Frekwencja wynosiła około 60 harcerzy z drużyn 11 WDH-ek „Szafirowa Piątka“ im. hm. hon. Anny Krepsztul, 6 ŁDH-ek „Kora” im. Emilii Plater, 29 WDH-ek ,,Konary” im. Olgi Drahonowskiej - Małkowskiej, 17 CzDH-ek „Czarna Jedynka” im. Św. Urszuli Ledóchowskiej, 7 WDH-y „Szafirowa Piątka“ im. ks. hm. Zdzisława Peszkowskiego, 17 ŁDH-y „Kora” im. Zawiszy Czarnego, 29 WDH-y ,,Konary” im. Ryszarda Kaczorowskiego oraz 16 CzDH-y „Czarna Jedynka”.
Kadrę główną obozu stanowili: dh Daniel Pieczuro ćwik – oboźny części męskiej, dh. Agnieszka Miłto tropicielka – oboźna części żeńskiej, dh. Karolina Gurjewa – kwatermistrz, dh. Ewelina Grochowska tropicielka – kucharka oraz dh. pwd. Ola Romejko wędr. – opiekunka. Obóz był podzielony na dwa podobozy: żeński „Miasto 44”, symbolizujący wieloletnie walki o niepodległość, a zwłaszcza walkę Szarych Szeregów, z komendantką dh. Agnieszką Jankiewicz tropicielka na czele oraz męski „Zarzewie”, co oznacza byłą nazwę grupy, która brała udział w odzyskaniu niepodległości Polski – komendant dh Tomek Gulbinowicz wywiadowca.
Obóz to przede wszystkim podsumowanie całorocznej pracy w drużynie harcerskiej, dlatego harcerze mieli mnóstwo różnych zajęć, od powtórzenia wiedzy w trakcie quizów, czy technik harcerskich, które wykorzystywane były w praktyce podczas gry terenowej. Poznawano i robiono także coś całkiem nowego, np. harcerze uczyli się alfabetu głuchoniemych, a także próbowali komunikować się w tym języku.
W harcerstwie jest cenione to, co upamiętnione zostało na papierze, dlatego dziewczyny robiły sobie "dzienniczki obozowe", w których mogły się wpisywać. Druhny miały też zajęcia, na których robiły upominki obozowe – mydełka o zapachu waniliowym.
Miłośnicy aktywności fizycznej mogli się wykazać na wojskowej trasie, gdzie musieli pokonywać napotykane przeszkody. Na zwiadach natomiast obozowicze udali się do miejscowość Joniškis, o której musieli zdobyć jak najwięcej informacji, a także pomóc w pracy fizycznej mieszkańcom wsi.
W niedzielę, 22 lipca, odbył się tradycyjny Dzień Gości, podczas którego uczestnicy witali swoich rodziców, dzielili się wrażeniami, zjedli wspólny obiad, uczestniczyli we Mszy św., którą celebrował ks. Dovydas Grigaliunas oraz mieli ognisko, na którym przedstawili swoje patrole, piosenki i scenki z życia obozu.
Następnego dnia wszyscy udali się na Dzień Puszczy. Celem harcerzy było wytrwanie 24 godz. w lesie, daleko od miejsca obozu. Każdy patrol musiał wybudować ogromny szałas dla wszystkich, aby mieć schronienie od deszczu i dzikich zwierząt. Innym zadaniem było zrobienie noszy, flag, rozszyfrowanie zadań przygotowanych przez komendę główną, a także robienie podchodów na inny patrol. Nie obeszło się również bez najprzyjemniejszej części obozu, zabawy w chrzest obozowiczów oraz zaręczyn i ślubów harcerskich.
„Jestem bardzo zadowolony z tego, że mogłem pełnić funkcję komendanta na obozie WHM 2018. Wypróbowałem siebie w różnych dziedzinach i odnalazłem wiele nowych rzeczy w sobie. Zorganizowanie obozu było ogromnym wyzwaniem dla mnie, lecz z pomocą wielu osób, wszystko da się zrealizować! Sądzę, iż harcerze i harcerki zabrali ze sobą coś pożytycznego z tegorocznego obozu WHM. Niezmiernie dziękuję całej komendzie obozu, za poświęcony czas, chęć i pracę! Uważam, że byliśmy zgraną ekipą.”
komendant obozu WHM, Jan Sylwester Pieczuro ćwik
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.