Europoseł odnosząc się do rezolucji, jaką przyjął w minionym tygodniu Parlament Europejski, wskazał, że debata o praworządności w Polsce nie cieszyła się popularnością eurodeputowanych.
– Sesja była burzliwa, aczkolwiek zainteresowanie było niewielkie. Wielu posłów nie wiedziało co mówi. Niektórzy posłowie z liberalno-lewicowych frakcji mówili o ochronie życia poczętego w Polsce, a także o innych sprawach, które nie mają nic wspólnego z tym podstawowym tematem, wokół którego toczył się spór, czyli sądzie konstytucyjnym. Było też wystąpienie mówiące wprost, że omawianie takich rezolucji jest wtrącaniem się w wewnętrzne sprawy krajów członkowskich. Ja podzielam taką opinię, bo należę do europejskich konserwatystów-reformatorów i naszą ideą i kierunkiem jest tworzenie Europy Ojczyzn, a nie federacji jakiegoś innego kraju, gdzie jakieś centrum będzie pouczało każdy kraj, jaki ma mieć ustrój i jak ma sprawować władzę – wskazał Waldemar Tomaszewski.
Środowiska liberalne i lewicowe twierdzą, że debata o Polsce w Parlamencie Europejskim szkodzi wizerunkowi naszego kraju. Natomiast inne środowiska związane z konserwatystami czy partiami o profilu chrześcijańskim odbierają ten spór, jako ideologiczny – powiedział europoseł.
Opozycja zarzuca obecnej władzy, że w Polsce panuje chaos. „Jednak często przebywam nad Wisłą, mam w tym kraju rodzinę i jest wręcz odwrotnie. Dochodzą do mnie głosy, że teraz państwo bardziej troszczy się o swoich obywateli” – podkreślił litewski eurodeputowany. Dodał, że w Polsce wreszcie są ustawy, które wzmacniają rodzinę i ich dochody. Są również inne rozwiązania, które dbają wreszcie o prostego człowieka, a nie tylko zajmowanie się „samym sobą”, co często miało miejsce, gdy rządziła poprzednia ekipa.
Waldemar Tomaszewski wskazał również na największe problemy Unii Europejskiej i podkreślił, że problem Polski nie należy do tej listy.
– Są o wiele większe i poważniejsze problemy w Unii. Chociażby kryzys emigracyjny, rozwój gospodarczy, który jest zerowy bądź też bardzo mały oraz bezrobocie wśród młodzieży. Tych problemów jest bardzo wiele. Do tego dochodzi oderwanie się Komisji Europejskiej i innych instytucji unijnych od obywateli. Te różnice wzrastają i coraz mniej europejscy biurokraci słyszą głos swych obywateli. To jest ogromny problem – podkreślił europoseł.
Przewodniczący Akcji Wyborczej Polaków na Litwie – Związek Chrześcijańskich Rodzin wskazał, że należy wzmacniać rolę państw członkowskich Unii Europejskiej, bo struktury unijne są tak zorganizowane, że praktycznie całość władzy posiada Komisja Europejska i Rada Europejska. Nie ma więc kontroli parlamentarnej, jaka musiałaby być w kraju demokratycznym.
Nie było w Europarlamencie żadnej debaty, gdzie posłowie mogliby się poważnie zastanowić nad wynikiem referendum w Wielkiej Brytanii – powiedział eurodeputowany.
– Europejscy politycy mówią o innych tematach, o tematach zastępczych, a przecież nie było jeszcze głębokiej analizy, dlaczego w tak bogatym kraju jak Wielka Brytania, wyborcy odrzucają projekt Unii Europejskiej. Oni szukają tematów zastępczych, a odpowiedź na to jest prosta. Dzisiejsze elity Unii Europejskiej oderwały się od rzeczywistości i od swoich obywateli. To należy bardzo pilnie zmienić – podkreślił Tomaszewski.
Niewątpliwie Brexit wpłynie na kształt Unii, bo Brytyjczycy nadawali ton reformowania UE. Przez to kraje Grupy Wyszehradzkiej będą miały mniej do powiedzenia, ale należy stwierdzić, że jeżeli grupa V4 będzie się zacieśniać i dołączą do niej nowe kraje, to będzie to ważna grupa w Unii Europejskiej i będzie można przeciwstawić się dominacji układu niemiecko-francuskiego – ocenił Waldemar Tomaszewski.
Eurodeputowany podkreślił także, że zasadniczą sprawą Unii Europejskiej jest powrót do korzeni chrześcijańskich.
– O tym mówili założyciele Unii – Robert Schuman i inni, że europejska demokracja albo będzie chrześcijańska, albo nie będzie jej w ogóle. To jest wręcz pilna sprawa, żeby powrócić do tych korzeni. W niektórych krajach rządzący to rozumieją, co oczywiście popiera elektorat. Niestety w krajach Europy zachodniej ten temat właściwie nie istnieje. Jest nawet odwrotnie. Niektóre środowiska boją się tego panicznie. Tym bardziej politycy z naszej części Europy powinni w tym kierunku mocno zadziałać – wskazał Tomaszewski.
Europoseł odniósł się również do wystawy w Parlamencie Europejskim pt. „Wilno, Miasto Miłosierdzia”, którą przedstawił z własnej inicjatywy.
– Cieszę się, że doszła do skutku ta wystawa. Jest ona bardzo ważna w kontekście, o którym wcześniej rozmawialiśmy – powrotu do korzeni chrześcijańskich. Wartości chrześcijańskie są całym naszym życiem. Wszystko to, co musimy robić i jak musimy żyć jest wpisane w Ewangelii. Do tego dochodzi uczciwe życie i uczciwa polityka. Stwórca pokazał nam właściwy kierunek, a my musimy z tego korzystać. Ta wystawa wpisywała się w to, co jest najważniejsze. W tym roku, w roku Miłosierdzia Bożego, który ogłosił papież Franciszek, jest bardzo ważne, żeby te Miłosierdzie Boże propagować. Jestem wdzięczy, że urodziłem się w Wilnie, w mieście Bożego Miłosierdzia, gdzie Chrystus Zbawiciel przemawiał do św. Faustyny i przekazał podstawowe przesłania dla naszych pokoleń. To była potrzeba serca, aby tę wystawę do europarlamentu przywieźć – wskazał poseł Parlamentu Europejskiego.
Zainteresowanie tą wystawą było bardzo duże. Naliczyliśmy posłów z pięciu grup politycznych. Niektórzy z nich pierwszy raz o tym słyszeli. Serce się cieszyło z tego, że wystawa pt. „Wilno, miasto Bożego Miłosierdzia” tutaj w Strasburgu zawitała – dodał Waldemar Tomaszewski.
Poseł Tomaszewski odniósł się do wyborów parlamentarnych na Litwie, które odbędą się 9 października i wskazał, że jego ugrupowanie polityczne Akcja Wyborcza Polaków na Litwie – Związek Chrześcijańskich Rodzin ma znowu szansę przekroczyć próg wyborczy i zasiadać na sejmowych ławach.
– Mam nadzieję, że jak w 2012 r. przekroczymy próg wyborczy i wejdziemy do parlamentu. Dziś nasza partia jest poszerzona o Związek Chrześcijańskich Rodzin. To jest ogromna sprawa. Stanowimy dziś 7 proc. składu parlamentu litewskiego. To jest nawet więcej, jak mieszka Polaków na Litwie. Cieszymy się szerokim poparciem wyborców i odczuwamy takie poparcie na spotkaniach z nimi. Są spore szanse na to, że ten sukces co najmniej powtórzymy, ale mamy ciche plany, żeby powiększyć swój stan posiadania do kilkunastu posłów. To jest realne, bo dziś łączymy nie tylko polską społeczność i mniejszości narodowe, co jest naturalne, ale coraz więcej osób narodowości litewskiej głosuje na naszą opcję, bo widzą w tej frakcji politycznej uczciwą siłę. Nasi przedstawiciele nigdy nie byli wplątani w żadne skandale korupcyjne, co jest wyjątkiem na litewskiej scenie politycznej. Szczególnie w ostatnich miesiącach, gdzie skandale korupcyjne występują jeden obok drugiego – powiedział polityk.
Mamy dobry program skierowany do rodzin, który zwiększa jej dochody, czyli to, co najbardziej obecnie potrzebuje obywatel. Bardzo mocno stawiamy również na wartości chrześcijańskie – wskazał Waldemar Tomaszewski.
W ciągu ostatnich lat nie zmieniła się sytuacja Polaków na Litwie. Reprezentanci Akcji Wyborczej Polaków na Litwie starają się zapobiec określonym negatywnym tendencjom, aczkolwiek zdarzają się sytuacje bardzo nieprzyjazne środowiskom polskim stwarzane przez środowiska liberalne – powiedział przewodniczący litewskiej partii i zaznaczył, że jego frakcja będzie stała w obronie mniejszości narodowych na Litwie.
Komentarze
Ale dla wielu z nas sukcesem będzie powtórzenie wyniku z ostatnich wyborów. Wiadomo, że łatwiej jest awansować do pierwszej ligi, niż się w niej utrzymać
Cieszę się, że to Pani Rita poprowadzi naszą '11' do przekroczenia progu. A mam również cichą nadzieję, że i coś może uszczknie więcej.
nazwisko lidera awpl będzie widniało na karcie do głosowania i choć on sam nie kandyduje, to jednak już ten sam fakt wzmocni listę wyborczą.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.