7 czerwca w Parlamencie Europejskim odbyła się debata nad stanem polskiej praworządności w kontekście wstępnie zaakceptowanego w ubiegłym tygodniu Krajowego Planu Odbudowy. Natomiast w czwartek, 9 czerwca, odbyć się ma głosowanie w sprawie naszego kraju.
– Ataki na Polskę urosły do rangi doktryny w Unii Europejskiej. Od przynajmniej dwóch lat nie ma sesji Parlamentu Europejskiego, na której nie byłaby uchwalana rezolucja bądź nie byłaby przeprowadzana debata przeciwko Polsce. Wtorkowy pokaz nienawiści został rozpętany przez lewicowo-liberalną większość w PE. Ona rządzi we wszystkich instytucjach unijnych. (…) Na debacie osobiście stawiła się Ursula von der Leyen, która tłumaczyła się ze wstępnego zaakceptowania naszego KPO. (…) Wstępnego, dlatego że Rada Unii Europejskiej ostatecznie podejmie decyzję o tym, czy środki zostaną odblokowane. To dlatego oglądaliśmy brutalny pokaz lewackiej pogardy wobec Polski. Działo się to po to, żeby wpłynąć na Radę, aby nie odblokowała środków – wyjaśnił dr Bogusław Rogalski.
Ursula von der Leyen oświadczyła, że środki zostaną uruchomione pod warunkami, które zostały postawione Polsce przez Komisję Europejską. Pieniądze będą więc odblokowane, gdy dojdzie do zrealizowania wymaganych przez UE reform, jak likwidacja Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.
– Według zapowiedzi szefowej KE środki zostaną odblokowane tylko pod warunkiem, że Polska ustąpi we wszystkich sprawach związanych z reformą wymiaru sprawiedliwości – zauważył.
Ekspert ds. międzynarodowych podkreślił, że „gra polityczna toczy się o coś zupełnie innego niż tylko Fundusz Odbudowy Unii Europejskiej czy Krajowy Plan Odbudowy Polski”.
– Gra idzie o przyszły kształt Wspólnoty, o to, czy będzie to kraj federalny, do czego zmierzają przede wszystkim Niemcy. Jest przy tym mniejsza grupa państw, których liderem jest Polska, opowiadająca się za Europą ojczyzn, czyli kontynuacją tego, czym była Wspólnota przed wprowadzeniem traktatu lizbońskiego. Stąd tak mocne i ostre ataki spotykają nasz kraj. Jesteśmy postrzegani jako najmocniejsze państwo, które jest liderem grupy mogącej zatrzymać szaleńczy marsz do budowania europejskiego „sojuzu” (na wzór Związku Radzieckiego), gdzie instytucje będą zarządzały 27 państwami – zwrócił uwagę gość Radia Maryja.
– Demokracja jest limitowana w Unii Europejskiej. Jeśli ktoś ma z nią problem, to mają go instytucje unijne, gdzie demokracja jest koncesjonowana. Jedyny organ wybierany w wyborach demokratycznych, czyli Parlament Europejski, nie ma pełnej mocy ustawodawczej – dodał.
Dr Bogusław Rogalski wskazał, że „Polska uczyniła z siebie zakładnika”. Jak wyjaśnił, nasz rząd „będzie wnioskował o 35 mld euro, z czego 24 mld euro będą pochodzić z dotacji unijnych. Dotacje będą finansowane z pięciu nowych podatków nakładanych przez UE poprzez państwa członkowskie”.
– Obywatele będą się składać na fundusz, który ma do nas spłynąć w formie dotacji. Wśród podatków znajdują się: węglowy, cyfrowy, od dwutlenku węgla, od transakcji finansowych oraz od plastiku. Ten ostatni już obowiązuje. Za 2022 rok Polska zapłaci około 600 mln euro, gdyż od każdej tony nieprzetworzonego plastiku kraje będą musiały płacić UE karę. Z kolei pozostałe 11 mld euro będzie pochodziło z pożyczki zaciągniętej na 37 lat przez KE. Są to zatem pieniądze, które w dużej mierze będą refinansowane przez wszystkich obywateli UE. 35 mld euro, o jakie wnioskuje Polska, nie uratują naszego budżetu, ale mogą posłużyć do kupienia polskiej suwerenności i jej ograniczenia – zauważył ekspert ds. międzynarodowych.
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.