Pospieszalski: Przeciw rewolucji LGBT nie wolno skapitulować!

2020-10-10, 18:42
Oceń ten artykuł
(6 głosów)
Jan Pospieszalski Jan Pospieszalski www.DoRzeczy.pl

Kulturowo wciąż jesteśmy krajem katolickim i konserwatywnym, w którym rodzina zajmuje poczesne miejsce. Dlatego też elektorat, czy to Zjednoczonej Prawicy czy prezydenta Andrzeja Dudy, miał prawo oczekiwać, że właśnie w sprawie genderowej – antychrześcijańskiej rewolucji, władza zdecydowanie stanie po stronie rodziny, tradycji i normalnego społeczeństwa. Niestety obawiam się, że jest inaczej – mówi portalowi DoRzeczy.pl Jan Pospieszalski, publicysta.

Czy polska prawica powinna – jak twierdzą niektórzy – „zluzować” w tematyce LGBT, czy przeciwnie – iść na ostrą konfrontację?

Jan Pospieszalski: Absolutnie nie powinna kapitulować. Niestety, patrząc na to, co się dzieje, wygląda to tak, jakby faktycznie rządząca prawica odpuściła. Tymczasem jesteśmy w sytuacji wyjątkowej w skali Europy, a może nawet i świata. Polska jest dziś jedynym krajem, w którym wszyscy najważniejsi politycy obozu władzy, od prezydenta począwszy, mają zdolność przystępowania do sakramentu komunii świętej. Kulturowo wciąż jesteśmy krajem katolickim i konserwatywnym, w którym rodzina zajmuje poczesne miejsce. Dlatego też elektorat, czy to Zjednoczonej Prawicy czy prezydenta Andrzeja Dudy, miał prawo oczekiwać, że właśnie w sprawie genderowej – antychrześcijańskiej rewolucji, władza zdecydowanie stanie po stronie rodziny, tradycji i normalnego społeczeństwa. Niestety obawiam się, że jest inaczej.

Dlaczego akurat sprzeciw wobec tej rewolucji obyczajowej uważa Pan za tak istotny?

Ta rewolucja, jest poważnym zagrożeniem, ponieważ niesie ze sobą permanentny konflikt, niekończącą się wojnę ideologiczną, a w konsekwencji anarchię życia społecznego. Neomarksiści chcą przeprowadzić rewolucję całkowicie sprzeczną z naturą. Postulaty tolerancji zamieniają się w żądanie akceptacji, a katalog roszczeń jest niewyczerpany. Najpierw tzw małżeństwa jednopłciowe potem poliamoryczne, adopcja czy surogacja dzieci z probówki, zmiany płci, kliniki dla tzw. „korekty” narządów, operacje plastyczne, kosztowne i dożywotnie kuracje hormonalne, wszystko oczywiście na koszt podatnika. Jednocześnie obowiązkowa deprawacja dzieci pod hasłem edukacji seksualnej, zakaz nauczania czym jest rodzina i prawdziwe małżeństwo. Cenzura w mediach i na uniwersytetach. Walka o zmiany w nauczaniu Kościoła i w ogóle modernizacja Kościoła, co widzimy w Niemczech. Oczywiście aborcja do 9. miesiąca (jak ostatnio przyjęto we Francji). Dodatkowe toalety w szkołach i miejscach publicznych dla odmieńców. Teraz na Zachodzie widzimy wojnę feministek z aktywistami trans. Mężczyźni, którzy twierdzą, że nagle poczuli się kobietami startują w zawodach w dyscyplinach kobiecych, buszują w damskich szatniach, na basenie itp. Pomijając już sprawy moralne, dojdzie wiele kwestii organizacyjnych, prawnych, typowy dla rewolucji chaos. To wojna wszystkich ze wszystkimi. Ten smok rewolucyjny się nie zatrzyma.

Ale może właśnie argumenty o kompromisie mają sens – dogadajmy się z LGBT, dajmy parom homoseksualnym np. możliwość dziedziczenia czy informacji medycznej, ale non possumus w sprawie małżeństw, adopcji dzieci itd.

Ten argument centrystów w obozie władzy jest idealistyczny, ale niestety całkowicie nierealny. Twierdzenie, że można dogadać się z rewolucjonistami i na przykład zaproponować jakąś formę związków partnerskich, a oni ustąpią w sprawie innych postulatów jest naiwnością. Nie ustąpią. Najlepszym przykładem jest pisarka J. K. Rowling, feministka, zwolenniczka LGBT. Jej w gruncie rzeczy łagodna krytyka środowisk transseksualnych wywołała wściekły atak drugiej strony. Wystarczy, że wspomnę, że jeden z krytyków powiedział, że dał książki Rowling na kompost, bo spalenie ich byłoby niekorzystne dla klimatu. Z tą rewolucją nie ma dyskusji. Jak im ustąpimy, to oni pójdą dalej. Kolejnym przykładem jak daleko to zaszło na Zachodzie, jest 13-stronicowa instrukcja francuskiego banku dla pracowników jak należy mówić o LGBT+, co wolno, a co jest zabronione. Jeżeli instrukcja nie wyczerpuje zagadnień, cytuję: należy skontaktować się z „Diversity Offficerem – takie stanowiska są już obowiązkowe w wielu korporacjach. To jest totalitaryzm, z cenzurą, za swoją „czerwoną książeczką MAO, ze swoim aparatem przymusu, ze swoimi kapłanami i policją myśli. Nie ustąpią.

Co w takim razie należy robić?

Są dwa obszary. W obszarze politycznym właśnie teraz, pod rządami prawicy mamy moment, w którym możemy mocno postawić tamę rewolucjonistom. I tego musimy wymagać od prawicy. Tu nie chodzi o nic nadzwyczajnego chodzi o nasze konstytucyjne prawa wolności. Jest też drugi obszar – kulturowy. Powinny powstawać filmy i seriale z jednej strony afirmujące normalną, wielodzietną rodzinę, z drugiej strony pokazujące na przykład dramat rozwodów, rozpadu tradycyjnych więzi rodzinnych czy przemoc tak często obecną w związkach homoseksualnych. Jest też pole dla dokumentalistów – mogą powstać filmy pokazujące jak działa terror politycznej poprawności, jak niszczeni są ludzie inaczej myślący, pozbawiani pracy, dziennikarze i autorzy wygumkowani z przestrzeni publicznej, inni wsadzani do więzień za poglądy, jak działają te rewolucyjne bojówki i ich „żandarmeria” w portalach społecznościowych. Obszar kulturowy to pole walki o przyszłe pokolenia.

www.DoRzeczy.pl

Komentarze   

 
#21 Tadeusz 2020-10-08 08:21
To jest prawdziwa wojna i nie ma zmiłuj albo ONI albo MY,jeńców nikt nie bierze,a szatan musi przegrać i mówmy otwarcie to wojna religijna albo wojna w obronie Wiary.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#20 M.M. 2020-10-06 00:41
Do obrony rodziny i wiary wzywał nas wielki rodak Jan Paweł II, który nakazywał stać na straży cywilizacji życia.To wezwanie wielkiego świętego jest dla nas zobowiązaniem.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#19 Janina 2020-10-05 15:34
Całkowicie popieram słowa jednego z przedmówców:
- Nie wolno się cofać. Skoro lewicowcy twierdzą, że "tęcza" nie obraża, to należy z całą mocą podkreślać, że "krzyż" tym bardziej nie obraża i nie może zniknąć z przestrzeni publicznej. Krzyż nie może obrażać, skoro Ten z krzyża uznał za najważniejsze przykazanie "miłować bliźniego jak siebie"!
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#18 Robert 2020-10-05 15:13
Należy bronić rodziny, tradycji i wiary. Przestrzeń publiczna powinna być wolna od homopropagandy i aktów profanacji, czego niedawno boleśnie doświadczaliśmy w Polsce, gdy lżono symbole wiary chrześcijańskiej (zdaje się że nikt nie poniósł za to konsekwencji prawnych, choć jest to oczywiste naruszenie uczuć religijnych).
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#17 szantaż i próba założenia kagańca 2020-09-22 20:18
Radni PiS coraz częściej wahają się w sprawie przyjęcia Karty Praw Rodziny czy nawet odrzucenia jej.

To efekt wypowiedzi minister spraw zagranicznych Norwegii Ine Eriksen Søreide, która kilka dni temu zapowiedziała: - Gminy, które przyjęły uchwały anty-LGBT, nie otrzymają wsparcia finansowego z funduszy norweskich, dopóki uchwały te będą ważne.

Szkoda, że jest tak słabo nagłośnione, że Karta Praw Rodziny to nie strefa wolna od lgbt jak manipulują media.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#16 Tomek 2020-09-22 20:05
Wbrew temu jakie głupoty opowiada kandydat na prezydenta USA J. Biden w Polsce, tak jak nie było "polskich" obozów zagłady - tak nie ma stref wolnych od lgbt. Są tylko miejsca, gdzie w sposób szczególny chroni się rodzinę na podstawie Karty Rodziny. A jeżeli ktoś mówi, że jest to dyskryminacja osób lgbt to niech przeczyta Konstytucję (gdzie są rzekomi obrońcy wrzeszczący na wiecach konstytucja? gdzie jest Wałęsa ze swoim napisem OTUA?), z której przeniesiono zapis, że małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#15 E.A. 2020-09-18 16:38
Neomarksiści dziś chowają się pod płaszczykiem walki o prawa LGTB, prawa zwierząt, walki z ociepleniem, prawa feministek, prawa do aborcji, często przybierają formalne kształty partii lewicowych lub liberalnych. Dziś są więc dużo bardziej niebezpieczni niż dawniej, bo maskują swoją działalność.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#14 Tomasz 2020-09-15 13:10
Tęczowi rewolucjoniści pchają się drzwiami i oknami. Są hałaśliwi i agresywni, profanacje jakich się dopuszczają (obraźliwe napisy i malunki na pomniku Krzyża Świętego, obrazoburcze przemalowywanie wizerunku Matki Bożej i inne) świadczą o ich złych intencjach. Wcale nie chodzi o prawa dla odmiennych orientacji, ale o zburzenie porządku świata, szczególnie ładu opartego na wartościach chrześcijańskich. Takim niebezpiecznym trendom należy pilnie postawić tamę, dopóki jest co ratować.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#13 Priest 2020-09-10 19:29
Z ostatnich wypowiedzi tegoż pana:

„Podzielam oczekiwanie, aby biskupi i kapłani winni ukrywania nadużyć seksualnych odstąpili od publicznego sprawowania sakramentów i głoszenia Słowa Bożego”

Podkreśla również, że publiczna obecność przy ołtarzu hierarchów obciążonych skandalami lub tych, którzy sprzyjają lawendowej mafii jest nadużyciem, rodzi ból i zgorszenie.

To jednak nie wszystko. Gospodarz programu „Warto rozmawiać” zwraca uwagę, że ofiary pedofilii są wspierane przez Fundusz Świętego Józefa utworzony ze składek wszystkich diecezji. Jego zdaniem jest to rozwiązanie niesprawiedliwe. „To nie my powinniśmy ponosić konsekwencje. Na Fundusz powinni się złożyć winowajcy” – wskazuje.

Publicysta przypomina, że święty Paweł głosił – za słowami Pisma Świętego – iż godzien jest robotnik zapłaty swojej, ale jednocześnie szył „po godzinach” pracy apostolskiej namioty, aby „nikomu nie być ciężarem”. I właśnie dlatego Pospieszalski podkreśla, że „jeśli pasterze kryli na potęgę pedofilię, to na nich samych, a nie na wiernych ciąży obowiązek naprawienia szkód”.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#12 PL-LT 2020-09-08 09:20
Redaktor Pospieszalski wspomina o wymiarze politycznym stawiania tamy rewolucjonistom, w czasie gdy pełnia władzy jest w obozie prawicy. Jednak z obserwacji można wnioskować, że to rewolucjoniści są w ciągłej ofensywie i nie napotykają żadnych hamulców. Dlatego sytuacja jest tak bardzo niebezpieczna i Polsce grożą wszystkie te zagrożenia, których już doświadczają kraje zachodu.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 

Dodaj komentarz

radiowilnowhite

EWANGELIA NA CO DZIEŃ

  • Czwartek, 19 grudnia 2024

    Łk 1, 5-25

    Słowa Ewangelii według świętego Łukasza

    Za czasów Heroda, króla Judei, żył pewien kapłan z oddziału Abiasza, imieniem Zachariasz. Miał on żonę z rodu Aarona, której było na imię Elżbieta. Oboje byli sprawiedliwi przed Bogiem, bo nienagannie zachowywali wszystkie przykazania i przepisy Pańskie. Nie mieli oni dziecka, ponieważ Elżbieta była niepłodna, a oboje byli już w podeszłym wieku. Pewnego razu Zachariasz sprawował kapłańską służbę przed Bogiem według ustalonej kolejności swojego oddziału. Zgodnie ze zwyczajem kapłańskim został on wyznaczony przez losowanie, by wejść do świątyni Pana i złożyć ofiarę kadzenia. A w czasie składania ofiary mnóstwo ludzi modliło się na zewnątrz. Nagle po prawej stronie ołtarza kadzenia ukazał mu się anioł Pański. Zachariasz przeraził się na jego widok i ogarnął go lęk. Lecz anioł powiedział do niego: „Nie bój się, Zachariaszu, bo twoja modlitwa została wysłuchana. Twoja żona Elżbieta urodzi ci syna, któremu nadasz imię Jan. Będzie to dla ciebie powodem radości i wesela i wielu będzie się cieszyć z jego narodzenia. Stanie się wielki przed Panem; nie będzie pił wina ani sycery i już w łonie matki napełni go Duch Święty. Wielu Izraelitów nawróci do Pana, ich Boga. Sam pójdzie przed Nim w duchu i mocy Eliasza. Zwróci serca ojców ku dzieciom, nieposłusznych ku mądrości sprawiedliwych i przygotuje Panu lud dobrze usposobiony”. Zachariasz zapytał anioła: „Po czym to poznam? Przecież jestem już stary, a moja żona też jest w podeszłym wieku”. Anioł mu odpowiedział: „Ja, stojący przed Bogiem Gabriel, zostałem posłany, by przemówić do ciebie i oznajmić ci tę dobrą nowinę. Ponieważ jednak nie uwierzyłeś moim słowom, które się wypełnią w swoim czasie, staniesz się niemy i nie będziesz mógł mówić aż do dnia, w którym się to stanie”. Lud tymczasem czekał na Zachariasza i dziwił się, że tak długo zatrzymuje się w świątyni. Kiedy wyszedł, nie mógł do nich przemówić. Wtedy domyślili się, że miał widzenie w świątyni. A on dawał im znaki i pozostał niemy. Gdy skończył się czas jego służby, wrócił do domu. Potem jego żona Elżbieta poczęła i pozostawała w ukryciu przez pięć miesięcy. Mówiła: „Tak uczynił mi Pan, gdyż wejrzał na mnie i zdjął ze mnie hańbę w oczach ludzi”.

    Czytaj dalej...
 

 

Miejsce na Twoją reklamę
300x250px
Lietuva 24Litwa 24Литва 24Lithuania 24