Poinformował o tym w piątek podczas konferencji prasowej generalny komisarz policji Linas Pernavas, który z powodu nieszczęścia odwołał swoją wizytę na Łotwie.
Gintaras Badauskas, kierowca tira DAF, który wiózł ładunek z Belgii, potrącił funkcjonariuszkę, nie zatrzymał się i odjechał. Po przejechaniu przez tir około 900 metrów w Radziwiliszkach zatrzymał go inny patrol policyjny. Przybyli na miejsce lekarze stwierdzili zgon młodej funkcjonariuszki.
Kierowca ciężarówki, 39-letni mieszkaniec rejonu pokrojskiego, był pijany: miał 2,01 promila alkoholu we krwi. 39-latek przebywa obecnie w areszcie. Pracował w firmie w Radziwiliszkach.
Zmarła funkcjonariuszka w policji pracowała nieco ponad miesiąc – od 24 lipca tego roku. Współpracownicy określają ją jako osobę, która aktywnie uprawiała sport, jej służba trwała krótko, mimo to zmarła cieszyła się już dobrą opinią wśród współpracowników.
W miejscu, w którym doszło do nieszczęścia, prędkość jest ograniczona do 50 km/h, miejsce było dobrze oświetlone, policjanci mieli na sobie kamizelki z elementami odblaskowymi.
W nocy służbę pełniło trzech policjantów. Zatrzymali dwa pojazdy, jednemu kierowcy za łamanie przepisów ruchu drogowego sporządzono protokół. 20-letnia Ligita Baniulytė już miała zwrócić kierowcy dokumenty, gdy drugi funkcjonariusz zauważył zbliżający się od strony Poniewieża tir. Pojazd potrącił samochód Ford, w którym było 5 osób, i młodą policjantkę. Pasażerowie Forda nie doznali żadnych obrażeń.
Współpracownikom zmarłej policjantki pomocy udzielili psycholodzy.
W policji wszczęto postępowanie, które ma wyjaśnić okoliczności nieszczęścia.
20-letnia Ligita Baniulytė jest 32. funkcjonariuszem policji, który zginął od chwili odzyskania przez Litwę niepodległości.
Wyrazy współczucia do bliskich skierowali prezydent i premier kraju.