W placówce – przede wszystkim z myślą o młodym pokoleniu – zmieniono wnętrze, wdrażając systemy audiowizualne, porządkujące dokumentację i pamiątki po kapłanach, którzy tutaj przebywali. Każdy, kto odwiedził chociaż raz księdza prałata za jego życia, zapamiętał niepowtarzalną atmosferę, która była zasługą gospodarza domu. Gościnność, ciepło i serdeczność emanowały spod tej skromnej strzechy.
Po odejściu ks. Obrembskiego do Pana, opiekę nad starą plebanią przejął samorząd rejonu wileńskiego. Należało budynek dostosować do potrzeb turystów w taki sposób, żeby nie stracił on swej autentyczności. Powoli też dojrzewała myśl o unowocześnieniu miejsca. Posłużył temu unijny program INTERREG V-A LITWA – POLSKA, w którym udział wzięła – po stronie litewskiej – Administracja Samorządu Rejonu Wileńskiego i – po stronie polskiej – Gmina Korycin wraz z Gminnym Ośrodkiem Kultury, Sportu i Turystyki w Korycinie. Dzięki uzyskanym z UE funduszom w Mejszagole – w Muzeum ks. Prałata Józefa Obremsbskiego i Centrum Rzemiosła Tradycyjnego, które lokum znalazło w dawnym dworze Houwaltów – m.in. unowocześniono dwie placówki kulturalne.
Nad realizacją projektu czuwała specjalistka wydziału kultury, sportu i turystyki podstołecznego samorządu Grażyna Gołubowska. Natomiast nad praktycznym wcieleniem pomysłu pracowali specjaliści – Skirmantė Vaitkevičiūtė i Vilius J. Lunevičius. Od pomysłu do jego realizacji minęły dwa lata. I dzisiaj Muzeum ks. Obrembskiego, mówiąc nowocześnie, wita nas w nowej szacie. Gry multimedialne przyciągną uwagę dzieci i młodzieży, natomiast grająca szafa, niczym ta z Narnii, otworzy przejście do świata, w którym żył i działał ks. Józef Obrembski. Wszystko dzięki nagraniom jego wypowiedzi, które głosił przy różnych okazjach. Ściany muzeum zostały upiększone nie tylko zdjęciami dokumentów gospodarza, ale też otwierającymi się gablotami, z których spogląda niegdysiejszy gospodarz tego miejsca. Natomiast stołki do siedzenia (znane na Wileńszczyźnie jako zydelki) przyjęły nazwy różnych cnót. W kuchni królują prałatowe gospodynie, zaś ściany zdobią wzory z motywami haftów, którymi upiększone były obrusy oraz przepisy, w tym – na najsłynniejsze pączki pani Stasi.
Pokoje, które zamieszkiwał kapłan, pozostawiono bez większych zmian, jeśli chodzi o ekspozycję. Niemniej jednak szafki, kredensy i komody są jak zaczarowane, bo „mówią”. Są na nich słuchawki, przyciski i monitory. Natomiast w sypialni jest ściana, przy której można posłuchać modlitw, które odmawia sam ksiądz prałat Józef Obrembski. Szafa z szatami liturgicznymi służy poznaniu różnych części kapłańskiego ubioru, zarówno tego, który był używany przed Soborem Watykańskim II (do roku 1965) i po zmianach, gdy kapłani zaczęli sprawować liturgię stojąc przodem do wiernych.
– Zależało nam, aby zmiany nie wpłynęły na ogólny wizerunek muzeum. Dlatego cieszymy się, że twórcy ekspozycji wprowadzili nowe, współczesne systemy przy zachowaniu klimatu i atmosfery pałacyku, jaki wszyscy pamiętamy. Ekspozycja została przygotowana z wielkim znawstwem i wyczuciem – tłumaczy kierownik muzeum Józefa Markiewicz.
W pewien lipcowy dzień do unowocześnionego, a zarazem starego, „pałacyku” wybrały się nauczycielki Szkoły-Przedszkola „Zielone Wzgórze” w Wilnie. Jak same panie określiły, wyruszyły „na zwiady”, żeby przyjrzeć się temu zakątkowi Wileńszczyzny i następnie przywieźć tutaj dzieci ze stolicy. Przywitały ich pracownice muzeum – Józefa Markiewicz (kierowniczka) oraz kustoszki Waleria Adomajtis i Monika Urbanowicz. I już od progu niespodzianka – z gabloty spogląda ks. prałat i donośnym głosem, jak za życia, zaprasza do środka.
Nauczycielki, a są to panie nauczania początkowego, wychowawczynie uczniów klas 3-4, sprawdziły swoją wiedzę z katechizmu, rozwiązując na stole z dotykowym monitorem zadania dotyczące 10 Przykazań Bożych, przykazań kościelnych, darów Ducha Świętego, sakramentów i innych. – To doskonałe miejsce, żeby przywieźć uczniów, na sprawdzenie wiedzy z religii – stwierdziły nauczycielki, natomiast kustoszka Monika Urbanowicz, której to pomysły znalazły multimedialną realizację, dodaje, że za poprawne odpowiedzi muzeum przewiduje dla uczniów nagrody.
– Muzeum-pałacyk jest nie tylko atrakcyjne, ale też to miejsce, w którym czuje się Bożą obecność. Jest to oaza pokoju i wytchnienia, która sprzyja refleksjom nt. duchowych wartości. Cieszę się, że razem z nauczycielkami odkryłyśmy Mejszagołę, gdzie można zorganizować uczniom ciekawy pobyt – w rozmowie z „Tygodnikiem” powiedziała Euredyta Damrackienė, wicedyrektor Szkoły-Przedszkola „Zielone Wzgórze” w Wilnie. Z kolei jej koleżanki Lijana Martinkiewicz i Żanna Dajnowska z żalem przyznały, że turystyczno-krajoznawcze atrakcje rejonu wileńskiego nie są rozreklamowane w szkołach Wilna.
Nauczycielki odwiedziły jeszcze Centrum Rzemiosła Tradycyjnego. Dowiedziały się o możliwości zorganizowania dla dzieci tematycznych warsztatów, zarówno w prałatowym pałacyku jak i w dworze Houwaltów. Natomiast w drodze powrotnej wstąpiły do Muzeum Etnograficznego Wileńszczyzny w Niemenczynie, gdzie mistrzyni ceramiki Łucja Żdanowicz przedstawiła ekspozycje i opowiedziała o możliwościach zorganizowania dla dzieci warsztatów lepienia z gliny.
Teresa Worobiej
Fot. autorka
Tygodnik Wileńszczyzny