Tegoroczny Jarmark Kaziukowy zgodnie z zapowiedzią zawierał mnóstwo atrakcji rekreacyjnych, ale główną zaletą tradycyjnego jarmarku jest przyjazne nastawienie i wzajemna życzliwość przybywających na te wspaniałe, doroczne święto wileńskie. Jarmark Kaziukowy to także okazywanie stosunków dobrosąsiedzkich, uszanowanie tradycji i wielokulturowości etnicznej szeregu narodów zamieszkujących na terenach nadbałtyckich i nie tylko.
W tegorocznym jarmarku udział wzięło ogółem ponad 2 tysiące uczestników – z kraju i zza granicy. Stragany i kramiki uczestników przedsięwzięcia ogółem zajęły aż 17 km wileńskiej Starówki, rozlokowane rzędami m. in. wzdłuż al. Giedymina, ul. Wielkiej, ul. Niemieckiej, na pl. Katedralnym, pl. Łukiskim i pl. Ratuszowym. Na Zarzeczu działał ryneczek ze starociami.
Urocze widowiska jarmarczne co roku przyciągają rzesze turystów. Szczególnie masowo na jarmark do Wilna przyjeżdżają nasi rodacy – Polacy, by przy okazji pokłonić się Matce z Ostrej Bramy oraz kupić palmę wileńską, piernik kaziukowy, razowy chleb wileński, a nawet posmakować litewską słoninkę.
Chociaż tegoroczny jarmark był obfity w śnieżyce i mrozy, to stoiska i towary gospodarzy święta oraz gości zagranicznych wyglądały okazale, zwłaszcza, gdy w niedzielę, w Wigilię św. Kazimierza, rozbłysło nad Wilnem jasne marcowe słoneczko i Jarmark Kaziukowy nasiąkł wiosenną atmosferą.
Zwłaszcza w niedzielę, gdy słońce zajaśniało nad Wilnem, tłumy wilnian oraz turystów zagranicznych, walnie oblegały kramiki i stragany, chętnie kupując upominki różnej wartości i gatunku, specjały kuchni regionalnej, przetwory i pieczywo, miody i nabiał, wyroby masarskie i cukiernicze, nie skąpiąc i zbytnio się nie targując. Najpopularniejszym atrybutem święta kaziukowego niezmiennie jest tradycyjna palma wileńska oraz piernik – „serduszko kaziukowe”. Tym razem można było podziwiać wiele innowacyjnych sposobów wicia palm, i wiele „współczesnych” pierników, jednakże tradycyjne bardziej cieszyły się wzięciem. Właśnie trzy tradycyjne palmy u podwileńskich palmiarek kupiła także Dalia Grybauskaitė, prezydent RL, która rokrocznie osobiście odwiedza Jarmark Kaziukowy.
A propos… palma wileńska jest wpisana na listę dziedzictwa narodowego, jako najstarszy i nieodłączny atrybut Jarmarku Kaziukowego.
Należy zaznaczyć, że na jarmark nad Wilią, do grodu Giedymina, są zapraszani mistrzowie ludowi posiadający certyfikaty jakości towarów. Dlatego wszystko co najlepsze, smakowite i atrakcyjne było wystawione w dn. 2-4 marca na sprzedaż, bądź wyeksponowane dla miłośników oglądania rzeczy niezwykłych.
Wspaniałe oferty krajowych i zagranicznych rzemieślników, chałupników, producentów artykułów spożywczych, wikliniarzy, masarzy, kucharzy i wiele in. wabiły klientów i cieszyły się popytem u interesantów.
Dużo ciekawych, nie spotykanych w kraju rzeczy można było obejrzeć i nabyć także w wystawnych kramikach gości zagranicznych na pl. Ratuszowym. Właśnie tu, przy Ratuszu w tym roku organizatorzy rozlokowali stoiska handlowe dla gości zagranicznych. Zaglądając we wnętrza straganów można było kupić albo rozkoszować się pięknymi i praktycznymi naczyniami z ceramiki z polskiego Bolesławia, rzemiosłem Marcina Lenca z Lidzbarka, mistrzów rękodzieła z Warszawy, Krakowa, Kielc, Sieradza (woj. łódzkie); przetworów masarskich z Olsztyna, Białegostoku i Augustowa, ogromnym popytem cieszyły się mazurskie makowce wiejskie z Suwałk, chętnie kupowano cukierki „Krówka” z Piły (Wielkopolska). Polskie stoiska na jarmarku były dosłownie zewsząd oblegane, jako że dla wielu wilnian polskie produkty i towary są jak z serca płynące pozdrowienia z Macierzy.
Wielobarwnym kalejdoskopem mieniły się także kramiki mistrzów ludowych z Rosji i z Ukrainy (Nowosibirsk, Pskow, Iwanofrankowsk, Nowoczerkask, Wołyń itd.), z Białorusi (Mińsk, Gomiel, Orsza) i wiele innych. Zagraniczni mistrzowie ludowi, którzy przeważnie już od kilku lat biorą udział w jarmarku, także w tym roku do Wilna przywieźli wyszukany towar. Tłumy interesantów nie omijali również stoisk handlarzy z Łotwy, Estonii, Austrii itd. Podziwiano przepiękną ceramikę z Tallina, degustowano zefiry i cukierki „Gotina” z Rygi, delektowano się serami z Austrii.
Na pl. Ratuszowym był rozlokowany 100-metrowy stół z okazji 100-lecia niepodległości kraju, przy którym można było spożywać potrawy kupione tuż obok w kiosku za 3 euro. W ciągu kilku dni na wileńskiej Starówce, w tym na placu Ratuszowym, przygrywały kapele ludowe, popisywały się zespoły muzyczne, dodając świątecznego nastroju kupującym i sprzedającym.
Muzyka ludowa brzmiała wszędzie i na pl. Łukiskim, i na pl. Katedralnym oraz przy Narodowym Teatrze Dramatycznym. W ciągu 3 dni odbywały się koncerty, w których wzięły udział także polskie zespoły – rodzima „Wilia” i „Grzegorzanie” oraz „Szczęściary” z Polski. Uzupełnieniem jarmarcznej szaty muzycznej byli zawadiaccy uliczni grajkowie, grywający w zaułkach i na uboczach al. Giedymina. Różnorodne gry i zabawy na rozgrzewkę i erudycję gromadziły na pl. Katedralnym chętnych, by „wyszaleć się”. Nie brakowało atrakcji i na pl. Łukiskim. Kalejdoskop imprez podczas Jarmarku Kaziukowego był bardzo różnorodny i interesujący. A jednym z najciekawszych epizodów z całego przedsięwzięcia jest od lat odbywający się teatralizowany przemarsz przebierańców z repliką św. Kazimierza Królewicza na czele. W dawnych i bardzo odległych czasach, wspominając św. Kazimierza Królewicza, odbywała się procesja - wtedy niesiono obraz świętego patrona. Chociaż obecny, teatralizowany przemarsz jest tylko namiastką, to jest symbolem przekazania pozdrowienia i błogosławieństwa dla uczestników jarmarku od umiłowanego patrona.
Jarmark Kaziukowy, który, jak zapowiedzieli organizatorzy, zostanie zgłoszony do wpisania na listę światowego dziedzictwa UNESCO jest najstarszym i największym jarmarkiem nad Bałtykiem.
Tegoroczny 415. Jarmark Kaziukowy, jak i poprzednie „kaziuki”, był także wspaniały. Chociaż z początku nastraszył cenami i mrozami, dmuchał śnieżycami, zmieniając nastrój i barwy święta, to pożegnał się ciepłym, wiosennym, dobrotliwym uśmiechem.
Teresa Markiewicz
Fot. Teresa Markiewicz
- © L24.lt (fot. Teresa Markiewicz) © L24.lt (fot. Teresa Markiewicz)
- © L24.lt (fot. Teresa Markiewicz) © L24.lt (fot. Teresa Markiewicz)
- © L24.lt (fot. Teresa Markiewicz) © L24.lt (fot. Teresa Markiewicz)
- © L24.lt (fot. Teresa Markiewicz) © L24.lt (fot. Teresa Markiewicz)
- © L24.lt (fot. Teresa Markiewicz) © L24.lt (fot. Teresa Markiewicz)
- © L24.lt (fot. Teresa Markiewicz) © L24.lt (fot. Teresa Markiewicz)
- © L24.lt (fot. Teresa Markiewicz) © L24.lt (fot. Teresa Markiewicz)
- © L24.lt (fot. Teresa Markiewicz) © L24.lt (fot. Teresa Markiewicz)
- © L24.lt (fot. Teresa Markiewicz) © L24.lt (fot. Teresa Markiewicz)
- © L24.lt (fot. Teresa Markiewicz) © L24.lt (fot. Teresa Markiewicz)
- © L24.lt (fot. Teresa Markiewicz) © L24.lt (fot. Teresa Markiewicz)
- © L24.lt (fot. Teresa Markiewicz) © L24.lt (fot. Teresa Markiewicz)
- © L24.lt (fot. Teresa Markiewicz) © L24.lt (fot. Teresa Markiewicz)
- © L24.lt (fot. Teresa Markiewicz) © L24.lt (fot. Teresa Markiewicz)
- © L24.lt (fot. Teresa Markiewicz) © L24.lt (fot. Teresa Markiewicz)
- © L24.lt (fot. Teresa Markiewicz) © L24.lt (fot. Teresa Markiewicz)
- © L24.lt (fot. Teresa Markiewicz) © L24.lt (fot. Teresa Markiewicz)
- © L24.lt (fot. Teresa Markiewicz) © L24.lt (fot. Teresa Markiewicz)
- © L24.lt (fot. Teresa Markiewicz) © L24.lt (fot. Teresa Markiewicz)
- © L24.lt (fot. Teresa Markiewicz) © L24.lt (fot. Teresa Markiewicz)
- © L24.lt (fot. Teresa Markiewicz) © L24.lt (fot. Teresa Markiewicz)
- © L24.lt (fot. Teresa Markiewicz) © L24.lt (fot. Teresa Markiewicz)
- © L24.lt (fot. Teresa Markiewicz) © L24.lt (fot. Teresa Markiewicz)
- © L24.lt (fot. Teresa Markiewicz) © L24.lt (fot. Teresa Markiewicz)
http://l24.lt/pl/kultura-pl/item/234878-jarmark-kaziukowy-uszanowanie-tradycji-i-roznorodnosci-etnicznej#sigProGalleria6cc831c802