Na wystawie znalazły się wykonane w technice bromowej fotografie, karty pocztowe oraz multimedialne wizerunki szklanych diapozytywów z kolekcji Działu Fotografii Muzeum Narodowego w Gdańsku.
Fotografie rejestrujące kraj lat dziecinnych artysty są niczym malowane obrazy, z doskonałą kompozycją kadru i mistrzowskim warsztatem.
Powstały na przestrzeni niemal ćwierćwiecza – w latach 1910–1934. Artysta wielokrotnie powracał w te rejony. Zachwycało go piękno podwileńskich krajobrazów oraz architektura Wilna, zwłaszcza okolic Ostrej Bramy.
– Oglądając te fotografie, widać zamiłowanie Bułhaka do romantycznych pejzaży, unoszących się nad polami kłębów chmur, wiejskich chat krytych słomą, szlacheckich dworków. To przenosi widza w idylliczną krainę podwileńskich okolic. To wizualna opowieść o tęsknocie za czasem i atmosferą dzieciństwa – mówi „Rz" Wojciech Bonisławski, dyrektor Muzeum Narodowego w Gdańsku.
Na fotografiach widać wielokrotne ujęcia tego samego miejsca. Te prace są nie tylko dokumentem, ale i poetycką narracją, odsłaniającą piękno przyrody, a zarazem ukazującą jej destrukcję. Oprócz fotografii pokazano 40 szklanych diapozytywów z lat 1910 –1920. Prawie każdy oznaczony jest odręcznie numerem i stemplem „Pracownia przeźroczy Jana Bułhaka. Wilno. Jagiellońska 8". Diapozytywy przedstawiają podwileńskie pejzaże: Jezioro Zielone, Zamek w Trokach, są fasady i wnętrza kościołów z ukazanymi detalami architektonicznymi, a także zdjęcia Ostrej Bramy, Pałacu Biskupiego, Uniwersytetu Stefana Batorego z przyległym dziedzińcem.
– Widoczna na fotografiach umiejętnie zatrzymana gra światłocienia sprawia, że podejrzewamy, iż autor był bardziej wrażliwym artystą niż reporterem dokumentalistą – twierdzi Mariola Balińska, kurator wystawy.
Na podst. rp.pl