Współczesne absurdy: o wykształceniu i zatrudnieniu młodzieży

2013-09-05, 10:44
Oceń ten artykuł
(2 głosów)

Ostatnio, w wypowiedziach o bezrobociu wśród młodzieży ciągle się podkreśla , że uczniowie po ukończeniu szkoły musieliby zdobywać nie wyższe wykształcenie, a konkretny zawód. Ponadto, bardzo popularne jest wymachiwanie danymi Giełdy Pracy, rzekomo na Litwie jest poważny brak malarzy, murarzy, budowniczych, krawców, mechaników.

Tymczasem ci, którzy ukończyli wyższe studia i nie mogą znaleźć pracy, są pośrednio oskarżani o to, że wybrali nie ten kierunek w życiu. Oznacza to, że jeśli obecnie jesteś, powiedzmy, dyplomowanym historykiem i nie możesz znaleźć pracy, to nie ma żadnych kłopotów- naucz się pracy murarza i będziesz wreszcie miał pracę. Z taką myślą przemawia również prezydent kraju, niektórzy politycy, biznesmeni i przedstawiciele mediów.

Ale szczerze mówiąc, nie rozumiem, jak można w ten sposób bagatelizować wybór młodego człowieka, jego indywidualność, powołanie i talenty. Przecież ci, którzy dostają się na wyższe uczelnie, na ogół mają aspiracje, cele i marzenia. Na przykład ten, który chce być artystą, nauczycielem, językoznawcą, najczęściej specjalizację wybiera z powołania, z potrzeby wewnętrznej. Każdemu młodemu człowiekowi nader ważne jest, aby realizować siebie, odnaleźć swoją drogę. Myślę, że żyjemy w czasach, kiedy wiemy, że musimy odkryć swoje mocne strony, pojąć swoją osobowość.

Na przykład, każdy młody człowiek w trakcie nauki w szkole ma ulubione i nielubiane lekcje, wybiera rzeczy, które interesują go, w których on czuje się jak ryba w wodzie. Później, dostając się już na wyższe studia, młody człowiek też ma wyraźne ambicje – doskonalenia się jako osobowość, odkrywania nowej wiedzy, przygotowywania się do wymarzonej pracy.

Dla jasności zilustruję sytuację osobistym przykładem. Ja osobiście, aby studiować specjalność humanitarną, jeszcze w szkole pisałam artykuły, brałam udział w konkursach literackich, czytałam bardzo dużo książek. Studia naprawdę wymagają intensywnego przygotowania. Następnie, już po dostaniu się na uniwersytet, jeszcze cztery lata należy codziennie intensywnie się uczyć, starać się. I wreszcie, gdy dyplom mam już w rękach, jakiś polityk wychodzi i oświadcza, że źle wybrałam zawód, lingwiści nie są potrzebni, za to potrzebni są murarze! I nie ma wcale znaczenia, że chciałam być filologiem od dzieciństwa, teraz muszę stać się murarzem. Ze względu na popyt rynku.

Ale zastanówmy się, kim jesteśmy? Czy tylko siłą roboczą, z której na potrzeby rynku można ulepić byle kogo? A może jednak, mimo wszystko jesteśmy ludźmi, indywidualnymi, utalentowanymi i znającymi swoje powołania, mającymi własne marzenia?

Nie rozumiem, dlaczego teraz jeszcze chcą przekonać, jakoby młodzi ludzie w naszym kraju są jacyś zagubieni, zdezorientowani, wybrali błędną drogę życiową. Ale czemuś nie znam żadnego rówieśnika, który by nie wiedział, czego chce, albo nie chciał nic. Wielu młodych ludzi wie, co znaczy wykonywać zwyczajną pracę na Litwie –jest to równoznaczne z niewolą. Czyżby młodzi ludzie są na tyle głupi, nie idą do pracy murarzy tylko dlatego, że nie znają statystyk Giełdy Pracy? Na przykład, wielu studentów są zatrudnieni jako kelnerzy, sprzedawcy, budowlani, sprzątacze. Jednak pracują tylko dlatego, że wierzą, że pewnego dnia to się skończy, że taka praca – tylko tymczasowa. Dlaczego? W większości warunki pracy są straszne: nadgodziny, wyzysk, brak szacunku dla pracownika, niska opłata pracy lub ... brak płatności – tylko zwodnicze wykorzystywanie.

Przy okazji, wszyscy ci przedsiębiorcy, którzy skarżą się, że brak im siły roboczej, niech najpierw przypomną, że niewolnictwo zniesiono dawno, i zaczną oferować lepsze warunki pracy. Politycy, krzyczący, że są potrzebni zwykli pracownicy, niedyplomowani specjaliści, niech zastanowią się – czy nie oni sami kiedyś rozpoczęli taką politykę promowania importu: "wwieziemy wszystko, po co sami musimy produkować, niech pracują Chińczycy w Chinach, a my kupimy od nich za bezcen i będziemy panami ". Tak pozamykano szereg fabryk na Litwie, zmniejszył się eksport. A teraz nagle znowu - potrzebni robotnicy.

Pragnę powiedzieć młodym ludziom – jestem pewna, że wy wszyscy wybraliście prawidłowo i z pewnością wiecie, czego chcecie i co możecie zrobić w tym życiu. Nie wierzcie nikomu, kto twierdzi, że musicie być kimś innym, niż jesteście teraz. Pomyślnie idźcie swoją drogą – czekają na was przeznaczone tylko dla was wyzwania i osiągnięcia.

Gintarė Pugačiauskaitė

Komentarze   

 
#17 Alina 2013-09-17 18:48
Litwa to nie jest kraj dla młodych osób. Zabija się tam ich marzenia i ambicje, a potem wszyscy za głowę się łapią, że jest tak wielka emigracja. Prezydentowa jedynie zauważa łaskawie ten problem, ale nie proponuje żadnych rozwiązań. Chyba wydaje jej się, że ludziom wystarczy "obrona" przed "złymi" Polakami, a reszta jakoś się ułoży. Problem w tym, że niedługo nie będzie miała już kogo "bronić".
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#16 vega 2013-09-16 16:11
podsumowując-trzeba się dostosowywać do realiów, żeby utrzymać się na powierzchni, albo iść na dno z kieszeniami pełnymi ambicji i planów... Smutne ale prawdziwe...
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#15 leo 2013-09-16 14:33
Ostatnio z tego co pamiętam bardzo popularne było "Verslo vadyba" no i pewnie naprodukowali tego tyle, że rynek nie wchłonie. To jest jak roztwór przesycony.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#14 Marianna 2013-09-16 13:12
nie wątpię, że młodzi wybierając kierunek studiów robią to z rozsądkiem, wcześniej dobrze przemyślwaszy swoją decyzję itd itd. Ale niestety nie biorą pod uwagę jednego aspektu- potrzeb rynku pracy... A to właśnie w głównej mierze decyduje o naszej przyszłości zawodowej...
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#13 Titus 2013-09-16 11:52
Cytuję Czarek:
To jest problem wielu krajów byłego bloku wschodniego. Systematycznie likwidowano tu przemysł, duszono inicjatywę drobnych przedsiębiorców wysokimi podatkami, przejadano kredyty czy ostatnio fundusze europejskie. I stało się tak, że bogaci są wprawdzie jeszcze bogatsi, a za to biedni jeszcze bardziej zbiednieli. Państwa nie mają żadnej sensownej polityki ekonomicznej i społecznej. Po równi pochyłej wszystko się toczy ku katastrofie. Brakuje wizji nawet w dziedzinie szkolnictwa i polityki kreowania takich kierunków nauki, które by odpowiadały zarówno potrzebom rynku, jak i spełniały aspiracje młodych ludzi.

Najpierw sami się nachapali i rozwalili wszystko, przemysł, naukę, obniżyli poziom życia. A teraz mówią młodym: radźcie sobie sami, co złego to nie my. Obłuda do kwadratu. Nie dziwne, że kto może, zwiewa na zachód i nie wraca.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#12 januk 2013-09-16 11:25
uczelnie wyższe same powinny "regulować" ilość absolwentów zgodnie z zapotrzebowaniami rynku. Duże zapotrzebowanie na specjalistów danego rodzaju=dużo miejsc na konkretnym kierunku.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#11 ro 2013-09-15 00:53
A gdy młody człowiek jest pasjonatem archeologii księżycowej, to obowiązkiem państwa jest zapewnienie mu miejsca pracy.

Szanowna Pani Redaktor! Czy o Pani szczęście małżeńskie też powinno zadbać państwo?
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#10 Czarek 2013-09-13 22:36
To jest problem wielu krajów byłego bloku wschodniego. Systematycznie likwidowano tu przemysł, duszono inicjatywę drobnych przedsiębiorców wysokimi podatkami, przejadano kredyty czy ostatnio fundusze europejskie. I stało się tak, że bogaci są wprawdzie jeszcze bogatsi, a za to biedni jeszcze bardziej zbiednieli. Państwa nie mają żadnej sensownej polityki ekonomicznej i społecznej. Po równi pochyłej wszystko się toczy ku katastrofie. Brakuje wizji nawet w dziedzinie szkolnictwa i polityki kreowania takich kierunków nauki, które by odpowiadały zarówno potrzebom rynku, jak i spełniały aspiracje młodych ludzi.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#9 pl 2013-09-13 16:41
Jak zwykle nic dodać nic ująć.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#8 mac56 2013-09-13 16:39
artykuł ma takie optymistyczne zakończenie, które moim zdaniem może być zdradliwe. Trzeba raczej uświadamiać młodym osobom, że być może realizować się będą jedynie po godzinach pracy, w swoim hobby i nic strasznego w tym nie ma. Inaczej można się załamać.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 

Dodaj komentarz

radiowilnowhite

EWANGELIA NA CO DZIEŃ

  • 22 grudnia 2024 

    4 niedziela Adwentu

    Łk 1, 39-45

    Słowa Ewangelii według świętego Łukasza

    Maryja wybrała się w drogę i spiesząc się, poszła w górskie okolice, do pewnego miasta judzkiego. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę. Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, podskoczyło dziecko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. I zawołała donośnym głosem: „Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony owoc Twojego łona! Czemu zawdzięczam to, że matka mojego Pana przychodzi do mnie? Gdy tylko usłyszałam Twoje pozdrowienie, podskoczyło z radości dziecko w moim łonie. Szczęśliwa jest Ta, która uwierzyła, że wypełnią się słowa powiedziane Jej przez Pana”.

    Czytaj dalej...
 

 

Miejsce na Twoją reklamę
300x250px
Lietuva 24Litwa 24Литва 24Lithuania 24