Atak podczas maratonu bostońskiego był najpoważniejszym zamachem bombowym w Stanach Zjednoczonych od 11 września 2001 roku - podkreśla agencja Reutera.
Na czele śledztwa stoi FBI, a zaangażowanych jest szereg służb na szczeblu lokalnym, stanowym i krajowym. Na razie wiadomo, że eksplodowały dwa ładunki wybuchowe zawierające proch oraz metalowe kulki i inne odłamki po to, by spowodować jak największe obrażenia - powiedział cytowany przez Reutera przedstawiciel służb, proszący o zachowanie anonimowości.
Nikt nie został zatrzymany w sprawie zamachu. Biały Dom ogłosił już, że sprawa jest traktowana jako akt terroru, ale nie określono jeszcze, czy za atakiem stoją czynniki z zagranicy, czy z wewnątrz kraju. To "śledztwo w sprawie karnej, które potencjalnie jest śledztwem dotyczącym terroryzmu" - powiedział Richard DesLauriers, specjalny agent FBI odpowiedzialny za Boston.
Do dwóch eksplozji doszło na mecie maratonu bostońskiego, w chwili gdy ulicę, którą przebiegała trasa maratonu, wypełniała wielotysięczna publiczność. Trasą wciąż jeszcze biegli finiszujący zawodnicy.
Na nagraniach widać kulę ognia i kłąb dymu podnoszący się za tłumem widzów. Świadkowie relacjonują, że nogi wielu ofiar były całe we krwi. Służby medyczne informują o wielu osobach rannych w nogi, szeregu dokonanych amputacji i licznych obrażeniach spowodowanych odłamkami.
PAP
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.