Patriotyzm to nie machanie szabelką

2013-04-30, 17:45
Oceń ten artykuł
(4 głosów)

Już dawno zauważyłam, że politycy ze stajni śp. Algirdasa Brazauskasa, choć napiętnowani postkomunistyczną przeszłością, potrafią wykazać się większym szacunkiem dla obywatelskich praw i swobód niż najjaskrawsze proporce litewskiej prawicy.

Zresztą te prawicowe proporce – weźmy chociażby Romualdasa Ozolasa – same przez wiele lat łopotały zdobną w sierp i młot purpurą. Od Kirkilasa z Bernatonisem wspomnianego pana różni jednak to, że tamci – nie wypierając się swojej przeszłości – przejdą do historii jako politycy-reformatorzy, którzy m.in. wprowadzali niepodległą Litwę do euroatlantyckich i europejskich struktur. Tymczasem Ozolas, tłumacząc swoją wieloletnią przynależność do LPK wallenrodyzmem, w głębi duszy pozostał komunistycznym aparatczykiem. Ma pełną gębę wzniosłych słów o ojczyźnie, patriotyzmie i narodzie, ale nie ufa temu narodowi za grosz. Rad by go zepchnąć do okopów wzniesionych z uprzedzeń, fobii i kołtuństwa. Niechże tam siedzi i nasłuchuje, z której strony nadciąga... Polska, „dla Litwy największe i najważniejsze niebezpieczeństwo”.

A prawda jest taka, że największym niebezpieczeństwem dla współczesnej Litwy są ludzie, którzy usiłują ją okiełznać, dosiąść i cwałować ku mrokom nacjonalizmu zwanego przez siebie patriotyzmem. Różnicę między jednym i drugim pięknie zdefiniował Charles de Gaulle: „Patriotyzm jest wtedy, gdy na pierwszym miejscu jest miłość do własnego narodu; nacjonalizm wtedy, gdy na pierwszym miejscu jest nienawiść do innych narodów niż własny”.

Dziś patriotyzm nie polega na wymachiwaniu szabelką, jeno na wprowadzaniu w swoim kraju zmian na lepsze. I taką zmianą jest zapowiadane przez rządzących dopuszczenie w dokumentach zapisu nazwisk (i imion) zgodnie z oryginalną pisownią. „To nadskakiwanie polskiej mniejszości i deptanie praw litewskiej większości; zagrożenie dla państwowego języka i terytorialnej jedności Litwy!” – sieje grozę grupka ludzi z okopów Ozolasa. Jakże miło na tle tej histerii usłyszeć przytomną reakcję ministra sprawiedliwości Juozasa Bernatonisa: „To nie jest sprawa mniejszości narodowej, lecz języka”. I argument, że na liberalizacji skorzystają przede wszystkim zamężne z obcokrajowcami Litwinki, którym w kraju kaleczy się nazwiska. A ileż jest warta riposta wiceprzewodniczącego Partii Socjaldemokratów Gediminasa Kirkilasa, który poradził okopowcom, by zamiast kreować polską mniejszość na niszczyciela litewskiego języka, zajęli się tegoż języka pielegnacją – np. ochroną go przed zachwaszczaniem internetową nowomową. A jak już chcą koniecznie czegoś przed czymś bronić, to on – Kirkilas – ma lepszy pomysł: niech bronią wydawnictwa książkowego i prasowego przed podatkami.

Imponujące! Zamiast kokietować nacjonalistyczny beton, jak to coraz chętniej czyni prezydent Dalia Grybauskaitė, socjaldemokraci stawiają mu czoła. Do takiej odwagi są zobligowani poniekąd przez porozumienia zawarte z AWPL, ale jestem pewna, że bilans takiego postawienia się będzie dodatni również dla nich i dla całej Litwy. Docenią to Litwinki (i ich dzieci) bezskutecznie walczące dziś z urzędami o poprawną wersję obcojęzycznego nazwiska. Tym najbardziej zdeterminowanym nikt już nie będzie proponował... rezygnacji z litewskiego obywatelstwa. A że z prawa do poprawnej formy nazwiska będą mogli skorzystać też mieszkający na Litwie przedstawiciele innych narodowości... socjaldemokraci nie widzą w tym problemu... Chociaż nie wszyscy. Na ostatnim wiecu okopowców przyuważono ponoć Gediminasa Paviržisa.

Lucyna Schiller

Komentarze   

 
#15 januk 2013-05-06 13:00
Cytuję jan71:
To trafna obserwacja, że akurat wielu Litwinów pozostało mentalnie sowietami i wciąż żyją jakby w tamtych czasach. Nawet ten co głośno krzyczy, że jest inaczej, sam don Vito "ojczulek" Landsbergis.
A litewscy kłamcy obłudnicy to Polaków oskarżają o jakieś rosyjskie sympatie. Zupełna litewska schizofrenia.


to nawet nie schizofrenia, a zwykła bezczelność. Oni mogą sobie oskarżać Polaków o jakieś rosyjskie sympatie, za to ich nie trzeba oskarzać, bo wszystko jest jasne jaką przeszłość miała Grybauskaite czy Ozolas.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#14 jan71 2013-05-03 15:52
To trafna obserwacja, że akurat wielu Litwinów pozostało mentalnie sowietami i wciąż żyją jakby w tamtych czasach. Nawet ten co głośno krzyczy, że jest inaczej, sam don Vito "ojczulek" Landsbergis.
A litewscy kłamcy obłudnicy to Polaków oskarżają o jakieś rosyjskie sympatie. Zupełna litewska schizofrenia.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#13 Ladaco 2013-05-03 00:08
A ja akurat jestem nacjonalistą. Pech straszny ;)
Na szczęście odróżniam patriotyzm od szowinizmu. Pozdrawiam
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#12 Wojciech Pl 2013-05-02 14:14
Zgadzam się- felietonik bardzo przyjemnie się czyta :) Co do treści- na końcu powiało trochę grozą... Mam nadzieję, że ten Pavirzis był na wiecu jako obserwator, a nie uczestnik.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#11 Maur 2013-05-01 18:36
Dobre.
Już dzisiaj drugi artykuł na tym portalu, którego autora warto pochwalić. Za "lekkość pióra i jego odrobinę swawolności". Czyta się z uśmiechem zrozumienia...
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#10 Santana 2013-05-01 14:49
Jak miło jest poczytać felietony na l.24.lt. Pisane zupełnie inaczej i na nieco inne tematy niż na lietuviskich gadzinówkach, a do tego teraz Lucyna i Tadeusz błysnęli siarczystym dowcipem. Gratulacje.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#9 jan71 2013-05-01 12:37
Określenie kołtun trafnie charakteryzuje Ozolasa.
Synonimy kołtuństwa to między innymi: bałwaństwo, ciemnota, debilizm, głupota, idiotyzm, imbecylizm, kretynizm.
Też pasuje.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#8 vega 2013-05-01 09:46
"Patrioci zawsze mówią o umieraniu za kraj, a nigdy o zabijaniu za kraj" Russel

to tak a propos pełnych nienawiści lietuviskich komentarzy w internecie nawołujących do rozprawienia się z Polakami.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#7 Ryś 2013-04-30 23:47
Artykulik jest w pożądku, ale ja osbiście niedowieżam politykom litewskim,ani lewicowcom ani prawicowcom ani centrystom , może troche nacjonalistom bo te tempe bydlaki co myślą to i mówią.A tak na serio między nimi niema żadnej różnicy.Jestem pewien że na nidawnym antypolskim zbiorowisku było śmieci różnej maści i łączy ich nie tylko nienawiść do polaków ,lecz totalny strach i beznadzieja przed przyszłością.Brak mądrych i odważnych ludzi w polityce litewskiej jaskrawie odbija się na dobrobycie państva i na dobrosąsidzkich stosunkach z krajami ościennymi.I mamy w polityce czołowej co mamy..słowobbłuda ozołs,marazmata ł.a..n...dalię z młodzieżą narodową...i co dalej???
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#6 Jan Kran 2013-04-30 22:44
Lietuvisy budują i swoją tożsamość i "patriotyzm" na nienawiści do Polaków. Z tego nie może wyniknąć nic dobrego, bo i tożsamość i miłość do ojczyzny powinne być oparte na czymś pozytywnym.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 

Dodaj komentarz

radiowilnowhite

EWANGELIA NA CO DZIEŃ

  •  17 listopada 2024 

    33 niedziela zwykła

    Mk 13, 24-32

    Słowa Ewangelii według świętego Marka

    Jezus powiedział do swoich uczniów: „W tych dniach, po tej udręce, słońce się zaćmi, księżyc straci blask i gwiazdy będą spadały z nieba, a moce, które są w niebie, zostaną wstrząśnięte. Wtedy ujrzą Syna Człowieczego przychodzącego na obłokach z wielką mocą i chwałą. Wówczas pośle aniołów i zbierze swoich wybranych z czterech stron świata, od krańców ziemi aż po krańce nieba. Uczcie się na przykładzie drzewa figowego: Gdy jego gałązka staje się miękka i wypuszcza liście, rozpoznajecie, że zbliża się lato. Tak też i wy, gdy zobaczycie, że to się dzieje, wiedzcie, że jest blisko, we drzwiach. Zapewniam was: Nie przeminie to pokolenie, dopóki nie spełni się to wszystko. Niebo i ziemia przeminą, ale moje słowa nie przeminą. O tym jednak, kiedy nadejdzie ten dzień i godzina, nikt nie wie: ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko Ojciec”.

    Czytaj dalej...
 

 

Miejsce na Twoją reklamę
300x250px
Lietuva 24Litwa 24Литва 24Lithuania 24