Muzycy zespołu dali z siebie wszystko: śpiewali i grali bez przerwy, zaś charyzmatyczny Muniek Staszczyk miał świetny kontakt z publicznością.
Zróżnicowana wiekowo publiczność po ponaddwugodzinnym występie nie chciała pożegnać się z zespołem, dlatego uporczywie, m.in. okrzykami „Jeszcze!", prosiła o powrót na scenę. Muzycy wrócili. Wrócili, by nie tylko tradycyjnie wykonać jeden utwór – zagrali i zaśpiewali jeszcze kilka. Publiczność nie pozostała dłużna: zarówno w trakcie koncertu, jak również po wykonaniu utworu zamykającego występ hojnie wynagradzała muzyków polskiego zespołu brawami i okrzykami „Jest super", „Dziękujemy".
Był to pierwszy koncert T.LOVE w Wilnie.