Szkoła – jak zauważył dr Michał Skwarzyński – ma mieć walor edukacyjny, ale ma także wspomagać rodziców w przekazywaniu aksjologicznego systemu wartości.
– Jeżeli zapoznalibyśmy się z dokumentami prawa międzynarodowego, to tam zawsze jest afirmowana jedna rzecz – że to rodzice decydują o światopoglądzie, w jakim będą wychowywane ich dzieci. (…) Jeżeli rodzice mają prawo do wychowywania dzieci zgodnie ze swoimi przekonaniami, to także mają prawo wiedzieć, czego ich dziecko uczone jest w szkole. Podstawę programową rodzice bez problemu mogą znaleźć w internecie. Natomiast jeżeli mówimy o aktywności podmiotów trzecich, to rodzice nie mają żadnych instrumentów, żeby skontrolować, co na tych zajęciach rzeczywiście będzie. Można używać pięknych haseł do przekazywania treści, z którymi rodzice się nie zgadzają. (…) Pod płaszczykiem czegokolwiek można nauczyć dzieci zupełnie czegoś innego i to jest pozbawianiem prawa rodziców do wychowywania dzieci zgodnie ze swoim światopoglądem – mówił.
Większość rodziców – poza skrajną patologią – chce dla swoich dzieci dobrze – podkreślił gość programu „Rozmowy niedokończone”.
– Państwo dochodzi do słusznego wniosku, że nie będzie się w tę relację wtrącać, tylko zostawia decyzję rodzicom. Rodzice chcą być wspomagani w wychowaniu i edukacji swoich dzieci. (…) Jeżeli państwo chciałoby pozbawić rodziców tego prawa wprost, to wywołałoby to protesty społeczne. Dlatego prowadzi się technikę salami. Najpierw wprowadza się rzeczy, które w ogóle nie wzbudzają kontrowersji, czyli edukację ekologiczną, seksualną, a potem to wszystko się rozszerza. Jeżeli rodzice nie chcą się zgodzić na tego typu treści to – tak jak dzieje się to na Zachodzie – odbierane im są prawa rodzicielskie – zwrócił uwagę prawnik z Katedry Prawa Człowieka i Prawa Humanitarnego KUL.
W wielu polskich szkołach mają miejsce próby wprowadzania przez ideologów ruchu LGBT wulgarnej edukacji seksualnej. To wszystko dzieje się tylko i wyłącznie dla pieniędzy.
– Mówimy o biznesie pornograficznym, medycznym: antykoncepcja, usuwanie ciąży, tranzycja. Ci ludzie myślą logicznie. Mając więcej klientów, więcej zarobią. Dlatego przemycają pewne treści do szkoły, bajek, filmów dla nastolatków, przez media społecznościowe. (…) To nie jest dla dobra dzieci, to jest dla dobra tych, którzy na tym zarobią. (…) To nie są organizacje, które powstają samoczynnie, oddolnie. Tego typu zajęcia finansują znane fundacje w naszym kraju. Jeżeli chcielibyście Państwo wziąć udział w tym finansowaniu i przekazywać w szkole wartości, które miałyby pozytywny sens – chociażby o profilaktyce raka – to grantu Państwo nie dostaną. Trzeba głosić jedynie „słuszną ideologię” – gender i wtedy to jest możliwe – zaznaczył gość TV Trwam.
Genderyzm to jest dalej marksizm.
– Jeżeli mamy afirmować coś niezależnie od logiki czy metodologii naukowej, to w Stanach Zjednoczonych jest ruch, który afirmuje otyłość. Oni twierdzą, że to jest norma, czyli ludzie z cukrzycą też są normą. Jeszcze trochę i to wszystko zostanie sprowadzone do absurdu. Tutaj mamy bardzo podobne zjawisko. Mamy do czynienia z czymś, co się posługuje aksjomatami, substytutami religii. Mamy ekologizm, LGBT. Religię zastępuje się substratami, czymś podobnym na kształt religii. Ideologizuje się pewne rzeczy, ale to oznacza wykorzystywanie dogmatów wiary. Są pewne dogmaty, których nie można podważyć. W Polsce można jeszcze powiedzieć, że jest płeć męska i żeńska, natomiast są państwa, gdzie w telewizji taka wypowiedź spotkałaby się z reakcją koncesjonariusza praw nadawczych. To pokazuje mechanizm typowy dla socjalizmu, marksizmu – powiedział dr Michał Skwarzyński.
W Polsce podejmowane są próby ograniczenia wstępu tzw. seksedukatorów do szkół. W dalszym ciągu zbierane są podpisy pod obywatelskim projektem „Chrońmy dzieci, wspierajmy rodziców”.
Komentarze
"Ja mówię o ideologii gender. Mówię, ponieważ niektórzy ludzie są trochę naiwni i wierzą, że tu leży droga do postępu. I nie odróżniają szacunku dla różnorodności seksualnej czy różnych opcji seksualnych od tego, co stanowi już antropologię gender, niezwykle niebezpieczną, ponieważ unieważnia ona różnice, a to unieważnia człowieczeństwo, bogactwo człowieczeństwa, to osobiste, kulturowe, jak i społeczne, różnice i napięcia między różnicami.“
Z tej obecnej próby - ataków neo marksistów spod znaku gender i LGTB, też Kościół wyjdzie zwycięsko, a fałszywi prorocy zostaną zdemaskowani i odrzuceni.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.