Już po wejściu do teatralnego foyer zostaliśmy zauroczeni świątecznie lśniącymi dekoracjami, przy których oczywiście zrobiliśmy zdjęcia. W widowni na parterze znaleźliśmy swe miejsca, a gdy sala się zapełniała, z jamy orkiestrowej rozlegały się dziwne dzwięki instrumentów. Jeszcze nie wiedzieliśmy, co nas czeka, ale już wkrótce pochłonęła nas cudowna atmosfera nocy wigilijnej: duże padające płatki śniegu na scenie, przepiękne dekoracje i jeszcze piękniejsze stroje tańcerzy. Ukazuje się choinka i złożone pod nią prezenty. Ojciec chrzestny dziewczynki Klary rozdaje prezenty; jako ostatni prezent pod choinką zostaje Dziadek do Orzechów, którym jedynie Klara się zauroczyła. Akcja toczy się dalej. We śnie Klara widzi swą rodzinę, pojawiają się myszy, Dziadek do Orzechów ożywa i dowodząc zabawkowymi żołnierzami, walczy ze wstrętnymi myszami. Dziadek do Orzechów zamienia się w Księcia, a Klara w Księżniczkę.
Przekonaliśmy się na własne oczy, że tańcerze baletu muszą dużo ćwiczyć, by po mistrzowsku nie tylko tańczyć, ale i pokazać różne emocje. Spodobały się nam tańce charakterystyczne: wieszczki cukrowej, hiszpański, arabski, chiński, rosyjski oraz walc kwiatów.
Od początku do końca wszystko na scenie było bardzo kolorowe, świąteczne. Przez cały czas coś się działo, aż nie zauważyliśmy, jak nadszedł koniec tej pięknej bajki. To przedstawienie wprowadziło nas w świąteczny nastrój. Gdy wyszliśmy z teatru, padał śnieg – mieliśmy wrażenie, że bajka dalej trwa. To jeszcze nie wszystko, nasz kierowca był tak miły, że zatoczył koło obok choinki katedralnej i to jeszcze bardziej przybliżyło nam święta.
W ten weekendowy piątek teatr zyskał swych nowych miłośników, odtąd będziemy częściej wybierać się na spektakle i zachęcać do tego kolegów i rodzinę.
Milena Mikielewicz
uczennica 7b klasy