Koszty bezradności Brukseli

2023-06-03, 16:46
Oceń ten artykuł
(1 głos)

Stan dzisiejszej Unii – to działania od kryzysu do kryzysu, które, dodajmy, Bruksela często sama generuje. Działania opieszałe, nieudolne, spóźnione.


Ostatnim najlepszym ku temu przykładem niech będą Włochy, gdzie na północy gwałtowna powódź (już okrzyknięta powodzią stulecia) zalała wszystko. Katastrofalna w skutkach była szczególnie w prowincji Emilija Romania. Straty są szacowane na miliardy euro. Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen na zaproszenie premier Włoch Giorgii Meloni owszem odwiedziła zniszczony przez żywioł region, ale pomóc i tak śpieszy się powoli. Negocjacje z wypłaty drugiej transzy włoskiego KPO (19 mld euro) będą trwały dalej. Niemka obiecała odblokować zaledwie 8 mld, reszta ma być przekazana po tym, gdy Rzym ewentualnie ulegnie perswazjom Brukseli w sprawie reformy podatkowej, polityce dotyczącej gospodarowania zasobami wodnymi, czy podda się szantażowi stosowania się do wysokich norm ekologicznych wysuwanych przez europejskich eurokratów. A więc typowy szantaż w sytuacji podbramkowej, w jakiej znalazł się konserwatywny rząd w Rzymie. Bo – jak to mówią Amerykanie- nie można pozwolić, by ten kryzys się zmarnował. Trzeba go wykorzystać do jeszcze większego poszerzenia władztwa Unii nad krajami członkowskimi, wykorzystując sytuację kryzysową oraz tragedię tysięcy powodzian.

Ale i tak, gdy mówimy o kryzysach, to najbardziej firmowym kryzysem w Unii należy bez dwóch zdań okrzyknąć ten dotyczący uchodźców. Czyli, nazywając rzecz prawdziwymi słowami, nielegalnych emigrantów, jacy w milionach wdarli się ostatnimi laty na Stary Kontynent i tak go ubogacili, że KE po raz kolejny już po roku 2015 ogłosiła obowiązkową tym razem nie relokację tylko solidarność. Czym ma być w praktyce rzeczona „obowiązkowa solidarność”? Oddajmy słowo unijnej komisarz ds. wewnętrznych Ylvie Johansson, szwedzkiej komunistce. „Należy zapewnić solidarność (w kwestii uchodźców). Dlatego Komisja zaproponowała system obowiązkowej solidarności”, zakomunikowała piórem swej przedstawicielki prasowej komisarz. No jasne, solidarność obowiązkowa, to tak jak powiedzieć altruizm z nożem na gardle. Oczywiście Komisja pamięta, że już nadepnęła raz na grabie, gdy „dobrowolnie” chciała wymusić przesiedlanie migrantów w różne kraje europejskie. Pomysł skończył się źle, bo żaden uchodźca nie chciał przesiedlać się z Niemiec czy Francji do, powiedzmy, Rumunii. Teraz Komisja Europejska nie mówi, że ma być obowiązkowa relokacja, tylko ...no właśnie. Każde państwo będzie mogło wybrać sobie same formę solidarności. Może to być – rzecz jasna – przesiedlenie, ale może też pomoc finansowa dla krajów południa, których granice regularnie, codziennie, łodziami, na statkach i promach przekraczają nielegalni migranci z Czarnego Lądu. Unia jest od dekady co najmniej permanentnie bezsilna, by zaradzić procederowi. Włochy, Hiszpania, Grecja zalewane są kolejnymi falami przybylców, ośrodki dla migrantów w tych krajach pękają w szwach. Pęcznieją za to mieszki z pieniędzmi u mafii, która na tym procederze zarabia. Bruksela to widzi i duma. A kuma duma, jak pisał Brzechwa dla dzieci. W końcu wydumała właśnie okup albo haracz, jak ktoś woli. Państwa, które nie będą chciały przyjąć do siebie nielegalnych migrantów, będą się mogły wykupić. Ein, zwei, drei, pod niemieckie dyktando Bruksela policzy, ile taka Rumunia, czy Bułgaria, czy Polska albo (powiedzmy) Litwa będzie zobligowana przyjąć solidarnie uchodźców. Potem, gdy otrzyma odmowę na przesiedlenie, policzy, ile ta odmowa będzie kosztować dla odmawiacza. Stawka już została w Komisji Europejskiej policzona - 22 tysiące euro za każdego nieprzyjętego uchodźcę. „Obowiązkowa solidarność”, alles klar?

Jeżeli ktoś sądzi, że może nam na Litwie czy w Polsce odpuszczą brukselscy klerkowie, bo przecież przyjęliśmy już tylu prawdziwych wojennych uchodźców z Ukrainy, to jest „w mylnym błędzie”. Polska przyjęła kilka milionów ukraińskich uchodźców, Litwa - blisko 100 tysięcy, pomocy z Unii doczekaliśmy się tyle, co kot napłakał. Ale kogo to w biurokratycznie bezdusznej Brukseli obchodzi. Gdy odmówimy „obowiązkowej solidarności”, to co najbardziej nas oczekuje nie będzie zrozumieniem, tylko raczej doczekamy się oskarżenia o rasizm. Powiedzą, że odmiennie traktujemy białych uchodźców z Ukrainy, a inaczej kolorowych z Azji, Afryki czy skąd tam jeszcze. I oczywiście nałożą na nas karę, bo sprzeniewierzyliśmy się unijnym wartościom.

Tymczasem unijnymi wartościami dzielić się trzeba. Państwo, które po roku 2015 z własnej inicjatywy i głupoty najbardziej się ubogaciło milionami migrantów ze świata, po czasie zrozumiało, że ma ein bischen Problem. Gospodarka powoli tego ubogacenia nie może podźwignąć nawet w Germanii. W Niemczech sami Niemcy się z siebie śmieją opowiadając dowcip o migrancie z Czarnego Lądu, który właśnie dostał azyl w ich kraju. Wychodzi rozradowany z urzędu ds. cudzoziemców na ulicę i pragnie podziękować pierwszemu napotkanemu Niemcu za okazaną pomoc. Zagadując więc najbliższego przechodnia mówi: „Pragnę wam wszystkim Niemcom bardzo podziękować za azyl, za dach nad głową, za 900 euro pomocy socjalnej”. Ale w odpowiedzi słyszy: „Ja nie Niemiec, ja Turek”. „O przepraszam”, mówi nieco skonfudowany uchodźca i próbuje dalej. Kolejnemu napotkanemu na ulicy mówi to samo: „Chciałem wam wszystkim Niemcom bardzo podziękować za pomoc”. Ale znowu słyszy w odpowiedzi: „Ja nie Niemiec, ja Arab”. Nie zniechęcony niepowodzeniami próbuje jednak po raz trzeci zwracając się do kolejnego przechodnia z tym samym chciałem wam wszystkim Niemcom bardzo podziękować. Ale i trzeci raz jego monolog został przerwany tą samą odpowiedzią: „Ja nie Niemiec, ja Algierczyk”. Tym razem uchodźca jednak nie wytrzymuje i pyta Algierczyka: „No, dobrze, to w takim razie, gdzie są wszyscy Niemcy?”. „Gdzie, gdzie? Pracują”, pada odpowiedź.

Z badań Federalnego Urzędu ds. Migracji i Uchodźców wynika, że po ośmiu latach pobytu w Niemczech aż 65 proc. migrantów z ostatniej milionowej fali nie podjęło żadnego zatrudnienia. Tułają się po ulicach, żyjąc z zasiłku. Z tych, którzy coś tam znaleźli, aż 20 proc. ciuła na tzw. „małych zajęciach”. Czyli komuś tam coś doraźnie pomoże, dorywczo wykona jakąś tam fuchę w rodzaju umycia okna witryny czy samochodu albo pomoże w przeprowadzce. I to tyle, cała praca. Reszta żyje z 900+, że sparafrazuję zasiłek na polską modłę.

Unia w skutek swojej strukturalnej niewydolności i legendarnej wręcz biurokracji funkcjonuje od kryzysu do kryzysu. W przypadku nielegalnej migracji ideologiczne urojenia dodatkowo ubezwłasnowalniają eurokratów, którzy wytworzony przez siebie problem potem próbują przerzucić na barki rządów poszczególnych państw i ich obywateli pod szczytny hasłem „obowiązkowej solidarności”. W takiej sytuacji na rozwiązanie kryzysu konceptualnie nie ma co liczyć. Wariant australijski, czyli zero tolerancji dla nielegalnej migracji, który skutecznie obronił kraj kangurów i koali od zalewu chińskimi, wietnamskimi czy filipińskimi migrantami, brukselskim lewicowo-liberalnym elitom nawet w głowie nie może powstać. Jest tak obrazoburczy, że mafia przemytnicza może sobie spać spokojnie. Nikt jej intratnych interesów na Morzu Śródziemnym w Brukseli nie tknie.

Kumulujące się problemy wynikające z bezradności Unii oraz obiektywne kryzysy wywołane pandemią, inflacją i wojną na Ukrainie w końcu wpędziły Brukselę w problemy finansowe. Media donoszą, że Komisja Europejska „gorączkowo poszukuje pieniędzy na spłatę unijnego zadłużenia”, bo dług zaciągnięty na popandemiczny KPO nie spina się. Rozłazi się z powodu inflacji i bezdennej unijnej biurokracji. Teraz w okresie pogłębiającej się recesji, która dopada kolejne unijne kraje, czeka nas prezent z Brukseli. Kolejne podatki, jakie kreatywni w tym dziele unijni klerkowie spróbują narzucić krajom członkowskim. Sięgną do kieszeni Europejczyków, bo ideologicznie zaburzona, strukturalnie niewydolna Bruksela będzie chciała pokryć koszty swej bezradności...

Tadeusz Andrzejewski,
radny rejonu wileńskiego

Komentarze   

 
#7 pytanie 2023-06-13 16:19
Czyżby w ten sposób chciano rozbudzić w Polakach anty-unijne nastroje? Bo przecież każdy myślący człowiek widzi, że urzędnicy UE totalnie Polskę i Polaków poniżają.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#6 Darek 2023-06-13 16:15
Polska za przyjętych kilka milionów Ukraińców dostał od Unii marne kilkadziesiąt euro za osobę, czyli prawie nic, a większość kosztów pokrywają sami Polacy.
Tymczasem za nieprzyjęcie nielegalnych migrantów grozi kara 20 tysięcy euro za jednego człowieka.
Przecież to jest jawna kpina, oszustwo i niedorzeczność.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#5 jan71 2023-06-06 00:54
Urzędnicy unijni tworzą problemy, które później w pocie czoła usiłują (nieudolnie i nieskutecznie) rozwiązywać.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#4 Marek 2023-06-04 23:12
Bezradność przypadkowa (z głupoty) czy celowe niszczenie Europy?
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#3 Alek 2023-06-04 21:54
Unia w skutek swojej strukturalnej niewydolności i legendarnej wręcz biurokracji funkcjonuje od kryzysu do kryzysu. Końca tej sytuacji nie widać.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#2 Janusz 2023-06-04 21:44
Szczególnie Polska przyjęła wiele milionów uchodźców z Ukrainy. Podobnie wykazała się Ukraina. A teraz zmuszanie przez Brukselę do przymusowego przyjmowania nielegalnych migrantów z Afryki jest niedorzecznością i niesprawiedliwością.
Polacy przyjęli miliony Ukraińców pod dachy swoich domów, udzielają wszelkiej pomocy humanitarnej, a jakoś Unia nie śpieszy dołożyć do kosztów tej wielomiliardowej pomocy. O żadnej unijnej solidarności nie ma mowy.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#1 Z Wilna 2023-06-04 11:57
Dobrze to autor określił: "Kumulujące się problemy wynikające z bezradności Unii oraz obiektywne kryzysy wywołane pandemią, inflacją i wojną na Ukrainie w końcu wpędziły Brukselę w problemy finansowe."
Cytować | Zgłoś administratorowi
 

Dodaj komentarz

radiowilnowhite

EWANGELIA NA CO DZIEŃ

  • Środa, 18 grudnia 2024 

    Mt 1, 18-24

    Słowa Ewangelii według świętego Mateusza

    A oto jak było z narodzeniem Jezusa Chrystusa: Matka Jego była zaręczona z Józefem. Zanim jednak zamieszkali razem, poczęła z Ducha Świętego. Jej mąż Józef był człowiekiem sprawiedliwym. Nie chciał Jej zniesławić i dlatego postanowił rozstać się z Nią po kryjomu. A gdy tak zdecydował, anioł Pański ukazał mu się we śnie i powiedział: „Józefie, synu Dawida, nie bój się przyjąć twojej żony Maryi, gdyż to, co się w Niej poczęło, pochodzi z Ducha Świętego. Urodzi Ona syna, a ty nadasz Mu imię Jezus, gdyż On uwolni swój lud od grzechów”. A wszystko to się stało, aby się spełniło słowo Pana przekazane przez proroka: „Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel”, to znaczy: „Bóg jest z nami”. Gdy Józef zbudził się, uczynił tak, jak mu nakazał anioł Pański, i przyjął swoją żonę.

    Czytaj dalej...
 

 

Miejsce na Twoją reklamę
300x250px
Lietuva 24Litwa 24Литва 24Lithuania 24