Gdy „za” oznacza „przeciw”

2013-09-06, 07:57
Oceń ten artykuł
(2 głosów)

Nie trzeba nam tu na Litwie żadnych dwujęzycznych tablic z nazwami ulic i miejscowości – zapewnił dziennikarza agencji BNS premier Algirdas Butkevičius. 


Co prawda sam z tym oświadczeniem do żurnalistów się nie pchał, ale zapytany nie przegapił okazji, by ukołysać elektorat do snu. Wszystko zostanie po staremu. Mieszkańcy Wileńszczyźny z pewnością będą te tablice i nadal zawieszać (a także ich bronić), ale podlegająca Sejmowi Państwowa Komisja Językowa będzie je tropić z nieustającym zapałem. A zbrojne ramię komisji – tegoż imienia inspekcja – dotkliwie za nie karać. Zwłaszcza że tę zaraźliwą plagę potępia już nie tylko pani prezydent, bo i pan premier, jak się okazuje, też.

Czyli jak dawniej będą się na Wileńszczyznę sypały ostrzeżenia i mandaty, a w przypadku tablicowej recydywy – sądy. A tam już się przymierzają do egzekucji komorniczych lub więzienia... dla pracowników administracji „zdominowanych przez mniejszość rejonów”, bo na prywatnych wywieszaczy – ot pech! – paragrafu nie ma.

Znać, że idą wybory. Tym razem prezydenckie. Wszak ktoś ze stajni socjaldemokratów szturm na pałac przy Daukantasa przypuści, więc już czas zacząć kokietować ewentualnego wyborcę. „Spoko, spoko, my z tymi Polakami to tylko tak – na niby! Co im się obiecuje... to się obiecuje, a co się robi – każdy przecież widzi”. No i jakież to musi być wdzięczne zajęcie: to podsunąć polskiej mniejszości marchewkę w postaci obietnicy, że rozwiązanie jej problemów czai się tuż za rogiem, to przydzwonić jej po plecach dyscyplinującym kijem. Siedzieć cicho, nie pyskować! Nie zapominać, że „jesteśmy obywatelami Litwy”, a „wszyscy obywatele Litwy powinni znajdować się w jednakowych warunkach”. Mnie osobiście od takiego gadania ciarki latają po skórze wielkości tchórzofretek. Bo brzmi ono jak wyrok. Skoro los tak chciał, buraki, że urodziliście się mniejszością w tym a nie innym kraju, to dźwigać panującą tu hegemonię państwowego języka bez szemrania! A różne tam szpargały typu Ramowej Konwencji Ochrony Praw Mniejszości Narodowych czy Europejskiej Karty Samorządowej, które podpisaliśmy i ratyfikowaliśmy i które wspomnianą „wielojęzyczną plagę” wręcz zalecają to dla nas makulatura.

„(...) Jeśli szanujemy swoje państwo, swoją Konstytucję i ustawy swego państwa, to takich tabliczek być nie powinno” – ostrzega szef rządu. Z tej wypowiedzi wynika, że  Polacy, Słowacy, Niemcy, Włosi, Finowie, Szwedzi czy Szwajcarzy (wymieniam tu tylko te kraje, w których „takie tabliczki” widziałam na własne oczy) swoich państw nie szanują. Wcześniej zacytowana przypomina piękny slogan z czasów słusznie minionych: „W naszej stranie wsie dołżny byt´ rawny”. Panie Premierze – czy to rzeczywiście najlepszy wzór do naśladowania we współczesnej Europie, której nawet tymczasowo przewodzimy? Zwłaszcza, że to „znajdowanie się w jednakowych warunkach” dla jednych polega na swobodzie posługiwania się ojczystą mową, dla drugich – na zakazie.

Szkoda. Myślałam, że socjaldemokraci tym razem wobec skromnych tabliczek nie zdezerterują. Zwłaszcza, że rozwiązanie tej kwestii z uwzględnieniem przepisów wspomnianej Konwencji obiecali w swoimi rządowym programie (o innych obietnicach litościwie nie wspominam). Co prawda to dzięki zabiegom Akcji Wyborczej Polaków na Litwie, ale czy to powód, by robić z gęby cholewę? Dziś „za”, jutro „przeciw”, pojutrze może znów „za”. No, ale czas się było przyzwyczaić, że takie wolty dla litewskich polityków to norma. Skąd tylko ten niesmak, jakby nas kto nakarmił cukrową watą – słod­ką, roz­dmucha­ną i zu­pełnie bezwartościową?

Lucyna Schiller

Komentarze   

 
#24 Marcin Wa-wa 2013-09-20 13:44
ot co, nr 22.
Że jest "dzikim krajem" to powiedział o Polsce jej minister przekręciarz platformerski Miro czy Zbycho czy inna Baranina.
Ale prawdą jest, że prawdziwie DZIKI KRAJ to jest na Litwie, gdzie państwo bez żenady prześladuje swoich obywateli za to, że należą do mniejszości nardodowej polskiej. A chyba trzeba sprostować, że Polacy to przecież większość na Wileńszczyźnie, która wciąż ma bardzo polski charakter. I jestem głęboko przekonany że to się nigdy nie zmieni.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#23 zyndram 2013-09-18 14:30
"Jeśli szanujemy swoje państwo, swoją Konstytucję i ustawy swego państwa, to takich tabliczek być nie powinno – ostrzega szef rządu."

Panie Butkevicius, pan nie szanujesz samego siebie gadając takie głupoty. Cóż dopiero mówić o tym jak nas traktujesz.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#22 ot co 2013-09-17 23:07
Cytuję Krzysztof:
Ja szanuję swoje państwo, ale rozumiem to zupełnie odwrotnie niż premier Butkevičius. Szanuję państwo, a jednocześnie oczekuję, że urzędnicy tego państwa będą szanowali mnie - będą respektowali moje prawa i prawa wszystkich Polaków z Litwy do naszych nazwisk, dwujęzyczności, polskiej oświaty, zwrotu ziemi. Jeśli szacunek, to wzajemny. Inaczej to tylko udawanie.

Ot co, ty i mądrze napisał. Ale Lietuva to dziki kraj, który się rządzi swoimi dzikimi normami. Tu dyskryminowanie rdzennej mniejszości jest normą - to jak ma być normalnie???
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#21 januk 2013-09-16 11:35
do mac56: wbrew pozorom na Litwie przeważają jednak ludzie rozsądni i normalni właśnie. Inne wrażenie można odnieść tylko dlatego, że nacjonalistyczne lietuvisy głośno krzyczą, organizują wiece przeciwko literce "w" i tym podobne cyrki. Wierzę, że rozsądek weźmie górę w następnych wyborach!
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#20 mac56 2013-09-13 17:00
do zandarm: gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta! Niech się i pozabijają w walce o nacjonalistyczne głosy, a normalni obywatele popukają się w czoło i zagłosują na normalnego kandydata :)
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#19 zandarm 2013-09-12 16:12
Butkeviius bierze przykład od Dali mocno zapatrzonej w środowiska skrajnonacjonalistyczne. Próbuje zebrać tych samych skrajnych wyborców.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#18 G.C. 2013-09-11 21:15
do Krzysztof: to jest szacunek po litewsku...
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#17 Krzysztof 2013-09-10 13:35
Ja szanuję swoje państwo, ale rozumiem to zupełnie odwrotnie niż premier Butkevičius. Szanuję państwo, a jednocześnie oczekuję, że urzędnicy tego państwa będą szanowali mnie - będą respektowali moje prawa i prawa wszystkich Polaków z Litwy do naszych nazwisk, dwujęzyczności, polskiej oświaty, zwrotu ziemi. Jeśli szacunek, to wzajemny. Inaczej to tylko udawanie.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#16 vega 2013-09-10 11:38
hmmm może Butkevicius chciał kokietować elektorat nacjonalistyczny przed zbliżającymi się wyborami, ale po piersze: z Czerwoną Dalią nie ma szans u tego typu wyborców, a po drugie wyszedł na niepoważnego polityka, który zmienia zdanie ot tak. Myślałem, że premier jest jednak trochę sprytniejszy...
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#15 tedy 2013-09-09 23:48
Gadać to Butkiewicz może ale już się nie wyrzeknie tego co podpisał. To jego podpis leży pod programem rządowym. Teraz może sobie mataczyć lecz wcześniej czy później będzie musiał się wytłumaczyć ze swych czynów.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 

Dodaj komentarz

radiowilnowhite

EWANGELIA NA CO DZIEŃ

  • 22 grudnia 2024 

    4 niedziela Adwentu

    Łk 1, 39-45

    Słowa Ewangelii według świętego Łukasza

    Maryja wybrała się w drogę i spiesząc się, poszła w górskie okolice, do pewnego miasta judzkiego. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę. Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, podskoczyło dziecko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. I zawołała donośnym głosem: „Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony owoc Twojego łona! Czemu zawdzięczam to, że matka mojego Pana przychodzi do mnie? Gdy tylko usłyszałam Twoje pozdrowienie, podskoczyło z radości dziecko w moim łonie. Szczęśliwa jest Ta, która uwierzyła, że wypełnią się słowa powiedziane Jej przez Pana”.

    Czytaj dalej...
 

 

Miejsce na Twoją reklamę
300x250px
Lietuva 24Litwa 24Литва 24Lithuania 24