Otwarcie wystawy z udziałem pracowników filii MEW w Mejszagole i Ciechanowiszkach oraz delegacji Muzeum Władysława Syrokomli w Borejkowszczyźnie odbyło się w piątek, 10 marca.
– Podjąłem próbę ukazania historii „Kaziuczka Niemenczyńskiego”, który zrodził się z inicjatywy społecznej i dzięki grupie entuzjastów rozwinął skrzydła i stał się tradycyjnym świętem mieszkańców miasta nad Wilią i okolic – powiedział Dźwinel. Zauważył, że najwięcej zdjęć – czarno-białych – to migawki z pierwszego kiermaszu, który odbył się w roku 1990. Zdjęcia z późniejszych lat są już w kolorze. Fotografik poinformował również, że wystawa byłaby niemożliwa bez specjalistycznego sprzętu, który w swoim czasie ufundowała MEW polska placówka dyplomatyczna.
Radny Zygmunt Żdanowicz, inicjator i pomysłodawca ludowego kiermaszu przypomniał, że pierwsze kaziuki były zorganizowane przez aktywistów miejscowego Zarządu Kół Związku Polaków na Litwie oraz oddział Towarzystwa Przyjaciół Grodna i Wilna w Węgorzewie z prezesem Tadeuszem Karaźniewiczem na czele. Istotny jest fakt, że rodzice Karaźniewicza wywodzą się z tych stron, ale zrządzeniem losu znaleźli się na Mazurach.
Edward Puncewicz, starosta wiejskiej gminy niemenczyńskiej, z satysfakcją odnotował, że już od sześciu lat w Węgorzewie również odbywają się kaziuki, a nasi twórcy i miłośnicy twórczości amatorskiej każdego roku są tam mile widziani i gościnnie przyjmowani.
Po ceremonii otwarcia wystawy Marian Dźwinel przy pomocy rzutnika pokazał zdjęcia z tegorocznego kaziuka w Wilnie.
Tygodnik Wileńszczyzny
Fot. Genadiusz Fedorowicz