Dyplomacja czy krytykanctwo?

2013-11-24, 13:13
Oceń ten artykuł
(26 głosów)

Podczas apogeum litewsko-rosyjskiej wojny nabiałowej, dotyczącej embarga na import litewskich produktów mlecznych, premier Litwy wyznał, że ambasador w Rosji ma problemy z umówieniem się na rozmowy z rosyjskimi urzędnikami. Dodał także, że ambasador w Polsce też jest ignorowana przez niektóre instytucje i jej również jest trudno zorganizować spotkania.

Nic bardziej mylnego. Pani ambasador Litwy w Polsce, Loreta Zakarevičienė, organizuje wiele spotkań i w wielu też uczestniczy, a jej aktywność jest nadzwyczaj intensywna. Uczestniczy w spotkaniach na uniwersytetach i tych w ambasadzie. Często nieprzychylnie wypowiada się o Akcji Wyborczej Polaków na Litwie oraz o jej liderze Waldemarze Tomaszewskim. Premier Butkevičius, zamiast użalać się nad swoimi dyplomatami, powinien raczej zadać sobie pytanie, czy przyczyna rzekomego lekceważenia nie leży w nich samych. Czy przypadkiem nie nadużywają gościnności i nie naruszają dobrego obyczaju dyplomatycznego w kraju rezydowania? Nie wiem, jaka sytuacja panuje na placówce w Rosji, natomiast aktywność ambasady litewskiej w Warszawie jest co najmniej zastanawiająca. Jedno wydarzenie warto tu wspomnieć, które przyszło mi na myśl po wypowiedzi premiera Litwy.

Dyplomacja to ostatnia sfera życia publicznego, gdzie obowiązują zachowania podyktowane wielką delikatnością wypowiedzi. Dyplomacja i krytykanctwo nie dadzą się bowiem pogodzić. Dyplomacja to pewna treść i pewna forma. Treść wyznacza sztukę dyplomacji, forma zaś jest dyplomatycznym rzemiosłem. Zasada ta powinna być dobrze znana w każdej ambasadzie, a jeśli jest inaczej, to albo sztukę dyplomacji uprawia dyletant, albo jest to zwykła sztuka prowokacji. Sam nie wiem, co może być gorsze.

Jakiś czas temu na spotkaniu zorganizowanym przez ambasadę Litwy w Warszawie, w którym uczestniczyli między innymi polscy politolodzy, historycy oraz byli dyplomaci, a więc środowisko dość opiniotwórcze, pod okiem pani ambasador Zakarevičienė przekazano gościom „ciekawe" studium analityczne noszące tytuł „Relacje pomiędzy Litwą i Polską: utknięcie w agendzie dwustronnych stosunków czy puste partnerstwo strategiczne?" Wśród wielu autorów można było znaleźć nazwisko Zivile Dambrauskaite czy Tomasa Janeliunasa, a wszystko to sygnowane przez litewskie Centrum Studiów Europy Wschodniej. Oprócz wielu kontrowersyjnych tez dotyczących historii raport zawierał „perełki", które chcąc nie chcąc musiały dać wiele do myślenia polskiej dyplomacji. Aby uniknąć posądzenia o subiektywną interpretację tekstu, zacytuję kilka zastanawiających fragmentów w oryginalnym tłumaczeniu, stąd błędy gramatyczne w poniższym tekście.

„Jak można już dziś odnotować, w polskiej przestrzeni publicznej pogorszenie stosunków z Litwą jest zauważalne (...) Jednakże litewskie próby wyjaśnienia przyczyn, dlaczego byli partnerzy strategiczni wyrażają niezadowolenie, często tylko prymitywne powtarzanie tych samych (często przesadnych, wypaczonych, powierzchownych) argumentów, które padły z ust ministra spraw zagranicznych Polski i popierających go polityków oraz przedstawicieli litewskich Polaków (str.13)."

„B. Komorowski w Platformie Obywatelskiej nie ma mocnego zaplecza (w swoim otoczeniu), które pozwoliłoby na przeciwstawienie się charyzmatycznemu tandemowi D. Tuska i R. Sikorskiego (...). Minister spraw zagranicznych Polski R. Sikorski faktycznie ma nieograniczoną swobodę w kształtowaniu krajowej polityki zagranicznej, sama zaś polityka zagraniczna staje się spersonifikowana i ściśle związana z osobowością R. Sikorskiego i jego poglądami osobistymi (str.21). Problematyczność osobowości R. Sikorskiego można złagodzić sposobem znalezienia przyjaciół dla Litwy wśród polskich polityków szczególnie w osobie J. Buzka (str. 33)."

„Największym problemem jest to, że litewskich Polaków reprezentuje siła polityczna, która nie jest lojalna wobec Litwy (...). Dlatego byłoby dobrze, gdyby wśród litewskich Polaków powstała inna konkurencyjna organizacja, która zdobyłaby większe zaufanie ze strony Litwy (...), mogłaby zmienić tę obecną, stworzoną przez W. Tomaszewskiego (str. 33)."

Z przedstawionych cytatów w świat poszedł fałszywy przekaz o dwóch winnych nie najlepszych relacji polsko-litewskich, to Sikorski i Tomaszewski. Klasyczny przykład czarnego pijaru. Tyle, że jest on rozpowszechniany nie przez sfrustrowanego politologa, lecz placówkę dyplomatyczną. Dokument, za pośrednictwem Ambasady Litwy i przy osobistym udziale ambasador Zakarevičiene, został przekazany wszystkim środowiskom akademickim w Polsce. Brak profesjonalizmu czy celowa prowokacja? Takie incydenty w dyplomacji pamięta się długo. Bo ambasada to nie kiosk z prasą, jest po to, by reprezentować godnie swój kraj, a nie zajmować się kolportowaniem wątpliwej jakości raportu, krytykującego ministra spraw zagranicznych Polski i zniesławiającego jego Rodaków na Litwie. To na pewno nie pomoże w ocieplaniu obustronnych relacji. Jeśli tak wyglądają standardy w litewskiej dyplomacji, to premier Butkevičius nie powinien się dziwić, że jego ambasadorowie są ignorowani w tym czy innym kraju. Cóż jednak można spodziewać się po pani ambasador, która przez lata, jako bliska współpracowniczka pobierała nauki od Vytautasa Landsbergisa, tego samego, który przed wyborami samorządowymi na Litwie wzywał do historycznego zwycięstwa nad Polakami?

Dr Bogusław Rogalski, politolog
Doradca ds. międzynarodowych EKR w Parlamencie Europejskim

Komentarze   

 
#46 matti hauti 2013-11-25 22:41
Cytuję zenon:
Po tym, co tu wyczytałem, to się nie dziwię, że mało kto chce się spotykać i rozmawiać z taką prowokatorką i jątrzycielką jak Zakarevičienė. Też bym nie chciał.


Taką bałamutną babuszkę najlepiej omijać bardzo szerokim łukiem. I jeszcze się upewnić, że nie przyczepiła się do płaszcza jak natrętny rzep.
Swoją drogą, to już Lietuva naprawdę nie ma ludzi na poziomie, żeby ich wysyłać w ambasady? Tylko takie jakieś cudactwa jak ta cała Loreta...
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#45 Titus 2013-11-24 18:58
Balbino, niestety w Polsce hiciorem jest idiotyczna przyśpiewka, wylansowana gdy byle amatorzy wygrywają z naszymi piłkarskimi "orłami".
To leci tak:
Nic się nie stało, Polacy nic się nie stało!..
Nie tylko nie wierzę już w naszych piłkarzy, ale w MSZ i ogólnie polskie władze też powątpiewam, przynajmniej jeśli idzie o wsparcie dla Wilniuków. To smutne ale prawdziwe.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#44 balbina 2013-11-23 20:51
Mniejsza o ortografię...
Ale to co głosi pani ambasador Zakarevičienė zasługuje na słowa największego oburzenia i protestu.
Czy polskie MSZ jak zwykle położy uszy po sobie i będzie udawało, że nic się nie stało?...
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#43 ułał !! 2013-11-22 22:04
Cytuję Ryś:
Po co ta wżawa? Jest dobrże.Gożej by było' gdyby ona pokryjomu szeżyła by te opinie wśród swoich jednomyślców typu widackiego,buzka geremka itp.Niechaj teraz w macieży wiedzą jakich mają strategicznych "przyjacieli",jak nam się tu żyje,i czego się od nich możemy się spodziewać!


wrzawa dobrze gorzej po kryjomu szerzyła macierzy
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#42 Ryś 2013-11-21 23:22
Po co ta wżawa? Jest dobrże.Gożej by było' gdyby ona pokryjomu szeżyła by te opinie wśród swoich jednomyślców typu widackiego,buzka geremka itp.Niechaj teraz w macieży wiedzą jakich mają strategicznych "przyjacieli",jak nam się tu żyje,i czego się od nich możemy się spodziewać!
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#41 zyga55 2013-11-20 14:17
Cytuję ...:
Radek niedługo przyjedzie do Wilna. Może będzie miał okazję pogadać o "sensacjach" Lorety. Czy będzie mu do śmiechu?


Minister Sikorski bardzo nie lubi, jak się o nim źle mówi czy pisze. Dlatego raczej nie pokocha miłością głęboką i wieczystą pani ambasador LT w Polsce. A gdyby nie chroniący ją immunitet dyplomatyczny, to być może by ją podał do sądu za obraźliwe opinie wygłaszane publicznie. Ale póki co wychowanica Landsbergisa może czuć się bezpiecznie. Chociaż na pewno jej działania i wystąpienia będą teraz bardziej obserwowane i analizowane.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#40 ... 2013-11-20 12:49
Radek niedługo przyjedzie do Wilna. Może będzie miał okazję pogadać o "sensacjach" Lorety. Czy będzie mu do śmiechu?
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#39 Marcin pl 2013-11-19 18:51
Zakarevičienė nie wie na czym polega dyplomacja i zupełnie nie nadaje się na posadę ambasadora. I być może właśnie dlatego jest tym ambasadorem. Bo lietuvisom nie chodzi o dobre wrażenie, ale o realizację nadrzędnego celu - zniszczenia polskości na Wileńszczyźnie. Tylko to się dla nich liczy.
Ale niedoczekanie ich. Polacy na Litwie sa coraz mocniejsi i bardziej zjednoczeni i zdeterminowani, bo mają silnego ducha i przekonanie, że racja jest po ich stronie.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#38 zenon 2013-11-19 12:19
Po tym, co tu wyczytałem, to się nie dziwię, że mało kto chce się spotykać i rozmawiać z taką prowokatorką i jątrzycielką jak Zakarevičienė. Też bym nie chciał.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#37 mazo 2013-11-16 23:44
oto cala prawda o letuwisach
Cytować | Zgłoś administratorowi
 

Dodaj komentarz

radiowilnowhite

EWANGELIA NA CO DZIEŃ

  • Sobota, 23 listopada 2024 

    św. Klemensa I, papieża i męczennika, św. Kolumbana, opata, wspomnienie

    Łk 20, 27-40

    Słowa Ewangelii według świętego Łukasza

    Do Jezusa przyszli niektórzy z saduceuszów, którzy twierdzą, że nie ma zmartwychwstania, i zapytali Go: „Nauczycielu, Mojżesz tak nam napisał: «Jeśli ktoś żonaty umrze bezdzietnie, to jego brat niech poślubi wdowę i da potomstwo swemu bratu». Otóż było siedmiu braci. Pierwszy ożenił się i umarł bezdzietnie. Potem drugi i trzeci ożenił się z wdową. I podobnie następni, aż do siódmego. Lecz nie pozostawili po sobie potomstwa i pomarli. Po nich umarła i ta kobieta. Gdy nastąpi zmartwychwstanie, którego z nich będzie żoną? Siedmiu bowiem miało ją za żonę”. Jezus im odpowiedział: „Dzieci tego świata żenią się i za mąż wychodzą. Lecz ci, którzy zostają uznani za godnych osiągnięcia wieczności i powstania z martwych, ani się nie żenią, ani za mąż nie wychodzą. Gdyż już nie mogą umrzeć, są bowiem równi aniołom i jako uczestnicy zmartwychwstania są synami Bożymi. O tym zaś, że umarli zmartwychwstają, zaznaczył także Mojżesz w opowiadaniu o krzewie. Nazywa tam Pana Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka i Bogiem Jakuba. Przecież Bóg nie jest Bogiem umarłych, ale żywych. Wszyscy bowiem dla Niego żyją”. W odpowiedzi na to niektórzy z nauczycieli Pisma przyznali: „Nauczycielu, dobrze powiedziałeś”. I już nie mieli odwagi o nic Go pytać.

    Czytaj dalej...
 

 

Miejsce na Twoją reklamę
300x250px
Lietuva 24Litwa 24Литва 24Lithuania 24