Kilka dni temu z wizytą w Polsce przebywał nowy niemiecki kanclerz Olaf Scholz. Do wizyty odniósł się dr Bogusław Rogalski.
– Polityka Niemiec w ostatnich dziesięcioleciach, zwłaszcza pod rządami Angeli Merkel, ale także teraz pod rządami kanclerza Olafa Scholza jest cały czas konsekwentna, czyli dąży do zbudowania hegemonii Niemiec w Europie, a przede wszystkim w Unii Europejskiej. Nowa umowa koalicyjna całkowicie obnażyła niemieckie plany na przyszłość, a zwłaszcza plany związane z UE. Okazuje się bowiem, że kanclerz Olaf Scholz i jego koalicjanci wprost chcą budowy superpaństwa unijnego. Od czasu uchwalenie Traktatu Lizbońskiego, który wszedł w życie w 2009 roku, wiedzieliśmy, że do tego wcześniej czy później może dojść – mówił prezes Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin.
Traktat Lizboński został podpisany przez kraje członkowskie UE w 2007 roku. W Polsce ratyfikacji dokonał prezydent Lech Kaczyński 10 października 2009 roku.
– Traktat Lizboński nadał Unii Europejskiej osobowość prawną. To było wykroczenie poza przyjęte wcześniej wszystkie traktaty unijne, które mówiły o Wspólnocie Europejskiej. Przede wszystkim UE miała być wspólnotą gospodarczą. To wszystko zmieniło się razem z Traktatem Lizbońskim, do którego parły Niemcy. Od 2009 roku niemiecka polityka jest sukcesywnie prowadzona w kierunku podporządkowania sobie państw unijnych, a zwłaszcza tych, które weszły do Unii po 2004 roku. Unia Europejska jest projektem przede wszystkim niemieckim, który ma doprowadzić do tego, iż Niemcy powrócą do polityki światowej jako supermocarstwo – powiedział ekspert ds. międzynarodowych.
Trzeba jednak rozróżnić Unię Europejską od Wspólnoty Europejskiej.
– Wspólnota Europejska była zakładana przez wielkich katolików. Oni chcieli budowy wspólnoty gospodarczej na bazie luźno współpracujących ze sobą państw. Chcieli zbudowania Europy Ojczyzn, a nie jednego państwa federacyjnego, której fundamentem miały być wartości chrześcijańskie. To wszystko zostało zaprzepaszczone i przekreślone Traktatem Lizbońskim, gdy rozpoczęto budowę superpaństwa unijnego – oznajmił gość Radia Maryja.
Pytanie jest o to, co powinna zrobić Polska, aby zachować swoją niezależność.
– Jeśli chcemy zachować nasze bezpieczeństwo na lata, musimy budować je przede wszystkim na mocnych sojuszach w ramach NATO. […] Powinniśmy robić wszystko, aby przeciwstawiać się niemieckiej hegemonii w Europie. Ona nam niczego dobrego nie przyniesie – wskazał dr Bogusław Rogalski.
Od kilku dni Unia Europejska żyje zarzutami wysnutymi wobec prominentnych polityków unijnych przez francuską gazetę „Libération”.
– Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej i Komisja Europejska nie mają moralnego prawa do pouczania Polski o tym, czym jest praworządność. Skandal korupcyjny ukazał zgniły układ powiązań na szczytach unijnych instytucji. To, co wydarzyło się na zameczku we Francji, gdzie zebrała się elita funkcjonariuszy unijnych reprezentujących eksterytorialne instytucje, którzy uważają samych siebie za bezkarnych, pokazało, iż instytucyjne unijne są kompletnie oderwane od traktatów i państw członkowskich, które miały kontrolować unijne instytucje. Udział w aferze jednego z najważniejszych komisarzy Ursuli von der Leyen, który zajmuje się budżetem i administracją, oraz szefa TSUE, który nie tak dawno dostał tytuł barona, no to możemy po prostu zobaczyć, w jaki sposób ci ludzie uznają samych siebie za ekstra elitę Europy, która ma rządzić całą Wspólnotą i pouczać, karać niepokorne państwa jak Polska, które nie zgadzają się z lewicową oraz marksistowską wizją Starego Kontynentu – powiedział prezes Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin.
– Jako Polska możemy dzisiaj mówić z podniesioną głową, że instytucje unijne mogą się od nas uczyć praworządności. W jaki sposób będzie rozliczona afera? Oczywiście w żaden – podsumował dr Bogusław Rogalski.
Całą audycję „Aktualności dnia” z udziałem dr. Bogusława Rogalskiego można odsłuchać poniżej:
Komentarze
http://l24.lt/pl/polityka/item/367750-spotkanie-liderow
Workiem treningowym ma być Polska z jej „niepraworządnością” i w ogóle Europa wschodnia, ale na tym się przecież nie skończy. Południe już ucierpiało na niemieckiej dominacji ekonomicznej i egoizmie, który uzależniał te kraje i wysysał z dóbr. Drastycznym przykładem jest Grecja gdzie niemieckie hotele dominują przy greckich plażach. Jak Merkel oszukała Greków pisze świetnie akademik i były minister greckiego rządu Janis Warufakis w „Porozmawiajmy jak dorośli”.
Pełna władza Komisji Europejskiej, dawno już w rękach Berlina, nie jest wcale mrzonką. To jest pewnym niebezpieczeństwem, które powrotowi międzynarodówki socjalistycznej daje duże szanse.
Jak widać 10 lat później koszmar się spełnił.
Jest takie wyliczenie, że z jednego euro wydanego w jakimkolwiek kraju UE na wielkie inwestycje np. budowy autostrad w Polsce, około 80 eurocentów wraca do Niemiec, bo budują firmy niemieckie albo oparte na niemieckim kapitale. Czyli fundusze unijne przyznawane są poszczególnym krajom (Niemcy też mają swoją wielką pulę) ale olbrzymia część tych ogólnounijnych środków wraca do Berlina i zasila to konkretne państwo. Czyli Berlin faktycznie stworzył obecną UE na miarę swojego interesu i wykorzystuje słabsze kraje do powiększania własnej potęgi.
Niby równość, solidarność, jeden głos, wspólnota, unia - a mimo to jeden kraj ewidentnie robi wszystko, aby sterować całością!
jak wiele innych afer. W ogóle to odnoszę wrażenie, że za udział w różnych aferach dostaje się awans w postaci nominacji na ważne stołki w różnych eurokratycznych
Diabeł się w ornat ubrał i ogonem na mszę dzwoni - jakbym miał skomentować.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.