Jednak należy zauważyć, że w celu tworzenia pozytywnego wizerunku nie wystarczy chęci samych posłów, potrzebna jest również dobra wola dziennikarzy. A teraz, tylko się mówi o tym, że wizerunek Sejmu jest zły, jest spodziewany postęp, jednak dobrych wiadomości ciągle brak.
Myślę, że problem polega na tym, że najczęściej otrzymujemy jednostronne, tendencyjne informacje. Prasa nieodpowiednio prezentuje wizerunek Sejmu jako instytucji. Prawdą jest, że społeczeństwo bardziej reaguje na skandale, nieszczęścia i zło. Tak i kręci się błędne koło – zło jest hiperbolizowane w prasie, a ludzie jeszcze bardziej je zagęszczają.
Można zauważyć, że niektóre media niby próbują nadać Sejmowi jakiś żałosny karykaturalny wizerunek cyrku. Ciągle są podkreślane wady posłów, pokazywane są nawet najbardziej osobiste ich niepowodzenia.
Niestety, w taki sposób są upokarzani sami wyborcy. Wydaje się, że prasa śmieje się z obywateli, udając, że społeczeństwo praktycznie potrafi wybrać do władzy tylko ludzi niekompetentnych, niepoważnych, skompromitowanych. Oczywiście, obywatele zaczynają wycofywać się z polityki, starają się zdystansować, nie biorą udziału w wyborach. Przecież nikt nie chce być kojarzony z jakoby nic niewartą władzą.
Spójrzmy na obecny Sejm - w najbardziej prowokacyjnych kontekstach, z silnymi negatywnymi konotacjami emocjonalnymi media wyliczają Neringę Venckienė, Petrasa Gražulisa. Często są wymieniani również inni nieudacznicy posłowie: Viktor Uspaskich, Vitalija Vonžutaitė i Vytautas Gapšys, w których sprawie Wileński Sąd Administracyjny już ogłosił werdykt. Prawda, w oczach niektórych obywateli ci ludzie już dawno są przestępcami, bez względu na to, jaka jest wola sądu. Najważniejsze jest, że chociaż za winnych uznano tylko kilka osób, cień pada od razu na cały Sejm.
Z drugiej strony, mimo wszystko, mamy własne instytucje, cały aparat wymiaru sprawiedliwości – w tym samym systemie na werdykty oczekują zarówno posłowie na Sejm, jak i zwykli ludzie. Ale najgorsze, że flesze aparatów fotograficznych, mikrofony i cała uwaga najczęściej jest skierowana na tych, którzy się mylą, kłamią, popełniają przestępstwa.
Wydaje się, że niekiedy człowiek nie zrobił nic złego, a przykleja się mu negatywną etykietę lub podsyca się prowokacje. Na przykład, poniżaną, upokarzaną, pogardzaną z niebywałą przyjemnością Akcję Wyborczą Polaków na Litwie w mediach często przedstawia się jedynie w negatywnym kontekście. Ale o tym, że posłowie tej partii w Sejmie pracują zgodnie, sumiennie, skutecznie i przykładnie, nikt nie ma chęci pisać. Dlaczego? Ponieważ, jak już wspominałam, zło ma po prostu większy popyt, zwraca na siebie większą uwagę.
W rzeczywistości, mamy dużo przedstawicieli w Sejmie, dzięki którym mógłby wzrosnąć prestiż tej instytucji, byłaby przykładem jakości i postępu naszego kraju. Ale najpierw musimy pomóc wznieść się temu światłu. Więc nie grzebmy się w brudzie. Zwróćmy uwagę na tych, którzy pozwalają nam poczuć się godnie, uczciwie, wzniośle. Ponieważ tych, którzy tworzą dobro, nigdy nie pokona żadne zło.
Gintarė Pugačiauskaitė
Komentarze
Tak samo im bardziej napadają na Waldemara Tomaszewskiego, tym bardziej rośnie jego prestiż, ludzie już sami rozumują, że to musi być poważny polityk i uczciwy człowiek, skoro jest tak mocno atakowany.
Nie jest dana kazdemu.
Tylko utalantowanemu.
Tylko prawda jest ciekawa... ale nie dla mediów. Pożywką dla mediów jest sensacja, dla której pismacy często dopuszczają się kłamstw, oraz epatowanie złem, przemocą i ludzkim nieszczęściem.
Dlatego zwykle na co dzień jest tak jak napisała red. Gintare.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.