31 sierpnia niszczejący zabytek architektury już po raz czwarty zostanie wystawiony na licytację. Cena wywoławcza neogotyckiej budowli o powierzchni 1,9 tys. m. kw. oraz działki o powierzchni 2,6 ha - wynosi 540 tys. euro, czyli prawie o połowę mniej niż podczas pierwszej aukcji, kiedy to cena wyznaczona przez komornika wynosiła 940 tys. euro.
Specjaliści wartość posiadłości szacują na kwotę ok. 1,2 mln euro.
W 2007 r. właścicielem rezydencji został przedsiębiorca litewski, prezes spółki "Ranga Group" Laimutis Pinkevičius. Jednak jego plany dotyczące posiadłości legły w gruzach po tym, jak zbankrutował.
Jedyny warunek, jaki inspektorzy ochrony dziedzictwa kulturowego stawiają przyszłemu inwestorowi - zachowanie oryginalnego wyglądu obiektu.
Zdaniem ekspertów od nieruchomości budynek mógłby znaleźć zastosowanie w sferze turystyki, m.in. ze względu na otaczający rezydencję park, zaprojektowany przez słynnego architekta krajobrazu Edouarda Andre. Brak zainteresowania obiektem z kolei eksperci tłumaczą dominującą pozycją Wilna w sferze hotelarstwa.
Członkowie sejmowego Komitetu Oświaty, Nauki i Kultury wyrazili zdanie, że to państwo powinno przejąć na własność rezydencję i zająć się jej ochroną i restauracją.
Koszta restauracji specjaliści szacują na kwotę ponad 4 mln. euro.
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.