Jako że studenci polonistyki – to absolwenci tychże szkół polskich Wileńszczyzny, aspekt terytorialny w tym wypadku jest podstawowy. Trzeba koniecznie zwrócić na to uwagę. Po długich ustaleniach z kierownictwem LUE i UWW, przewodniczącym sejmowego Komitetu ds. Oświaty i Nauki Eugenijusem Jovaišą, minister oświaty i nauki Jurgitą Petrauskienė został przygotowany model dalszego funkcjonowania polonistyki, który pozwoli też szkolić nauczycieli klas początkowych, historii, języków obcych do pracy w szkołach mniejszości narodowych. Brak pedagogów tych przedmiotów odczuwalny jest już teraz. Celowe zatem jest, by Centrum Polonistyczne zostało w Wilnie i było częścią Akademii Edukologicznej UWW, która powstanie po przyłączeniu wspomnianej uczelni do UWW.
Centrum Polonistyczne w składzie Akademii Edukologicznej UWW z powodzeniem może prowadzić swą działalność w Wilnie, w gmachu przy ulicy Ševčenkos. Dlaczego premier Saulius Skvernelis nie wydaje zgody na taki model? Twierdząc, że chce zachować polonistykę, w praktyce postępuje zupełnie odwrotnie… Oddzielając polonistykę od potencjału LUE, nie można będzie zachować i rozwijać pedagogicznego ukierunkowania i w sposób kompetentny szkolić nauczycieli, którzy potrafią sprostać wymaganiom szkół mniejszości narodowych. A być może, akurat do tego dążą co niektórzy „doradcy-zawodowcy” premiera w dziedzinie oświaty? Być może tutaj tkwią korzenie niechęci zachowania polonistyki jako części Akademii Edukologicznej UWW w Wilnie?
Ponieważ takim „strategom” nie udało się doprowadzić do zniknięcia szkół mniejszości narodowych, czyli bezpośrednio optymizować, reorganizować i w końcu zlikwidować je, to może tym razem w ten właśnie sposób próbują oni osiągnąć swój niezrealizowany cel. Przecież jest oczywiste, że bez nauczycieli, w sposób odpowiedni przygotowanych do pracy w szkołach mniejszości narodowych, szkoły takie nie potrafiłyby istnieć, lub być konkurencyjnymi, zachowując swą narodową unikatowość.
Być może premierowi, który mówi o szacunku wobec wszystkich obywateli Republiki Litewskiej, w tym równych wobec prawa przedstawicieli mniejszości narodowych, premierowi, dążącemu do ulepszenia i rozwijania stosunków z najbliższymi sąsiadami, już czas dostrzec prawdziwy sens i nie sprzeciwiać się wprowadzaniu w życie przygotowanego modelu polonistyki? I być może premierowi już czas zapytać wieloletnich „profesjonalistów” od polityki oświatowej – kto jest winien upadku reformy oświatowej i roztrwonienia skierowanych na to ogromnych środków?
Jarosław Narkiewicz,
Członek Sejmowego Komitetu ds. Oświaty i Nauki
Komentarze
Co do polonistyk w wileńskich uczeliach to one umarły Smiercią naturalną z powodu służlczości, bierności, braku wyobrażni i kreatywności, niezbędnej tunadgorliwej łojakności wobec przełożonych osób administrujących. W tym zarządzających katedrami i wydziałami.
Można usiłować ją zwalczać, ograniczać prawa i swobody obywatelskie, nawet prowadzić dosłowne prześladowania (tym były horrendalne kary finansowe za dwujęzyczne napisy) - ale to wszystko na nic.
Trudności jeszcze bardziej ludzi konsolidują wokół wspólnego celu: zachowania polskiej tożsamości, języka, kultury, wiary.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.