Trzy krótkie filmy najnowszej produkcji Filipa Bajona z udziałem odtwórcy jednej z głównych ról znanego polskiego aktora Janusza Gajosa opowiadają o przemilczanej zbrodni w Lasach Piaśnickich. Jest to bardzo ważna lekcja historii w roku 100-lecia obchodów odzyskania przez Polskę niepodległości.
W trójodcinkowym filmie aktor opowiada o tym, że Gdynia jest miastem stworzonym ze snu, by być „polskim oknem na świat” i że jest „Drugi Katyń”, czyli przemilczana zbrodnia w Lasach Piaśnickich, i Antoni Abraham, bohater, o którym już dziś nie pamięta się.
„Gdynia jest snem, który się spełnił naprawdę. Snem o polskim oknie na świat. O polskim porcie morskim. Wszystko zaczęło się wiosną 1921 roku od budowy drewnianego mola. W 1924 roku powstał port z prawdziwego zdarzenia – miasto marzeń, jedno z niewielu romantycznych pragnień Polaków, które po rozbiorach udało się zaplanować i od początku do końca zrealizować”. Takie słowa otwierają pierwszy z serii trzech filmów nawiązujących do fabuły „Kamerdynera”. Trzy serie filmu zostały nagrane z udziałem Janusza Gajosa. Znany aktor przybliża w nich widzom fakty i postaci z historii Polski, często zbyt mało znane. Tak, jak opowieść o Gdyni, której początki „przypominają trochę gorączkę złota”. Ponieważ wprawdzie „nie każdy tutaj znalazł swoje złoto. Nie każdy był pewny czy się młodej Polsce uda, ale się udało”.
„Drugi Katyń – tak też mówi się o lasach Piaśnicy”. To zdanie pada w kolejnym z filmów, w którym aktor, Janusz Gajos, mówi o pierwszym ludobójstwie II wojny światowej. Odtwórca głównej roli stwierdza, że nigdy nie jest za późno, by zacząć przypominać o przemilczanej do tej pory tragedii Kaszubów i przytacza wstrząsające fakty: „Piaśnica. Kaszubska Golgota. Liczba ofiar: prawdopodobnie ponad 12 tys. Polaków, w tym również Kaszubów. Kilka tysięcy Niemców i Czechów. Czas zabijania: jesień 1939-wiosna 1940”.
Kreator roli postaci Bazylego Miotke, Janusz Gajos, opowiada także o człowieku, na którego życiorysie wzorowana była jego filmowa postać. Bohaterem trzeciego filmu nagranego przez znakomitego aktora jest „król Kaszubów”, Antoni Abraham. Bojownik o przynależność Kaszub do Polski, nazywany „człowiekiem, który nie chciał oddać Pomorza”, wrócił z frontu I wojny światowej w 1918 roku. Gdy w 1919 roku losy Pomorza ważyły się w Wersalu, pojawił się plan, by z Kaszub przyjechało tam kilku delegatów, świadczących o polskości tych ziem. Abraham był jednym z dwóch mężczyzn, którym udało się przebić przez graniczne kordony do Francji. Legenda mówi, że zniecierpliwiony Abraham uderzył pięścią w stół, przy którym toczyły się obrady, i zażądał przyłączenia Pomorza do Polski.
Najnowsza produkcja filmowa „Kamerdyner” jest premierą filmową wpisującą się w obchody 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości. Interesująca produkcja filmowa pokazuje jednak nie tylko moment odzyskania niepodległości. W filmie jest przedstawiona szeroka panorama polskiej historii, w której zrodziło się marzenie o niepodległości, relacje polsko-kaszubsko-niemieckie, a także historia walki o rodzimą tożsamość.
Historia przedstawiona w filmie „Kamerdyner” została zaopiniowana przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego jako wpisująca się w Program Wieloletni „Niepodległa” do końca 2018 roku.
Film „Kamerdyner” w reżyserii Filipa Bajona w kinach polskich ukaże się od 21 września.
W rolach głównych: Janusz Gajos, Sebastian Fabijański, Marianna Zydek, Adam Woronowicz, Anna Radwan, Borys Szyc, Łukasz Simlat, Daniel Olbrychski, Kamilla Baar-Kochańska, Marcel Sabat, Diana Zamojska oraz Sławomir Orzechowski.
Na podst. Onet.pl (Materiały prasowe)