Śmiało więc można stwierdzić, że kolejna książka, tym razem o Rudominie, predestynuje już panią Irenę do miana „kronikarza Wileńszczyzny”. Pisze o tym, co bliskie sercu, ważne i potrzebne. Józef Piłsudski powiedział, że Naród, który nie szanuje swej przeszłości nie zasługuje na szacunek teraźniejszości i nie ma prawa do przyszłości. Prezentacja książki zgromadziła więc nie tylko sympatyków talentu autorki, ale też mieszkańców tego wyjątkowego miejsca na Ziemi. „O szumią wieki…” takim tytułem opatrzona została książka i podczas autorskiego spotkania nikt nie miał wątpliwości, że wieki szumią w opowieści, wspomnieniach, historii i legendach, które autorka z pasją przywołała na kartach swojej książki. Echo dawnych wydarzeń, losy mieszkańców oraz niepowtarzalny klimat miejscowości wyraźnie wskazują na wartość nie tyle materialną ile duchową Rudomina (czy Rudominy) – i to wspaniale udało się uchwycić. Józef Szostakowski, wybitny poeta i znawca Wileńszczyzny podjął się redakcji wydania. Zapytany podczas spotkania o historyczną nazwę miejscowości powołał się na Władysława Syrokomlę, który pisał „Rudomino”, autorka z kolei przejęła nazwę, którą posługują się mieszkańcy: „Rudomina”, tak więc każdy pozostał przy swojej nazwie, ale w sumie czy to ważne jakiej formy gramatycznej użyjemy? Przecież i tak w ogólnym rozrachunku liczy się to, co czujemy…
Warto zaznaczyć, że nad książką pracował sprawdzony team, czyli – oprócz autorki i redaktora – korektorka Krystyna Ruczyńska i Sławomir Subotowicz, który z niezwykłym wyczuciem potrafi tak opracować graficznie książkę, że zachwycające piękno okolicznych miejscowości aż prosi się, by odwiedzić, zajrzeć, poznać. Książki przygotowane przez Sławomira Subotowicza mogą stanowić cenny element kolekcjonerski.
Niezwykle ciepłe spotkanie miłośników regionalnych dziejów wypełniły słowa uznania skierowane do wszystkich, którzy przyczynili się do publikacji. Miłą niespodziankę sprawił Jarosław Królikowski, który – jak przystało na barda Wileńszczyzny – przepięknie zaśpiewał o przywiązaniu do rodzinnych stron, o tej miłości odwzajemnionej do ukochanych miejsc. Nie zabrakło bliskich pani Ireny- męża Józefa i syna Henryka, którzy wspierają wszelkie działania pani Ireny.
– Bardzo jestem dumny z mamy, że napisała tę książkę. Bo Rudomino czy Rudamina to nasz wileński Merkury, który jest przyćmiony przez Słońce – Wilno. A zasługuje na wspomnienie, warte jest odkrycia i upamiętnienia. To jest też doskonały przykład udokumentowania historii. Ile wielkich wydarzeń przeszłoby bez echa, gdyby ktoś nie pochylił się nad tematem i nie spisał dziejów czy ludzi. I dlatego dokumentowanie tego, czym żyliśmy ma szanse na przetrwanie – mówił Henryk Wasilewski, dziękując mamie za podjęcie tematu.
Rok 2025 jest dobrym czasem dla Rudominy – tegorocznej Małej Stolicy Kultury Litwy. Związane to jest z szeregiem wydarzeń kulturalnych, promocją miejscowości. Książkowy krajobraz okolic Rudominy idealnie wpisuje się w ten wyjątkowy czas, podkreślając bogactwo lokalnej historii, tradycji i literatury.
Monika Urbanowicz
Fot. Jan Lewicki
-
Title Title
-
Title Title
-
Title Title
-
Title Title
-
Title Title
-
Title Title
-
Title Title
-
Title Title
-
Title Title
-
Title Title
-
Title Title
-
Title Title
-
Title Title
-
Title Title
http://l24.lt/pl/kultura-pl/item/415370-prezentacja-monografii-o-rudominie-o-czym-szumia-wieki-swiadectwo-przeszlosci-dla-chlubnej-przyszlosci#sigProGalleria907726014d