Z inicjatywy dyrektor gimnazjum Żanety Jankowskiej do Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie” był złożony wniosek o dofinansowaniu projektu „Śladami czynów i twórczości Ferdynanda Ruszczyca w Wilnie i na Białorusi”. W tym roku poszczęściło się zdobyć dofinansowanie na wyjazd w ramach międzynarodowego projektu grupie uczniów z klas 6-IV z funduszy „Pomoc Polakom na Wschodzie” oraz Senatu Rzeczypospolitej Polski.
Realizację zaplanowanego projektu rozpoczęliśmy w maju wyjazdem na plener „Niebo i ziemia Ferdynanda Ruszczyca” na Białoruś do Bogdanowa – w rodzinne strony patrona. Był to już dziewiąty plener, w którym brali udział uczniowie ze szkół Białorusi, a w tym roku też i z Polski, z Wocławka. A więc: to młodzież z krajów, kulturę których ubogacał poprzez swą twórczość oraz działalność społeczną, pedagogiczną nasz patron i ziomek – Ferdynand Ruszczyc.
Jako następny etap realizacji projektu była zaplanowana wyprawa na białoruską stronę ruszczycowskiej Wileńszczyzny.
Poza miejscami, które były zaplanowane do zwiedzania: Oszmianą, Krewem, Holszanami, Bogdanowem, Wołożynem i Mińskiem, zwiedziliśmy jeszcze wiele ważnych dla każdego potomka WKL i Wileńszczyzny miejsc.
Pierwszy dzień się rozpoczął już około godziny piątej rano. Spod gimnazjum ruszyliśmy w kierunku ważnego miejsca historycznego (dziś punkt graniczny Litwy z Białorusią) – Miednik, które za czasów Jagiellonów – czy Giedyminowiczów – służyły królom i księciom jako rezydencja letnia, które za każdym razem podróżując z domu w Bogdanowie do Wilna i z powrotem odwiedzał Ferdynad Ruszczyc.
Sprawne przekroczenie granicy na stronę białoruską pozwoliło zatrzymać się w Oszmiane. Zawsze była również ważnym, nieomijalnym punktem dla Ruszczyca na trasie podróży z rodzinnego Bogdanowa do ukochanego Wilna – i z powrotem.
Patron był patriotą, miłośnikiem historii, toteż malował obrazy nie tylko o tematyce obyczajowej; bardzo ważnym tematem Jego twórczości były obrazy o tematyce historycznej – stworzył kilka prac, w których upamiętnił zamek w Krewie jako najważniejszy zabytek świadczący o historycznym zawarciu unii krewskiej. Holszany, z ich wielkimi założycielami, właścicielami, potomkami, też były nie tylko na trasie wyjazdów i powrotów do domu Ruszczyca, jak również miejscem pamięci o królach i księciach, które oczywiście nie mogło być nie upamiętnione w twórczości wielkiego artysty obojga narodów. No i Bogdanów – miejsce urodzenia, wzrastania, radości, smutków i pamięci Ferdynada Ruszczyca.
Wiktor Sznip – współczesny poeta białoruski, główny redaktor wydawnictwa „Mastackaja literatura” w Mińsku, w swym wierszu pt. „Ballada Ferdynanda Ruszczyca” w nadzwyczaj wzruszający sposób pisze o życiowych wędrówkach artysty:
Między Warszawą a Wilnem
Bogdanów – niby na świątyni krzyż,
Do którego się wraca, na który się modli,
Na sądnych ścieżkach, ziołach błyskawicy,
Znikając i ponownie pojawiając się.
Na łące kwiecie, jak rozwagi krew,
Widnieje i nie daje ci spokoju.
Z rodzimą duszą idziesz tu,
Jak obcy, tak też swój, do bólu zakochany
W kraju, przez Boga obranym,
Jak dotąd – zapomnianym.
Jak słońce rano w mig się nie obudzi,
Tak w jednej chwili nie powrócić Ci
Do domu, gdzie w złocistym liściu klonu
Złoto twe obecne też,
Jak śnieg czy deszcz, czy orni czerń.
Tu się wszystko działo i dalej będzie dziać,
Znużony wrócisz do domu po podróży,
Do porośniętych trawą stosów krzyży,
Gdzie leżysz tuż przy żonie i rodzicach,
Gdzie jesteś ty artystą, a twój kochany świat
Niby z obrazem zostawiony płótna i sztalugi szmat.
(Tłumaczenie z białoruskiego za pozwoleniem autora: Helena Streła)
Ten wiersz staje się niby modlitwą – upamiętnieniem właściciela Bogdanowa, ostatniego dziedzica tych ziem, który, jak jego przodkowie, spoczął tu, na wzgórzu, na cmentarzu w swej rodzinnej wsi. Żadna z osób z naszej grupy – które tak długo czekały na odwiedzenie tego miejsca – nie została obojętna. Dziś to skromna białoruska wioska. A za Ruszczyców – to bogate, zasiane, zadbane tereny o swoich tradycjach, obrzędach, świętowaniach. Niestety, historia rozporządziła się inaczej. Dom Ruszczyców, jak też i zabudowania gospodarcze nie zachowały się. Czego nie potrafił zniszczyć czas – to wspaniałych widoków, które były natchnieniem artysty. Dalej przyroda nas i każdą artystyczną duszę zachwyca, pobudza do tworzenia. Coroczne majowe plenery dzieci i młodzieży z całej Mińszczyzny są tego dowodem. Nasi młodzi malarze w bieżącym roku już po raz czwarty brali w nich udział.
Następny dzień oczarował wszystkich bogactwem widoków tego kraju oraz wspaniałością zabytków, głębią historii. Podziwialiśmy Nieśwież z jego zamkiem i stolicę Białorusi – Mińsk, gdzie jako młodzieniec Ferdynad Ruszczyc pobierał nauki w gimnazjum.
Ostatni – trzeci dzień mimo chłodnej październikowej niedzieli, zachwycił urokiem zamku w Mirze, „taflą jak szyba lodu” mickiewiczowskiej Świtezi i urokliwym dworkiem – Muzeum Adama Mickiewicza w Nowogródku, gdzie przewodnicy zachwycają zwiedzających i rozrzewniają tak, niby to było za dawnych czasów romantyzmu – panie płaczą z wrażenia i z zachwytu.
Dorośli zachwycali się wszystkim, a radość naszych uczniów była największą nagrodą za trudy i poświęcenie im naszych sił, dobrych chęci, czasu i energii.
Następny etap projektu był 25-27 października, u nas, w gimnazjum w Rudominie i na na wzgórzach ruszczycowskiego Wilna. Gościliśmy uzdolnionych plastycznie młodocianych miłośników sztuki ze szkół rejonu wołożyńskiego.
Plan został wykonany w ponad stu procentach, gdyż zarówno część pierwsza – konferencja, jak i następne – zwiedzanie wystaw, muzeów, galerii, miejsc związanych z życiem i twórczością patrona naszego gimnazjum zostały zrealizowane w sposób rozszerzony pod względem czasowym, tak też poznawczym.
A to znaczy, że uczestnicy projektu – uczniowie z Białorusi i naszego gimnazjum poza planowanymi tematami poruszali tematy wcześniej nieprzewidziane przez autorów projektu, jak na przykład zwiedzanie Pohulanki (teatr na Pohulance), Góry Bouffałowej, cerkwi, kościołów i innych obiektów – które nie było zaplanowane, ale chęć poznawania była tak silna, że każda wzmianka o takiej czy innej działalności Ruszczyca prowadziła w tę stronę, gdzie dotknęła ręka i stopa naszego patrona.
Podczas pleneru „Wilno Ferdynanda Ruszczyca” szczególnym powodzeniem wśród młodych malarzy cieszyła się architektura Wilna.
Sądzę, że cel został osiągnięty, a zdjęcia są tego dowodem. To nie będzie ostatnie przedsięwzięcie poświęcone Ferdynandowi Ruszczycowi, gdyż wszystkie działania, aby uczcić patrona naszego gimnazjum, przybliżać uczniom Jego życie, działalność, twórczość są dopiero w toku i rozwoju.
Tegoroczny projekt staje się wstępem na spotkanie Roku Ferdynanda Ruszczyca, jakowym będzie ogłoszony rok 2020 – bo przypada 150. rocznica urodzin naszego patrona.
W imieniu dyrekcji gimnazjum, dyrektor Żanety Jankowskiej osobiście, uczestników projektu obu stron – białoruskiej i społeczności naszej gimnazjalnej – oraz własnym składam serdeczne podziękowania Senatowi Rzeczypospolitej Polskiej i Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie” za sfinansowanie projektu.
Helena Streła, nauczycielka języka polskiego