Prezydent Litwy Dalia Grybauskaite powiedziała, że kwestia dwujęzycznych tablic jest „zbyt delikatna" również ze względu na mniejszość rosyjską na Litwie i w krajach bałtyckich. Czy Polacy mieszkający na Litwie mogą być porównywani do mniejszości rosyjskiej i co takie porównanie w ustach prezydent Litwy oznacza?
– Kwestia rosyjskiej mniejszości na Litwie i w krajach sąsiednich to pretekst do blokowania zmian legislacyjnych na Litwie, która powinna spełnić podstawowe standardy unijne w kwestii podwójnej pisowni nazw topograficznych na obszarach, gdzie Polacy stanowią zwartą mniejszość powyższej 30 procent. Pani prezydent Grybauskaite zapomina, że inna jest sytuacja Rosjan, którzy są przyjezdni i rozproszeni, a inna Polaków, którzy mieszkają zwarcie na swojej ziemi od pokoleń i mają przyrodzone prawa mniejszości. Jeśli pani prezydent chce poprawić relacje z Rosją, nie powinna zasłaniać się mniejszością rosyjską, bo tylko daje pretekst Rosji do stawiania zarzutów o dyskryminację Rosjan na Litwie. Natomiast powoływanie się na sytuację na Łotwie i w Estonii jest całkowitym nadużyciem, gdyż oznacza mieszanie innych krajów do wewnętrznej sytuacji na Litwie.
Dlaczego prezydent Litwy winą za antypolskie nastroje na Litwie obarczyła AWPL i jej lidera Waldemara Tomaszewskiego?
– Głównym politykiem na Litwie, który odpowiada za antypolskie nastroje, obok Vytautasa Landsbergisa, jest właśnie prezydent Dalia Grybauskaite, która konsekwentnie nakręca spiralę antypolonizmu, wspierając litewskich nacjonalistów, ich ataki na Polaków mieszkających na Litwie i atakując Tomaszewskiego. Obarczanie odpowiedzialnością Tomaszewskiego jest szukaniem kozła ofiarnego i zarazem próbą przeniesienia odpowiedzialności na Polaków, którzy walczą o swoje prawa, a jednocześnie są lojalnymi obywatelami Litwy. Grybauskaite konsekwentnie robi z Polaków obywateli drugiej kategorii, a z Tomaszewskiego synonim wszelkiego zła, swoisty straszak na Litwinów. Nie może mu darować, że odnosi kolejne wyborcze sukcesy, że – jak się swego czasu wyraziła – ukradł Litwinom mandat do Parlamentu Europejskiego. Chce zepsuć jego wizerunek i w oczach Litwinów, ale i Polaków w Polsce.
Litewska prezydent stwierdziła, że Waldemar Tomaszewski jest „prokremlowski", popiera prezydenta Rosji Władimira Putina i rosyjską okupację Krymu, zaś samą AWPL określiła mianem partii „opartej na nacjonalizmie". Jak by Pan określił taką retorykę Grybauskaite i do czego ona prowadzi?
– Retoryka Grybauskaite jest konfrontacyjna i zwyczajnie głupia. Nie szuka porozumienia z Polakami, tylko stara się pokazać ich jako rusofilów i nacjonalistów. Nie może wybaczyć Tomaszewskiemu, że zjednoczył w wyborach wszystkie mniejszości, w tym Rosjan. Dzięki temu jednak w wyborach prezydenckich Tomaszewski, który rzucił rękawicę Grybauskaite, zyskał ponad 8 proc. poparcia. Tomaszewski zdaje sobie sprawę, że tylko taka polityka gwarantuje sukces Polakom, którzy nie mogą sobie pozwolić na wykluczenie przez Litwinów z życia publicznego i politycznego. Natomiast zarzut o „prokremlowskość" Tomaszewskiego jest bardzo wygodny i chwytliwy wśród Litwinów, którzy boją się Putina i są wrażliwi na wszelkie przejawy prorosyjskości w sytuacji zagrożenia ze strony Kremla. Grybauskaite wie, jak uderzać, by bolało.
Dziękuję za rozmowę.
Marta Milczarska
Komentarze
przypomniałeś mi jak Grybauskaite zapewniała że za sowietów w jej domu śpiewało się kolędy po litewsku, a że w tym samym czasie uczyła w w6yższej szkole partyjnej to mały szczegół ;) taka to patriotka!
A biografia Grybauskaite to wstydliwie ukrywane wątki wysługiwania się komunistom i kariera u nich.
Czerwona Dalia to katastrofa.
to prawda, kłamstwo ma krótkie nogi i prędzej czy później prawda o pani prezydent wyjdzie na jaw. Obawiam się jednak, że w przypadku jej najbardziej zagorzałych zwolenników zadziała mechanizm zaprzeczania i nie dopuszczą oni do siebie tej prawdy, uznając wszystko np. za spisek Putina i próbę dyskredytacji D.G.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.