Jan Paweł II w obliczu szóstego przykazania przedstawił refleksję w formie katalogu pytań dotyczących ludzkiej czystości i miłości.
– Pytania Ojca Świętego dotyczą bardzo konkretnej, katolickiej i personalistycznej wizji człowieka, która traktuje osobę ludzką jako ducha wcielonego albo uduchowione ciało. Te pojęcia pozornie literackie, poetyckie podkreślają dosłowną, bezwzględną jedność duszy i ciała. Wyrazem tej jedności staje się powinność poszanowania całego człowieka – wyjaśnił ks. prof. Paweł Bortkiewicz.
Kapłan zauważył, że Kościół to jedyna instytucja, która ma odwagę stawać w obronie godności ludzkiego życia.
– Dzisiaj wydaje się, że Kościół jako jedyna instytucja ma odwagę stawać w obronie godności ludzkiego ciała. Pojawia się wiele głosów krytycznych w odniesieniu do różnych przejawów manipulacji, socjotechniki, a także różnych ingerencji polegających na „praniu” mózgu zniewolonego umysłu i ducha. Zadziwiające jest milczenie, banalizacja manipulacji ludzkim ciałem. Traktowanie go w sposób przedmiotowy jako przedmiotu zaspokającego ludzką przyjemność, jako przedmiotu, którym człowiek może dowolnie dysponować. Takie traktowanie ludzkiego ciała oznacza nie tylko poniżenie człowieka i potraktowanie go jako przedmiotu, ale patrząc głębiej oznacza odrzucenie zaufania okazanego człowiekowi przez Boga. (…) Ciało stanowi język osoby ludzkiej, poprzez który człowiek ma możliwość okazywać miłość – wskazał autor felietonu.
Ks. prof. Paweł Bortkiewicz zaznaczył, że ciało, które zostaje traktowane jako przedmiot wskazuje na element zwierzęcy w człowieku. Konsekwencją takiego postępowania może być poniżeniem drugiego człowieka.
– Ciało, które zostaje potraktowanie jako przedmiot do użycia, do zaspokojenia przyjemności seksualnej wskazuje, gdzie upatrujemy sensu życia – w sferze hedonizmu, przyjemności, popędu, a więc czegoś, co jest elementem zwierzęcym w człowieku. Konsekwencją takiej miary staje się użycie drugiego człowieka, które jest poniżające, bolesne i godzące w dobro drugiej osoby – powiedział etyk.
Komentarze
dokładnie. Lewicowo-liberalne środowiska oraz mainstreamowe media promują rozwiązłość seksualną, nagość i przedmiotowe traktowanie kobiet (sic! - gdzie tu równość??)
"Prawo nie jest prawem, jeśli odnoszę je tylko i wyłącznie do siebie i nie chcę udzielać innym tego, o co sama proszę. Inaczej mówiąc, prawo kobiety do jej ciała nie zawiera prawa do zakończenia życia niewinnej ludzkiej istoty.
- Jeśli kobiety mówią "moje ciało, mój wybór", mając na myśli aborcję, to jaki to niesie ze sobą przekaz mężczyznom? - zwraca uwagę Watson - "To jest jej ciało, jej wybór, więc nie muszę brać odpowiedzialności wynikającej z bycia mężczyzną, z małżeństwa czy ojcostwa. To jej ciało, jej wybór, jej problem."
takie traktowanie ciała było promowane przez marksistów
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.