Są to już VII spotkania organizowane przez Lilię Kiejzik, kierownika artystycznego „znakomitego", jak podkreślił wiceprzewodniczący, Polskiego Studia Teatralnego w Wilnie. Udział w Festiwalu biorą teatry z Polski (Warszawa, Rzeszów), Austrii (Wiedeń), Ukrainy (Żytomierz, Lwów), Kanady (Toronto).
Na spotkaniu, które miało na wpół formalny charakter, byli obecni przedstawiciele prawie wszystkich wymienionych teatrów, prócz Polskiego Teatru Ludowego ze Lwowa, które jeszcze był w drodze do Wilna, i aktorek Teatru Lalki i Aktora z Niemiec (Bielefeld), prowadzących warsztaty dla polskiej młodzieży szkolnej.
Po serdecznym przywitaniu gości we wstępnej oficjalnej części wiceprzewodniczący J. Narkiewicz przedstawił gościom informacje dotyczące udziału reprezentantów polskiej mniejszości na Litwie w życiu społecznym i politycznym Litwy i Unii Europejskiej, podkreślając tym samym, że Polacy stanowiący znaczną, bo prawie 7-procentową mniejszość narodową na Litwie, „są bardzo zintegrowani z życiem politycznym kraju", a tym samym „nie tworzą zamkniętego getta", zaś kwestie oświaty i kultury zawsze były priorytetami posłów z ramienia Akcji Wyborczej Polaków na Litwie.
Z kolei przedstawiciele teatru wyrazili radość z kolejnego spotkania w Wilnie, mówili o swoich planach na przyszłość, problemach, z którymi borykają się na co dzień. A problemy zarówno na Litwie, jak i za oceanem, i na południowy wschód od Litwy są podobne - teatry amatorskie skarżą się na brak wystarczającego finansowania ze strony państwa, są częstokroć teatrami „bezdomnymi" - bez własnego lokalu.
Lilia Kiejzik, która od wielu lat kieruje wileńskim Polskim Studiem Teatralnym, mówiła o staraniach podejmowanych przez teatr w kierunku zmiany statusu teatru z amatorskiego na zawodowy, gdyż w ten sposób można by było ubiegać się o jakikolwiek budżet dla zespołu, w którym nie brakuje bardzo zdolnych i oddanych swojej pracy aktorów.
Na brak finansowania skarżyła się dyrektor artystyczna Teatru Polskiego w Toronto (Kanada) Maria Nowotarska, niegdyś aktorka Teatru im. J. Słowackiego w Krakowie, od 25 lat mieszkająca w Kanadzie, oraz reżyser Polskiego Teatru im. J.I.Kraszewskiego w Żytomierzu Mikołaj Worfołomiejew, który wskazał na dodatkowe pogorszenie sytuacji z powodu trwającej obecnie na wschodzie Ukrainy wojny.
W nieco lepszej sytuacji jest Teatr AA Vademecum, z Wiednia, który ma do swej dyspozycji „skromny budżet" ze środków przeznaczanych przez Austrię na rozwój kulturalny mniejszości narodowych, co pozwala na skromne funkcjonowanie teatru amatorskiego i jedną premierę rocznie.
Łatwiej jest teatrom w Polsce, lecz obecny na festiwalu Teatr Nowy z Rzeszowa też przywiózł sztukę za koszt własny, gdyż, jak powiedział aktor Przemysław Tejkowski, jest teatrem nieinstytucjonalnym, lecz mimo to teatr z Rzeszowa jest na festiwalu już po raz trzeci.
„... tam w Polsce nie szanujemy tej wolności, Wasze działania nas wzruszają, Wasza polskość nas podtrzymuje"- powiedział P. Tejkowski.
Mimo problemów lokalowych i finansowych, na które cierpią prawie wszystkie teatry amatorskie i nie tylko, uczestnicy festiwalu zgodnie wskazywali na radość spotkania w Wilnie, możliwość dzielenia się kunsztem aktorskim z wileńską widownią, być może dlatego, że nie potrafią nie dzielić się sztuką z innymi a może dlatego, że, jak powiedziała Maria Nowotarska z Toronto, „aktorstwo - choroba nieuleczalna".
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
http://l24.lt/pl/kultura-pl/item/99074-polski-aktor-do-wilniukow-wasza-polskosc-nas-podtrzymuje#sigProGalleria3000db137c