Spod siedziby parlamentu, 5 maja br. wyruszyła parada Polaków mieszkających na Litwie, których nazewnictwo unijne określa mianem - ‘mniejszości autochtonicznej’ [sic!]. Maszerowałam razem z moimi rodakami. Rozglądałam się wokół, pełna szacunku wobec tej ‘mniejszości’, która tak godnie reprezentuje ‘większość’. Była to prawdziwa parada polskości – ludowe stroje, odświętne ubrania, biało-czerwone proporce, radość, serdeczność, duma, wzruszenia, pieśni … Aż pod Ostrą Bramę pochód przechodził ulicami i krętymi uliczkami Wilna – miasta moich dziadków i mojego Taty, któremu nadal najlepiej smakuje to, co Wileńskie – chleb, śliżyki, gruba słonina, kisiel żurawinowy. W Wilnie, mój Tato ponownie staje się chłopcem, z werwą przemierza Wileńskie zaułki, wzgórza, kościoły - pokochałam Twoje Miasto – Tato ...
Przemierzając trasę pochodu patrzyłam na szczyty kamienic, zwieńczone niekiedy rzeźbą wykonaną utalentowana ręką artysty; widziałam więc mitycznego Atlasa, który na muskularnych barkach dźwiga ziemski glob, ogromnego św. Jerzego, który zdecydowanie pokonuje smoka. Na pewnym odcinku, vis à vis pochodu bieliła się Katedra Wileńska, gdzie Włodzimierz Jagiełło przyjął chrzest z rąk królowej Jadwigi - katedra jest pod wezwaniem św. Stanisława Biskupa - to w niej w 1927 r. koronowano obraz Matki Boskiej Ostrobramskiej, czczony w kaplicy Ostrobramskiej. Idąc do niej od strony Katedry mija się kościół z dużymi relikwiami św. Andrzeja Boboli.
Pobyt w Wilnie, skłonił mnie do pytań o cenę prawdy, o cenę polskości, o krew, która tak obficie naznaczyła naszą historię, o misję na Litwie o. Maksymiliana Kolbe i św. s. Faustyny, apostołów Boga Miłość przed II wojną światową.
Po powrocie z Wilna wspominam zgrabne kamieniczki, kościół św. Ducha, w którym 3 maja 2018, w trakcie Mszy św. śpiewało „Koroniarskie’ Mazowsze… Tego dnia, pod wielkim obrazem św. Antoniego odsłonięto mały portret dziewczynki – Joasi Kryptajtis, która tutaj podczas nabożeństw majowych sypała kwiatki, a 3 maja 1964 r. zmarła w Warszawie. Tuż po wojnie wyjechała z Wilna, podobnie jak inni Polacy. Nie przeszkodziło Jej to w drodze do świętości. We wstępie do książeczki o Niej ks. Jan Sikorski pisze: „Bywa, że wielcy tego świata, mimo iż odchodzą w tryumfie i chwale, pamięć o nich jest krótka, natomiast święci, chociaż często niezauważeni za życia, stawali się wielkimi po śmierci”.
Dr Aldona Ciborowska
Komentarze
Bo tu polskość jest. Bo tu Polacy są Polakami i mają obowiązki polskie - wobec Rodaków i przede wszystkim Boga
Wileńszczyzny drogi kraj.
Na nic Ciebie nie zamienię,
Z Tobą żyć i umrzeć daj.
Refren pieśni Gabriela Jana Mincewicza „Wileńszczyzny drogi kraj” – oficjalnego hymnu Wileńszczyzny.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.