Niebraterska Estonia

2014-01-20, 19:09
Oceń ten artykuł
(7 głosów)

Juhan Parts, estoński minister gospodarki i łączności, znieważył nasz kraj. Ciężka obraza Litwy nastąpiła, gdy Estończyk udzielał wywiadu dla „The Wall Street Journal". Powiedział bowiem opiniotwórczej gazecie minister, że „w rządzie Litwy są głupcy". Niedyplomatyczna wypowiedź dotknęła tych, do których była skierowana, dlatego tłumaczyć się z niej musiał ambasador młodszej bałtyckiej siostrzycy w Wilnie.

Ale po kolei. Ministra Partsa poniosło tak bardzo we wspomnianym wywiadzie, bo dotyczył on unijnego projektu „Rail Baltica", jaki wspólnie realizują trzy bałtyckie republiki za unijne pieniądze, a który Wilno zamierza opóźnić. Tallinn tymczasem chciałby sprawnie sfinalizować „Rail Baltica", po którego zakończeniu Litwa, Łotwa i Estonia zostałyby połączone szybką koleją z resztą Starego Kontynentu.

Problem wystąpił jednak, gdy w trakcie realizacji projektu władze naszego kraju kapnęły się, że kolej połączy z Europą tylko dwie stolice – Tallinn i Rygę, Wilno zaś zostanie ominięte (nitka kolejowa przejdzie, według projektu, przez Kowno i dalej posunie w kierunku polskiej granicy). Gdy feler został dostrzeżony w Wilnie, uderzyliśmy w bębny wojenne, zadęliśmy w surmy. Jak to tak?! Tallinn i Ryga będą włączone, a „Vilnius" to co - nie stolica? Musi być dokooptowany do projektu.

Kłopot jest jednak taki, że majstrowanie przy unijnym projekcie w trakcie jego realizacji może go bardzo opóźnić, a, co gorsza, nawet pozbawić brukselskich dotacji. I dlatego Estończyk, mimo że ponoć wolny w myśleniu, odpalił tym razem jak z karabinu Kałasznikowa o durniach zasiadających w litewskim rządzie, którzy ulegają naciskom spółki kolejowej „Lietuvos geležinkeliai" realizującej własne interesy.

A że odpowiedź tych, do których niedyplomatyczne określenia były wycelowane, nastąpiła gwałtowna, Parts wykręcił numer do swego kolegi ministerialnego z Wilna i wyrażał mu swe ponoć szczere „ekskiuzy". „Jam išsprudo, taip išėjo", tłumaczył potem na konferencji prasowej minister łączności Rimantas Sinkevičius, który przeproszenia Estończyka przyjął. Incydent tym samym został załagodzony, ale sam temat gospodarczej współpracy między republikami bałtyckimi bynajmniej nie został wyczerpany.

Irytacja estońskiego ministra litewską opieszałością nie była bowiem przypadkowa. Tallinn już od lat narzeka na to, że żaden faktycznie regionalny projekt z udziałem trzech republik bałtyckich nie może dojść do skutku. Winę najczęściej za to, w opinii Estończyków, ponosi Wilno, które chciałoby wypaść na lidera w bałtyckim trio, ale nie bardzo jemu to wychodzi.

Łącza energetyczne z Zachodem, wspólna budowa nowej atomówki w Wisagini, takaż budowa gazoportu, który Litwa koniecznie chce mieć u siebie - są to przykłady średnio udanej, łagodnie mówiąc, współpracy gospodarczej trzech sióstr bałtyckich, od których, zresztą, Estonia próbuje coraz wyraźniej się dystansować. Kiedyś prezydent Toomas Ilves powiedział nawet, że sam fakt, iż kiedyś Litwa, Łotwa i Estonia były razem w składzie ZSRR, nie oznacza dzisiejszego identyfikowania się Tallinna z tym regionem. Przeciwnie, historycznie, kulturowo i ekonomicznie Estonia siebie utożsamia bardziej z Finlandią niż republikami bałtyckimi.

Realia dwóch dekad niepodległości są raczej takie, że braterstwo litewsko-łotewsko-estońskie jest manifestowane tylko w dniach świąt upamiętniających daty wyzwolenia się z sowieckiej okupacji. W twardym życiu codziennym republiki bardziej ze sobą konkurują, a czasami wręcz zawzięcie walczą o zagraniczne inwestycje czy unijną pomoc, niż świadczą sobie braterską pomoc. Estonia, mimo że najmniejsza ze wszystkich, jest najbardziej buńczuczna. Szybsza w reformach i lepsza, jeżeli chodzi o „wohlstand" obywateli, pozwala sobie od czasu do czasu na kpiny z mniej zaradnych braci Litwinów, kiedy ci ją szczególnie zirytują.

Tadeusz Andrzejewski

 

Komentarze   

 
#21 dalej 2014-01-27 21:48
Cytuję o rany!:
„Jam išsprudo, taip išėjo" - a jeszcze mowią, ze im lekcje z litewskiego nie są potrzebne:)))))

widać, że nie sprzedawczyk tylko agent pisze bo z polskim ma problem.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#20 mirek 2014-01-27 21:03
W sumie to od samego początku nic nie wskazywało na jakąś specjalną wsółpracę. Z żadnym państwem nie szło dobrze. Przyjaciółmi jesteśmy tylko pod publiczkę w święta narodowe.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#19 o rany! 2014-01-24 22:31
„Jam išsprudo, taip išėjo" - a jeszcze mowią, ze im lekcje z litewskiego nie są potrzebne:)))))
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#18 mac56 2014-01-23 16:20
do qqryku: i jak zawsze winni będą Polacy! ;)
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#17 qqryku 2014-01-23 14:11
Nawet kiedy wszyscy się od Lietuwy odwrócą, to Dalia i Witautas nadal nie będą wiedzieli dlaczego nikt ich nie lubi. A przyczyn będą szukać u wszystkich wokół, aby tylko nie w sobie.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#16 Jur 2014-01-22 21:56
Z polskiej polityki miłości wobec Litwy wynika szereg kłopotów.Przywódcy państwa litewskiego stracili poczucie rzeczywistości i miejsca w szeregu.U podłoża zagranicznej polityki Litwy leży jej jednostronna korzyść i nieprzejednane nacjonalistyczno -faszyzującą polityka wobec mniejszości.Takim piewcą i ideologiem tego kursu jest V.Landsbergis propagator
dyskryminacyjnej polityki wobec mniejszości polskiej, która pozostała nieliczna u siebie na Wileńszczyźnie po masowych sowieckich wysiedleniach [ nazwanych perfidnie "repatriacją "].
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#15 Zbigniew 2014-01-22 18:29
Cytuję kośnik:
Lietuva sama sobie jest winna, ze wszystkimi sąsiadami nie potrafi dobrze żyć, bo boi się mniejszości narodowych jak diabeł święconej wody.

Cytuję kośnik:
Lietuva sama sobie jest winna, ze wszystkimi sąsiadami nie potrafi dobrze żyć, bo boi się mniejszości narodowych jak diabeł święconej wody.

Tak to prawda, nic dodać, nic ująć.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#14 vega 2014-01-22 17:08
Litwa generalnie jest ciężkim partnerem do współpracy. Zaczynam powątpiewać czy uda się w ogóle doprowadzić do końca ten projekt, a szkoda...
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#13 Jan Kran 2014-01-22 16:07
do Wojciech: faktycznie brakuje połączenia kolejowego. Turyści by się ucieszyli, gdyby mogli wygodnie i szybko dojechać do Wilna. Kowno raczej nie jest w kręgu zainteresowań polskich turystów...
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#12 Wilk 2014-01-22 12:31
Nawet stoński minister celnie ocenił politykę i poziom naszej elity rządzącej a w Polsce wciąż posłuszna tolerancja wzgłędem nachalnych lietuvisów.Ciekawie z kim oni będą budowaĆ elektrownię atomową jeżeli sami szukają konfliktów z sąsiadami?
Cytować | Zgłoś administratorowi
 

Dodaj komentarz

radiowilnowhite

EWANGELIA NA CO DZIEŃ

  • Czwartek, 28 listopada 2024 

    Łk 21, 20-28

    Słowa Ewangelii według świętego Łukasza

    Jezus powiedział do swoich uczniów: „Kiedy ujrzycie Jeruzalem otoczone przez wojska, wtedy wiedzcie, że nadchodzi już jego spustoszenie. Wtedy mieszkańcy Judei niech uciekają w góry, przebywający w mieście niech z niego wyjdą, ci zaś, którzy będą w okolicy, niech do niego nie wchodzą. Będą to bowiem dni odpłaty, aby się wypełniło wszystko, co zostało napisane. Biada w te dni kobietom w ciąży i karmiącym. Nastanie bowiem wielka udręka na ziemi i gniew na ten lud. Jedni zginą od miecza, a inni zostaną uprowadzeni do niewoli do wszystkich narodów. A Jeruzalem będzie deptane przez pogan, aż czasy pogan przeminą. Będą też znaki na słońcu, księżycu i gwiazdach, a na ziemi trwoga ogarnie narody bezradne wobec szumu wzburzonego morza. Ludzie mdleć będą ze strachu w oczekiwaniu tego, co ma nadejść na ziemię, gdyż moce niebieskie zostaną wstrząśnięte. Wtedy zobaczą Syna Człowieczego przychodzącego na obłoku z wielką mocą i chwałą. A gdy to zacznie się dziać, wyprostujcie się i podnieście głowy, bo zbliża się wasze odkupienie”.

    Czytaj dalej...
 

 

Miejsce na Twoją reklamę
300x250px
Lietuva 24Litwa 24Литва 24Lithuania 24