtedy Szymon Piotr, który nosił miecz, wydobył go i uderzył sługę najwyższego kapłana i odciął mu prawe ucho. Sługa zaś nazywał się Malchos. Jezus zwrócił się do Piotra: „Schowaj miecz do pochwy! Czy nie mam wypić kielicha, który podał Mi Ojciec?”. Żołnierze więc ze swym dowódcą oraz słudzy żydowscy pochwycili Jezusa, związali Go i zaprowadzili najpierw do Annasza, teścia Kajfasza, który sprawował w owym roku urząd najwyższego kapłana. To właśnie Kajfasz poradził Żydom: „Lepiej przecież, aby jeden człowiek umarł za naród”. Tymczasem za Jezusem podążał Szymon Piotr oraz jeszcze inny uczeń. Uczeń ten był znany najwyższemu kapłanowi, dlatego wszedł z Jezusem aż na dziedziniec pałacu najwyższego kapłana. Piotr natomiast pozostał na zewnątrz przy bramie. Ten inny uczeń, znany najwyższemu kapłanowi, wrócił jednak, porozmawiał z odźwierną i wprowadził Piotra do środka. A służąca odźwierna zapytała Piotra: „Czy i ty jesteś jednym z uczniów tego człowieka?”. On odpowiedział: „Nie jestem”. A wokół rozpalonego na dziedzińcu ogniska stali słudzy oraz podwładni najwyższego kapłana i grzali się, bo było chłodno. Także Piotr stanął wśród nich i grzał się. Najwyższy kapłan postawił Jezusowi pytanie o Jego uczniów oraz o Jego naukę. Jezus mu odpowiedział: „Ja otwarcie przemawiałem do ludzi. Zawsze nauczałem w synagodze i świątyni, gdzie się gromadzą wszyscy Żydzi. Niczego nie powiedziałem w ukryciu. Dlaczego więc Mnie wypytujesz? Zapytaj tych, którzy Mnie słuchali, o czym ich uczyłem; oni wiedzą, co im powiedziałem”. Po tych słowach jeden ze stojących tam sług wymierzył Jezusowi policzek, mówiąc: „W taki sposób odpowiadasz najwyższemu kapłanowi?”. Jezus mu odrzekł: „Jeśli źle coś powiedziałem, to udowodnij, co było złe, a jeśli dobrze, to dlaczego Mnie bijesz?”. Następnie Annasz odesłał związanego Jezusa do najwyższego kapłana Kajfasza. Tymczasem Piotr stał na dziedzińcu i grzał się. Wtem zapytano go: „Czy i ty jesteś jednym z Jego uczniów?”. A on zaprzeczył, stwierdzając: „Nie jestem”. Jeden ze sług najwyższego kapłana, krewny tego, któremu Piotr odciął ucho, zwrócił się do niego: „Czyż nie widziałem cię razem z Nim w ogrodzie?”. Piotr jednak znowu zaprzeczył i zaraz kogut zapiał. Wczesnym rankiem przeprowadzono Jezusa od Kajfasza do pretorium. Oskarżyciele nie weszli jednak do pretorium, aby się nie skalać i móc spożyć wieczerzę paschalną. Dlatego też Piłat wyszedł do nich i zapytał: „Jakie oskarżenie wnosicie przeciwko temu człowiekowi?”. Oni odpowiedzieli: „Nie wydalibyśmy Go tobie, gdyby On nie był złoczyńcą”. Piłat im odparł: „Zabierzcie Go sobie i osądźcie zgodnie z waszym prawem”. Wówczas Żydzi rzekli: „Nam nie wolno nikogo zabić”. Tak miała wypełnić się zapowiedź Jezusa, w której zaznaczył, jaką poniesie śmierć. Piłat więc znowu wrócił do pretorium, przywołał Jezusa i zapytał Go: „Czy Ty jesteś królem Żydów?”. Jezus rzekł: „Mówisz to od siebie, czy też inni powiedzieli ci to o Mnie?”. Wówczas Piłat powiedział: „Czyż ja jestem Żydem? To Twój naród i wyżsi kapłani wydali mi Ciebie. Co zrobiłeś?”. Jezus odpowiedział: „Moje królestwo nie jest z tego świata. Gdyby moje królestwo było z tego świata, moi podwładni walczyliby, abym nie został wydany Żydom. Teraz zaś moje królestwo nie jest stąd”. Wówczas Piłat rzekł Mu: „A więc jesteś królem”. Jezus odparł: „To ty mówisz, że jestem królem. Ja urodziłem się i przyszedłem na świat po to, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, jest mi posłuszny”. Wtedy Piłat rzekł do Niego: „A cóż to jest prawda?”. I gdy to powiedział, znowu wyszedł do Żydów, stwierdzając wobec nich: „Ja nie znajduję w Nim żadnej winy. Jest zaś u was zwyczaj, że uwalniam wam kogoś na święto Paschy. Chcecie więc, abym wam wypuścił na wolność króla Żydów?”. Ponownie zaczęli wołać: „Nie Jego, ale Barabasza!”. A Barabasz był przestępcą. Wówczas Piłat zabrał Jezusa i kazał ubiczować. A żołnierze spletli koronę z cierni i włożyli na Jego głowę. Narzucili Mu purpurowy płaszcz, podchodzili do Niego i mówili: „Bądź pozdrowiony, królu Żydów”. Bili Go też po twarzy. Piłat zaś znowu wyszedł na zewnątrz i oznajmił im: „Oto wyprowadzam Go do was, abyście wiedzieli, że nie znajduję w Nim żadnej winy”. I Jezus wyszedł na zewnątrz w cierniowej koronie i purpurowym płaszczu. Wtedy Piłat powiedział do nich: „Oto człowiek!”. Gdy wyżsi kapłani i słudzy zobaczyli Go, zaczęli krzyczeć: „Ukrzyżuj! Ukrzyżuj!”. Piłat im odparł: „Weźcie Go i sami ukrzyżujcie! Ponieważ ja nie znajduję w Nim żadnej winy”. Żydzi mu odpowiedzieli: „My posiadamy Prawo i zgodnie z Prawem powinien umrzeć, gdyż uznał się za Syna Bożego”. Gdy Piłat usłyszał ten zarzut, bardzo się przestraszył. Wrócił ponownie do pretorium i zapytał Jezusa: „Skąd pochodzisz?”. Lecz Jezus nie dał mu żadnej odpowiedzi. Wtedy Piłat rzekł do Niego: „Nie chcesz ze mną rozmawiać? Czy nie wiesz, że mam władzę Cię uwolnić i mam władzę Cię ukrzyżować?”. Jezus mu odpowiedział: „Nie miałbyś żadnej władzy nade Mną, gdybyś nie otrzymał jej z góry. Stąd większy grzech popełnił ten, kto wydał Mnie tobie”. Od tej chwili Piłat usiłował Go uwolnić, lecz Żydzi zaczęli głośno wołać: „Jeśli Go wypuścisz, przestaniesz być przyjacielem cesarza. Kto bowiem uznaje siebie za króla, przeciwstawia się cesarzowi”. Kiedy Piłat usłyszał te słowa, polecił wyprowadzić Jezusa na zewnątrz i posadzić na ławie sędziowskiej, znajdującej się na miejscu zwanym Lithostrotos, a w języku hebrajskim Gabbata. Był to zaś dzień przygotowania Paschy, około godziny szóstej. Następnie Piłat rzekł do Żydów: „Oto wasz król!”. Ci natomiast zakrzyknęli: „Precz! Precz! Ukrzyżuj Go!”. Piłat więc ich zapytał: „Waszego króla mam ukrzyżować?”. Wyżsi kapłani odpowiedzieli: „Nie mamy króla oprócz cesarza”. Wtedy Piłat wydał Go im na ukrzyżowanie. Oni zaś zabrali Jezusa. A Jezus, dźwigając krzyż dla siebie, przyszedł na tak zwane Miejsce Czaszki, które po hebrajsku nazywa się Golgota. Tam Go ukrzyżowano, a wraz z Nim – z jednej i drugiej strony – jeszcze dwóch innych; Jezusa zaś w środku. Piłat kazał też sporządzić i umieścić na krzyżu tytuł kary, a było napisane: „Jezus Nazarejczyk, król Żydów”. Wielu Żydów czytało ten napis, ponieważ miejsce ukrzyżowania Jezusa znajdowało się blisko miasta i był on sporządzony w języku hebrajskim, łacińskim i greckim. Wyżsi kapłani żydowscy mówili więc Piłatowi: „Nie pisz «król Żydów», lecz: «To On powiedział: Jestem królem Żydów»”. Piłat jednak odparł: „To, co napisałem, napisałem”. Żołnierze po ukrzyżowaniu Jezusa zabrali Jego tunikę i płaszcz, który podzielili na cztery części – dla każdego żołnierza po jednej. Tunika nie była szyta, lecz z góry na dół cała tkana. Dlatego też postanowili wspólnie: „Nie rozrywajmy jej, lecz losujmy, do kogo ma należeć”. Tak miało wypełnić się Pismo: „Podzielili między siebie moje ubrania i o moją szatę rzucili los”. To właśnie uczynili żołnierze. Przy krzyżu Jezusa stała zaś Jego Matka, siostra Jego Matki, Maria, żona Kleofasa oraz Maria Magdalena. Gdy Jezus zobaczył Matkę i stojącego obok ucznia, którego miłował, zwrócił się do Matki: „Kobieto, oto Twój syn”. Następnie rzekł do ucznia: „Oto twoja Matka”. I od tej godziny uczeń przyjął Ją do siebie. Potem Jezus, wiedząc, że już wszystko się dokonało, aby wypełniło się Pismo, rzekł: „Pragnę”. A znajdowało się tam naczynie pełne octu. Nałożono więc na hizop gąbkę nasączoną octem i podano Mu do ust. Kiedy Jezus skosztował octu, powiedział: „Wykonało się”; po czym skłonił głowę i oddał ducha. Ponieważ był to dzień przygotowania Paschy, i aby ciała nie wisiały na krzyżach w szabat – był to bowiem uroczysty dzień szabatu – Żydzi poprosili Piłata o połamanie nóg skazańcom i usunięcie ich. Przyszli więc żołnierze i połamali golenie pierwszemu, a potem drugiemu, którzy byli z Nim ukrzyżowani. Gdy podeszli do Jezusa i zobaczyli, że On już nie żyje, nie połamali Mu goleni, natomiast jeden z żołnierzy włócznią przebił Jego bok, z którego zaraz wypłynęła krew i woda. O tym daje świadectwo ten, który to widział, a jego świadectwo jest prawdziwe. On wie, że mówi prawdę, abyście i wy uwierzyli. Stało się to bowiem, aby się wypełniło Pismo: „Nie będziecie łamać jego kości”. Pismo mówi też w innym miejscu: „Będą patrzeć na Tego, którego przebili”. Po tym wszystkim Józef z Arymatei, który był uczniem Jezusa, lecz ukrytym z obawy przed Żydami, poprosił Piłata, aby mógł zabrać ciało Jezusa. Gdy Piłat wyraził zgodę, przyszedł i wziął Jego ciało. Przybył także Nikodem, który po raz pierwszy zjawił się u Jezusa nocą. On przyniósł około stu funtów mirry zmieszanej z aloesem. Zabrali oni ciało Jezusa i zgodnie z żydowskim zwyczajem grzebania owinęli je w płótna wraz z wonnościami. W miejscu ukrzyżowania znajdował się ogród, w ogrodzie zaś nowy grobowiec, w którym jeszcze nikt nie był pochowany. Tam więc, ponieważ grobowiec był blisko, złożono ciało Jezusa ze względu na żydowski dzień przygotowania.

    Czytaj dalej...

 

Miejsce na Twoją reklamę
300x250px
Lietuva 24Litwa 24Литва 24Lithuania 24