Muzycy z rejonu wileńskiego do Sołomieści przybyli na zaproszenie Almantasa Totorisa, kierownika miejscowej kapeli „Dvaras”. W ubiegłym roku kapela obchodziła 40-lecie twórczości artystycznej i to właśnie ona pełniła rolę gospodarza tradycyjnego zlotu kapel. Oprócz niej na scenie sołomieścickiego oddziału Centrum Kultury w Kupiszkach wystąpiły zespoły z rejonu rakiszeckiego, birżańskiego i oniksztyńskiego. Gości, uczestników i zgromadzonych widzów przywitał mer rejonu kupiszeckiego Dainius Bardauskas.
Publiczność gospodarzy nie zawiodła i sala dworka, należącego w przeszłości do Radziwiłłów i Tyszkiewiczów, była wypełniona po brzegi. Przed występem członkowie „Świętojańskiej” z kierowniczką Emilią Żdanowicz-Pečkienė na czele mieli pewne obawy, jak litewska publiczność przyjmie program „polskiej” kapeli z rejonu wileńskiego. Obawy były płonne i rozwiały się po pierwszych akordach skocznych i chwytliwych dla ucha utworów z repertuaru kapeli z Sużan.
– Chcieliśmy pokazać wielokulturowość zarówno naszego rejonu, jak i Litwy, dlatego też wykonaliśmy piosenki w języku, polskim, litewskim, ukraińskim. Była też piosenka tatarska i instrumentalny utwór żydowski – powiedziała kierowniczka. Nie kryła przy tym zadowolenia, że publiczność przyjęła występ bardzo serdecznie i kapela, jako jedyna, musiała bisować.
Lokalna prasa tak zrelacjonowała popis „Świętojańskiej”: „Najbardziej z przybyłych zespołów zebranych rozweseliła kapela z Wielofunkcyjnego Centrum Kultury w Niemenczynie. Muzycy wykonują kompozycje miejscowych twórców oraz aranżacje popularnych melodii. Jak tylko zagrała „Świętojańska”, wykonując utwory zamieszkałych na Litwie narodów, publiczność nie szczędziła jej gromkich braw, a w końcu cała sala wstała i głośno domagała się „bisów”.
Podekscytowani tak gorącym i serdecznym przyjęciem muzycy z kapeli nie gwiazdorzyli, nie dali się długo prosić i zagrali jeszcze, i jeszcze.
Wspaniałego występu gratulowali nie tylko widzowie i gospodarze festiwalu, ale też muzycy z innych zespołów. Prosili oni o dane do kontaktu i dopytywali się o możliwość zaproszenia kapeli w swe strony.
"Rota"