Pięć dni ze sztuką polskiego teatru w Wilnie, Rudziszkach oraz Rudominie odbyło się pod hasłem „Tylko prawdziwe przeżycia”. Niezapomnianych wrażeń dostarczyły widzom teatry z Litwy, Polski, Wielkiej Brytanii, Czech, Austrii, Australii, Ukrainy i Rosji.
Istotną częścią tegorocznego programu były wydarzenia towarzyszące. W dawnej sali Klubu Medyków (dziś Beatos virtuvė) odbyły się dwa wieczory: Noc Jazzu i Bluesa oraz Noc Poezji, a w Teatrze na Pohulance wystawa grafiki słynnego litewskiego artysty Vilmasa Narečionisa. Artysta zaprezentował grafiki, powstałe podczas pracy nad spektaklem „Zagubieni we mgłach”, spektaklu w reżyserii Edwarda Kiejzika oraz Sławomira Gaudyna, który został pokazany w Teatrze na Pohulance ostatniego dnia festiwalu. Zainteresowaniem cieszył się także spacer śladami Wilna teatralnego z przewodniczką Mirosławą Naganowicz, na który chętnie wybrali się aktorzy zaproszeni na festiwal. Aktorka Magdalena Bochan-Jachimek poprowadziła warsztaty teatralne dla młodzieży szkolnej.
Spektakle pokazywane były na deskach: Wileńskiego Teatru Kameralnego, Teatru na Pohulance (Rosyjskiego Teatru Dramatycznego), Domu Kultury Polskiej, Wielofunkcyjnego Ośrodka Kultury w Rudominie oraz w Rudziszkach.
W ramach tegorocznych Wileńskich Spotkań Teatralnych dziennikarze „Kuriera Wileńskiego”, w ramach warsztatów prowadzonych przez Fundację Pomysłodalnia, zbierali głosy widzów na temat obejrzanych spektakli. Krótkie komentarze, które stały się mikrorecenzjami obejrzanych sztuk organizator umieszczał na profilu facebookowym. Poniżej wybrane, przykładowe komentarze.
„Dziewczynki” Ireneusza Iredyńskiego, reż. Lila Kiejzik, Polski Teatr Studio w Wilnie:
„Okazuje się, że kobiety mogą być bardzo „śliskie”. Zresztą, zawsze je o coś takiego podejrzewałem, ale teraz będę musiał uważniej śledzić, o czym moja żona gawędzi z koleżankami przy kawie. Może też snują jakieś niedobre plany (śmiech). Choć te panie na scenie, wydaje mi się, wcale nie piły kawy. Ogólnie to był dobry spektakl” – Paweł, ok. 40-45 lat.
„Opętana” wg Łesi Ukrainki, Teatr Polski im. Józefa Ignacego Kraszewskiego w Żytomierzu:
„Bardzo mi się spodobał spektakl, zrobił na mnie duże wrażenie. Dobrze, że przyszła na niego młodzież. Spektakl jest dopracowany, przemawia. Widać, że z dużym zaangażowaniem został przygotowany i trafia do widowni. Zaskakujący jest finał tej sztuki. Bardzo jestem wzruszona” – Katarzyna, 71 lat.
„Świeczka zgasła”, „Nikt mnie nie zna” Aleksandra Fredry, Zespół Teatralny im. Jerzego Cienciały MK PSKO Wędrynia:
Podobał mi się przede wszystkim język, jakim posługiwali się aktorzy. Z dużą dbałością mówili po polsku niełatwy tekst Fredry. Pierwsza jednoaktówka była bardzo dopracowana, subtelnie budowała relacje między bohaterami, doprowadzając w finale do szczególnego rodzaju zafascynowania” – Małgorzata, 48 lat.
„Damy i Huzary” Aleksandra Fredry, Polski Teatr Dramatyczny „Fantazja” w Sydney:
„Wspaniałe przedstawienie, bo bardzo dużo dobrych emocji. Tyle śmiechu. Dawno tak się nie śmiałam. Poza tym te połączenie Wilna z Australią to też coś niesamowitego. Mogliśmy Zgodę zobaczyć w zupełnie innym ujęciu. Wspaniałe wrażenia” – Krystyna.
„Krew Karamazowska” na podstawie powieści Fiodora Dostojewskiego „Bracia Karamazow”, Teatr Wolandejski:
„Bardzo solidna robota teatralna. Reżyser znalazł pomysł, jak w sposób przystępny przedstawić szaleństwo rodu Karamazowów. Blisko trzygodzinny spektakl nie nużył, trzymał w napięciu i dał wielką satysfakcję miłośnikom prozy Dostojewskiego” – Piotr, 49 lat.
„A to Polska właśnie” na podstawie „Wesela” Stanisława Wyspiańskiego, produkcja niezależna Sławomira Gaudyna:
„Niesamowicie wzruszający spektakl muzyczny. Przyznam się, że znam reżysera, pana Gaudyna. I powiem, że drań z niego, bo w jednym momencie stanąłem i rozpłakałem się, za co mu dziękuję, tak jak aktorom i wszystkim, którzy pracowali nad tym spektaklem. Dla mnie osobiście był niesamowicie wzruszający w kilku momentach, które zostawię tylko dla siebie – Bartosz, 32 lata.
„Mała Oj-czy-zna”, Magdalena Olszewska, Fundacja Pomysłodalnia:
„Bardzo mi się spodobało jak pszczoła szukała pomocy. Byli fajni aktorzy. Podobała się mi się potem zabawa ze wszystkimi. Spodobało mi się, że jedna pani musiała obierać pomarańcze. Byłem w drużynie strażników. Bardzo mi się wszystko podobało” – Łukasz, 10 lat.
„Zagubieni we mgłach” na podstawie „Jeżyka we mgle” Siergieja Kozłowa, Polski Teatr „Studio” w Wilnie, Teatr Królewski w Trokach:
„Spodobało mi się, że to coś nowego. Pod względem scenariusza – że to dzieło nie z lektur szkolnych. Scenografia też taka nietradycyjna, to próba znalezienia czegoś nowego. Ciekawe, że spektakl był w języku litewskim, a napisy po polsku, że współpracowały ze sobą cztery teatry z Litwy i reżyser z Polski. Bardzo ciekawe zakończenie festiwalu w tym roku, na pewno zostanie w pamięci” – Tomasz, lat 24, inżynier.
Głównym organizatorem Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego „Wileńskie Spotkania Sceny Polskiej” jest Polski Teatr Studio w Wilnie, a współorganizatorem Fundacja „Pomoc Polakom na Wschodzie”. Tegoroczna edycja festiwalu została objęta honorowym patronatem Marszałka Senatu Rzeczypospolitej Polskiej Pana Stanisława Karczewskiego, Ministra Kultury Republiki Litewskiej dra Mindaugasa Kvietkauskasa i Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego Rzeczypospolitej Polskiej.