Wydawałoby się, że zmęczenie jest nieodłącznym elementem naszej codzienności. Pracujemy, pokonujemy trudy każdego kolejnego dnia i to normalne, że czasem jesteśmy zmęczeni. Jednak zdarza się tak, że zmęczenie nie ustępuje nawet po dłuższym wypoczynku. Jak się wtedy czujemy? Jak wyciśnięte cytryny, jak wypaleni żywcem - zwyczajnie bezsilni. Czasem nawet wykonanie podstawowych czynności może nam sprawiać trudności. Czy warto bagatelizować takie objawy?
Inne określenie lenistwa?
Oczywiście, że nie warto. I nawet w sytuacji, gdy osoby z najbliższego otoczenia nie sprzyjają nam twierdząc, że zachowujemy się jak hipochondrycy albo jak zwykłe lenie, bo ciągle jesteśmy zmęczeni, ciągle na nic nie mamy siły i dopatrujemy się pewnie u siebie zalążków wszystkich chorób świata. A przecież to nie nasza rodzina może stwierdzić, czy cierpimy na zespół przewlekłego zmęczenia. Taką diagnozę może wystawić tylko lekarz.
A choroba ta bardzo utrudnia życie, dlatego nie warto jej bagatelizować lub lekceważyć niepokojących nas objawów. Skoro od lat 80-tych ciągle przybywa nowych zachorowań, a już w roku 1993 na podstawie ówczesnej ilości zachorowań zespół przewlekłego zmęczenia wpisano na listę chorób cywilizacyjnych, to najwyraźniej zagraża ona naszemu normalnego funkcjonowaniu.
Jak wykazały badania przeprowadzone w Wielkiej Brytanii, choroba ta ogranicza zwykłą aktywność ruchową człowieka nawet do 50%. Dotyka najczęściej kobiet pomiędzy 20. a 40. rokiem życia. Jak określić, że cierpimy na chorobę o dziwacznym skrócie ZPZ?
Objawy
Niestety zespół przewlekłego zmęczenia nie jest łatwy do zdiagnozowania. Opracowana została lista dolegliwości, które najczęściej pojawiają się u osób dotkniętych tym cywilizacyjnym schorzeniem.
Jak podają specjalistyczne opracowania, w niektórych wypadkach wystarczy, że tylko cztery z wykazanych symptomów potwierdzą się, a chory może podejrzewać u siebie ZPZ. Mimo wszystko ostateczną diagnozę zawsze może orzec tylko lekarz po przeprowadzeniu z pacjentem szczegółowego wywiadu - po wykluczeniu innych możliwych schorzeń i analizy wyników badań. Jakie w takim razie objawy mogą dać nam powód do przypuszczeń, że dopadło nas ZPZ?
· trudności w koncentracji oraz kłopoty z pamięcią;
· bóle głowy, które nigdy wcześniej nam nie dokuczały i trudno nam jest określić ich przyczynę;
· znaczna tkliwość węzłów chłonnych, głównie szyjnych i tych znajdujących się pod pachami;
· bóle gardła;
· bóle stawów bez wyraźnych obrzęków oraz cech toczącego je stanu zapalnego;
· rozległe bóle mięśniowe;
· trudności ze snem, najczęściej nawet po przespanej spokojnie nocy, rano budzimy się niewyspani, jakby zmęczeni;
· po wysiłku odczuwamy silne zmęczenie, które nie ustępuje, nawet mimo odpoczynku i snu, w czasie ponad jednej doby;
· duża nadwrażliwość na leki, alkohol oraz zanieczyszczenia zawarte w otaczającym na środowisku;
· zdarzające się kołatania serca;
· bóle brzucha oraz uczucie dyskomfortu zanikające, zaraz po wypróżnieniu w toalecie;
· po spożyciu posiłku w odstępie ok. jednej godziny pojawia się biegunka naprzemian z zaparciami, a stolec charakteryzuje obecność śluzu, mamy uczucie wzdęcia, jakby rozpierani.
Jeśli zauważymy u siebie choć kilka z wymienionych objawów (które dotykają nas przynajmniej od kilku tygodni) możliwe, że są to objawy zespołu przewlekłego zmęczenia. Jeśli powyższe symptomy towarzyszą nam od kilku miesięcy, szanse na ZPZ są znacznie większe. Dlatego koniecznie wybierzmy się do lekarza i podzielmy naszymi podejrzeniami. Warto jest się poddać badaniom nawet, jeśli miałyby one wykluczyć zespół przewlekłego zmęczenia.
Gdzie szukać przyczyn?
Tych możemy się doszukiwać w kilku źródłach. I choć do tej pory tajemnica zachorowania na zespół przewlekłego zmęczenia nie została do końca przez naukowców rozszyfrowana, wykazali oni wiele przyczyn dla których zapadamy na to przykre schorzenie.
ZPZ powodowane jest przez infekcje wirusowe. Osoby z potwierdzonym zachorowaniem na ZPZ potwierdzają zazwyczaj, że problemy z ich normalnym funkcjonowaniem, wykonywaniem codziennych obowiązków, odczuwaniem wielu dolegliwości i ciągłego zmęczenia rozpoczęły się po okresie przejścia infekcji.
Najczęściej były to infekcje po przeziębieniowe lub związane z zatruciem pokarmowym. Pojawiały się wtedy najczęściej - wysypki o odczynie alergicznym, zapalenia zatok, przewlekłe zapalenia śluzówki nosa, a nawet bóle w klatce piersiowej. Dodatkowo badania potwierdziły, że u części chorych na ZPZ pacjentów w mięśniach znajduje się wirus odpowiedzialny za pojawianie się infekcji.
Drugim źródłem, które doprowadza do pojawienia się zachorowania na zespół przewlekłego zmęczenia, jest nieprawidłowa praca nadnerczy, czyli zaburzenia hormonalne. Brak w wytwarzaniu jednego z hormonów w wystarczającej ilości powoduje szybsze poddawanie się sytuacjom stresowym i tym samym zachwianie prawidłowej równowagi organizmu.
Ale to nie wszystko, bo, najogólniej mówiąc, zespół przewlekłego zmęczenia dopada najczęściej osoby, które prowadzą bardzo wyczerpujący nie tylko fizycznie, ale i umysłowo tryb życia. A życie na wysokich obrotach bardzo szybko odbija się na naszym zdrowiu, na naszym dobrym samopoczuciu i zachowaniu równowagi pomiędzy tym, co ważne i tym, co ważniejsze. Całkowicie poświęcając się obowiązkom, ciągle wspomagając się używkami typu kawa, mocna herbata lub napoje energetyzujące wyciągamy naprawdę o dużo więcej normy, niż normalnie nasz organizm byłby w stanie znieść.
Skąd określenie "Czuję się, jak wyciśnięta cytryna"? Z naszej codzienności. Przepracowanie i brak należytego odpoczynku nie wyrządzą nam szkody jednorazowo, no może nawet po kilku razach. Jeśli jednak stan taki trwa systematycznie to zaczynają się same problemy. Pojawiają się najczęściej problemy nie tylko z należytym odpoczynkiem, ale za tym robimy się bardziej rozdrażnieni. Nerwowo reagujemy na drobnostki. Mamy utrudniony kontakt z najbliższą rodziną - trudno się dziwić, spędzamy z nią przecież bardzo mało czasu. To wywołuje wiele konfliktów o różnym podłożu.
Czy można łagodzić dolegliwości?
Niestety ZPZ nie da się wyleczyć. Można tylko próbować łagodzić męczące nas dolegliwości. Dlatego koniecznie powinniśmy wprowadzić do naszego codziennego planu dnia:
· systematyczną i wystarczającą dawkę snu. A taka będzie na nas najkorzystniej działała, jeśli będziemy spać przynajmniej 8 godzin na dobę;
· zwiększymy swoją aktywność, nie zawodową, ale ruchową. Może to być codzienne spacerowanie, szybki marsz, ćwiczenia gimnastyczne lub aerobik;
· słowo "urlop". Nie tylko na papierze, ale trzeba je wprowadzić w czyn. Każdy z nas, gdy pracuje ma prawo do solidnego wypoczynku i przede wszystkim odpoczynku od zawodowych obowiązków. A przecież ten jest nawet wskazany dla bardziej efektywnej pracy, bo każdy wypoczęty pracownik tryska większą ilością pomysłów, jest bardziej zorganizowany i skupiony, niż ten przepracowany;
· lekarze znający zespół przewlekłego zmęczenia polecają wykonywanie kuracji oczyszczających, gdyż wrażliwość chorych na ZPZ, na toksyny jest dużo wyższa niż pozostałych osób.
Masz ZPZ? Nie daj się!
Ponieważ sama choroba jest nie dość, że trudna do zdiagnozowania, to chorzy muszą się borykać z otoczeniem pełnym niezrozumienia dotykającego ich problemu. Dlatego, gdy ktoś stwierdza, że choroba taka jak zespół przewlekłego zmęczenia nie istnieje, musi być człowiekiem o małej wyobraźni, albo jest powierzchowny. A niestety - chcemy czy nie ZPZ, już na stałe wryło się w życie niektórych z nas. Dlatego musimy walczyć o siebie, walczyć o zachowanie równowagi życiowej. Nie poddawać się chorobie i starać się ją łagodzić. A wtedy, nawet cierpiąc na ZPZ, będziemy mogli znowu w pełni cieszyć się życiem.
Na podst. www.styl.pl