„Kilka tygodni temu do muzeum wróciły aż dwa obrazy Anny Krepsztul. Dzięki Józefowi Szostakowskiemu, przewodnikowi Muzeum Władysława Sirokomli, rodzina Aliny i Jarosława Dowejków ze wsi Grikienie (rejon wileński) przekazała muzeum obraz z wczesnego okresu twórczości, mający wartość historyczną. To gałązki wierzby w wazonie, zwiastujące nadchodzącą wiosnę. Z wczesnej twórczości Anny Krepsztul pochodzi także inny obraz – połamana, ale zielona brzoza. Przechowywany był w rodzinie Ludomira Sobańskiego, znawcy i popularyzatora języka esperanto z Solecznik. Obraz zwróciły jego dzieci” – powiedział Henryk Danulewicz, przewodniczący Wspólnoty Lokalnej w Taboryszkach „Taboryszki jak malowane”.
Anna Krepsztul (1932-2007) zostawiła po sobie bogatą spuściznę – ponad 3,5 tys. obrazów. Zobaczyć prace malarki można w działającym od 2008 roku w Taboryszkach Muzeum Anny Krepsztul, które powstało dzięki staraniom Samorządu Rejonu Solecznickiego i Wspólnocie Lokalnej w Taboryszkach „Taboryszki jak malowane”.
Wiele prac malarki ludowej z Taboryszek znajduje się też w prywatnych kolekcjach i galeriach, między innymi w Polsce, na Litwie, w USA, w Anglii, w Niemczech, we Francji, w Australii, w Kanadzie, w Watykanie oraz zdobią ściany wielu kościołów.
Niezwykle wzruszające jest to, że niektóre obrazy Anny Krepsztul powracają do miejs, gdzie wiele lat temu stworzyła je ręka kochającej świat malarki.
W 2008 roku podczas zakładania muzeum część obrazów przekazał Algis Pranaitis, wieloletni przyjaciel Anny Krepsztul. Dokładnie w ten sam sposób mogą powrócić do Taboryszek inne prace malarki. Jeśli macie w swoim domu obrazy Anny Krepsztul i chcecie je przekazać do muzeum, należy skontaktować się z muzeum pod nr tel. +370 639 16455.
***
Malarka ludowa Anna Krepsztul urodziła się w 20 lutego 1932 roku w Taboryszkach (rejon solecznicki). Spędziła tu całe swoje życie. Po śmierci w październiku 2007 roku spoczęła na miejscowym cmentarzu. Od najmłodszych lat zdradzała talent do sztuk plastycznych. Pierwszych lekcji rysunku udzielał jej ojciec Stanisław, plastyk z zamiłowania. Wspierał córkę w jej pasji. Anna nigdy nie uczyła się w szkole plastycznej, stan zdrowia pozwolił jej zdać tylko małą maturę. Gdy miała 10 lat, zdiagnozowano u niej nieuleczalną chorobę osteoporozę i gruźlicę kości. W ciągu 70 lat artystka doznała ponad 70 złamań kości, dodatkowo borykając się z cukrzycą i chorobą serca. Pomimo ciężkiej choroby przez całe życie malowała. Sztuka i malarstwo pozwoliły jej godnie do końca walczyć ze słabością i niewolą na wózku inwalidzkim.
Na podst. salcininkai.lt, inf. wł.
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.