Remont gmachu Litewskiej Narodowej Biblioteki im. Martynasa Mażvydasa miał być ukończony przed dwoma laty, ale z powodu kryzysu i nierównomiernego finansowania prace remontowe opóźniają się i nie wiadomo, kiedy dobiegną końca. W budżecie państwa na renowację gmachu przewidziano 85,7 mln litów, już wykorzystano 37 mln litów.
Gmach najważniejszej biblioteki kraju potrzebował pilnego remontu, gdyż groziło mu zawalenie się. „Żyliśmy tutaj całkiem bezpiecznie, aż pewnego dnia zauważyliśmy, że w ścianie pojawiają się ogromne szczeliny. Komisja z Uniwersytetu Technicznego im. Giedymina ustaliła, że pale, na których stoi budynek, pękają. Groziło to tym, że pewnego dnia któryś z nich mógł pęknąć i wywołać reakcję zawalenia się kolejnych konstrukcji" – powiedział Algirdas Plioplys, dyrektor ośrodka restauracji zasobów Litewskiej Narodowej Biblioteki, który wraz z dyrektorem generalnym Renaldasem Gudauskasem z okazji jubileuszu oprowadził dziennikarzy po remontowanym budynku.
Biblioteka im. M. Mażvydasa - to pierwszy budynek w krajach bałtyckich, który został zaprojektowany i zbudowany na potrzeby biblioteki. (Na Łotwie taka biblioteka ma się otworzyć dopiero w następnym roku).
Budowę biblioteki rozpoczęto w latach 50. ubiegłego stulecia. W grudniu 1963 r. jej otwarcia dokonał pierwszy sekretarz Litewskiej Partii Komunistycznej Antanas Sniečkus.
Wieloletni pracownik biblioteki, znawca jej historii, p. Algirdas, opowiadał, że o to, gdzie ma stanąć głowna biblioteka kraju, rywalizowały między sobą Wilno i Kowno.
Centralna biblioteka kraju mieściła się wówczas w Kownie, dlatego jej dyrektor nie chciał „przenosić się do stolicy". W końcu zdecydowano, że najważniejsza świątynia wiedzy ma być w stolicy, do której w latach 50. ubiegłego stulecia licznie zjeżdżała młodzież z całego kraju i otwierały się rozmaite uczelnie.
Pod miejsce budowy rozważano m.in. plac, gdzie obecnie stoi pomnik P. Cvirki. Ostatecznie zapadła decyzja o budowie biblioteki na pustkowiu przy dawnym Stadionie Młodzieży (obecnie znajduje się tutaj gmach Sejmu).
W 2004 r. bibliotekę zamknięto na pół roku: wzmacniano pale trzymające konstrukcje budynku. Wtedy się okazało, że gmach potrzebuje gruntownego remontu, bo został zbudowany z wieloma uchybieniami. W 2008 r. rozpoczęto zasadniczy remont budynku. W czasie renowacji odkrywano coraz to nowe wady budowlane, m.in. złą jakość stropów."Umocniono fundament, bo był niezbyt mocny. W niektórych miejscach w ogóle go nie było. Po zbadaniu ściany nośnej okazało się, że jest zapełniona nie twardym budulcem, tylko odpadami budowlanymi" – mówił zastępca dyrektora ds. infrastruktury Aidas Sinkevičius. W toku prac wyszło też na jaw, że niemal 95. proc. prac wykończeniowych było wykonanych nieprawidłowo technologicznie, więc należało korygować plany budowlane, które początkowo przewidywały tylko częściową rekonstrukcję.
„Mówi się, że ten gmach budowali niemieccy jeńcy. Trudno spodziewać się jakościowej budowy od niewolniczej pracy" – zauważył p. Algirdas. Dodał też, że fundamenty biblioteki naruszyła budowa przebiegającego obok tunelu przy ul. Geležinio Vilko.
„W projekcie budżetu na 2014 r. na remont przewidziano, ale jeszcze nie zatwierdzono, 8,8 mln litów. Żeby ukończyć budowę w 2016 r., potrzebowalibyśmy w następnym roku 22 mln litów" – powiedział dyrektor generalny. Dlatego jeszcze nie wiadomo, kiedy biblioteka otworzy swe podwoje. To nie znaczy, że jest ona zamknięta dla czytelników. Są obsługiwani w uporządkowanej części budynku, twz. dobudówce.
Litewska Biblioteka Narodowa może się poszczycić tym, że odwiedzilili ją czterej prezydenci. W 2006 r. prezydenci krajów bałtyckich oraz Polski, którą reprezentował Lech Kaczyński, odwiedzili eksponowaną w bibliotece wystawę z okazji 15. rocznicy odnowienia stosunków dyplomatycznych.
Po remoncie w bibliotece niemal dwukrotnie zwiększy się liczba półek książkowych (do 40 km).
Litewska Biblioteka Narodowa posiada wszystkie pozycje wydane na Litwie. Jak zażartował p. Algirdas, niemal wszystkie, bo nie posiada pierwszej litewskiej książki: „Katechizmu" Martynasa Mażvydasa, którą w swych zbiorach przechowuje Uniwersytet Wileński.
„Mamy wszystkie książki, które zostały wydane na Litwie. Wszystkie wydania prasy lokalnej. Któraś babcia postanawia wydać zbiorek swych wierszy. Mamy i go, bo jesteśmy narodową bilioteką. I wszystko, co wydają np. Żydzi czy Polacy na Litwie" – powiedział Plioplys.
Iwona Klimaszewska