Ale dlaczego tak wieloaspektowy problem jest często omawiany z tak ograniczonego punktu widzenia? Dlaczego tak często nie zauważamy innego zła w kwestiach stosunków pracy? Dlaczego unika się mówienia o niewolnictwie w XXI wieku? Niestety, takie zjawisko naprawdę istnieje.
W ciągu czterech lat studiów na uniwersytecie bardzo często wchodziłam w dyskusje z kolegami o obecnej lub przyszłej karierze. Wiele dziewcząt, studiujących filologię litewską, marzyło o zatrudnieniu w redakcjach, w agencjach reklamowych czy wydawnictwach. Niestety, rzeczywistość bezlitośnie burzyła te marzenia - wiele studentek otrzymywało jedynie prace sprzedawczyń, kelnerek i inne posady niewykwalifikowanych robotników.
Najgorsze jest to, że pracodawcy, zwłaszcza w dużych miastach, w których jest dużo studentów, poszukujących pracy, nadużywają prawa. Pracownikowi mówi się, że musi odpracować okres próbny, trwający kilka miesięcy, za który wynagrodzenie rzekomo nie należy się. W innej sytuacji pracodawca mówi: "Dobrze, przyjmujemy cię", jednak... do podpisania umowy o pracę nie dochodzi, dlatego pracownik pracuje nielegalnie i wynagrodzenie w końcu i tak nie jest wypłacane.
Po usłyszeniu takich opowiadań kolegów, doszłam do wniosku, że często przyczyną takich konfliktów w stosunkach pracy jest po prostu nieznajomość prawa pracy z perspektywy pracownika. Na przykład, studenci latami uczą się programowych rzeczy niepraktycznych i niepowiązanych z rzeczywistością, niejasnych teorii z przestarzałych podręczników. Jednak, kiedy nadchodzi czas na opuszczenie murów uczelni, taka wiedza nie daje żadnych namacalnych korzyści. A nieświadomi swoich praw pracownicy– to idealna sytuacja dla nieuczciwego pracodawcy.
Najgorsze, że raz oszukany lub wykorzystany młody pracownik traci pewność siebie, czuje się załamany, nie chce szukać nowej pracy. Ale to jest normalne – któż może czuć się dobrze, jeżeli zwyczajnie został niewolnikiem?
Moim zdaniem, w tej sytuacji odpowiedzialność musi wziąć na siebie zarówno młodzież, jak i pracodawcy. Pierwsi ze względu na brak zainteresowania swoimi podstawowymi prawami, a drudzy – za to, że nieuczciwie wykorzystują sytuację. Być może szkoły wyższe i zawodowe powinny bardziej skupić się na kwestiach zatrudnienia. Przecież studiuje się również po to, by później można było znaleźć odpowiednią pracę i godnie spełniać swoje obowiązki.
Oczywiście, o swoje prawa trzeba samemu się zatroszczyć. Kiedy wiesz, kim jesteś, czego można a czego trzeba od innych wymagać, to nikt cię nie zmusi do bycia pionkiem lub niewolnikiem XXI wieku.
Gintarė Pugačiauskaitė
Komentarze
osob starszych w ich domu, wymagany jezyk niemiecki w stopniu komunikatywnym
mile widziane prawo jazdy,znajomosc pracy przy opiece,uczciwosc, Zarobki od 700-1200€
E-Mail: wiezel-med-Agenturgmx.de
Bez łapówki
Dobrej pracy
Nie dostanie
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.