Na list zareagowano w sposób dwojaki: z jednej strony Urząd Prezydenta „zainteresował się” sprawą, z drugiej zaś z tak ważnego kroku uczynił „formalność”. Otóż początkowo spotkanie z Panią Prezydent było zaplanowane na 7 września br. w Urzędzie Prezydenta, później jednak zmieniono zdanie i spotkanie miało odbyć się w poniedziałek, 12 września br., o godzinie 11.00 w budynku przy ul. Minties 3.
Jakkolwiek dziwnie to wygląda, miejsce spotkania zostało zmienione jeszcze raz! Dosłownie na godzinę przed rozpoczęciem spotkania przedstawiciel kancelarii Urzędu Prezydenta poinformował Beatę Bartoszewicz (Przewodniczącą Komitetu Obrony Szkoły i jednocześnie jedną z autorek listu do Pani Prezydent), że spotkanie o godz. 11.00 odbędzie się jednak w Pałacu Prezydenckim. Co prawda, podczas spotkania rodziców mogła reprezentować tylko pani Beata Bartoszewicz, która przybliżyła zebranym, w jaki sposób są uszczuplane prawa uczniów szkoły im. Lelewela, podała szereg przyczyn, dla których społeczność placówki nie zgadza się i nie może się zgodzić na tułaczkę i przeprowadzkę, sama przedstawiała i broniła postawy, jak ważna jest „Piątka” dla Polaków na Litwie, że właśnie tutaj zapoczątkowana została powojenna edukacja polska na Litwie. I nie dlatego, że jest sama, tylko dlatego, że tak zostało zorganizowane spotkanie – ten, od kogo to zależało, sam czy pod naciskiem, boi się głosów walczących o sprawiedliwość przedstawicieli społeczności Szkoły im. J. Lelewela.
Spotkanie zostało zorganizowane w dość dziwny sposób – w gronie tych, którzy uważają, że przeprowadzka jest na korzyść w każdej sytuacji. Pani Beata, mimo że na tym spotkaniu była jedyną przedstawicielką prezentującą odmienne zdanie, jednak potrafiła przekazać ważną informację. Innymi słowy, Pałac Prezydencki boi się spotkać z większą liczbą rodziców, z uwagi, widocznie, na obawy zaszkodzenia sobie – rodzice mogą mieć rację. Pani Beata jednak wspaniale zdała egzamin i w imieniu rodziców śmiało przedstawiła przyczyny obiektywne, dlaczego nie odpowiada nam krzywdząca uchwała o przeprowadzce.
Przewodnicząca Komitetu Obrony Szkoły podczas spotkania w Urzędzie Prezydenta podkreśliła, że batalia się na tym nie kończy i stanowcza społeczność w dalszym ciągu będzie broniła swej placówki.
Z tego powodu sporządzony został list Rodziców do Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej z prośbą o audiencję. „Skoro Pani Prezydent Dalia Grybauskaite nie chciała osobiście spotkać się z rodzicami, a organizowane spotkanie nosiło jedynie charakter formalności, będziemy dalej szukali pomocy w Polsce” – oświadczyli rodzice.
Jednocześnie na dziedzińcu szkoły przy ul. Antokolskiej 33 planowana jest akcja wsparcia. Komitet Obrony Szkoły, rodzice i opiekunowie, absolwenci ogłaszają akcję wsparcia „Zostańmy wierni „Piątce”.
Udział w akcji, którą zaplanowano na 28 września 2016 roku o godz. 17.00, zapowiedziało około 300 osób. Wniosek o wydanie zezwolenia na przeprowadzenie akcji złożono w samorządzie miasta Wilna 9 września, w piątek.
Organizatorzy czekają na odpowiedź i zezwolenie. Na miejsce akcji wybrany został dziedziniec przy Naszej Szkole (ul. Antokolska 33), gdzie zaledwie przed dwoma tygodniami odbyła się „smutna uroczystość” inauguracji roku szkolnego.
Danuta Narbut, prezes Wileńskiego Forum Rodziców Polskich
Komentarze
o jaki boj tu chodzi??? Szkoly nie zamykaj tylko przenosza. wiec o co sie rozchodzi. jak PRZENOSILI i PRZENIESLI z Antokolskiej 29 na Antokolska 33 to nikt nie wojowal i nie wojuje dotychczas, jakos zapomniano o prawdziwym historycznym budynku. Niech sie lepiej zatroszcza o ZAMKNIETA juz Jerozolimke, a w kolejce Leszczyniaki i Konarski, bo ku temu idzie. Niech sie popisza rodzimi politycy a nie politykuja przed wyborami i nie bronia nie wiadomo czego. Zasiewaja ludziom zamet w glowach, obroncy...
Dotyczy to głównie centrali mediów ZW, w których szerzyła się prowokacyjna i zakłamana propaganda lietuviska, a pseudo publicyści Radczenko czy Pukszto atakowali polska szkołę jako rzekomo nienowoczesną i nieatrakcyjną.
Warto to przypominać
Może jakieś przykłady?
Szczerze powiem, nie wiem co się dzieje w przedszkolach, ale w szkołach żadnych rezultatów pracy nie widać. No może oprócz rozwalenia Wiwulskiego i "nie wiadomo czego" z Konarskim.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.