To powtórny proces w tej sprawie - w pierwszym zapadły wyroki w zawieszeniu. Tym razem sąd miał zbadać przede wszystkim, czy oskarżonym można przypisać działanie w zorganizowanej grupie przestępczej, która miała za cel publiczne propagowanie faszyzmu i nawoływanie do nienawiści na tle narodowościowym i wyznaniowym.
W pierwszym procesie sądy obu instancji uznały, że takiej grupy nie było, ale po wniesieniu kasacji przez osobę prywatną, która w procesie miała status oskarżyciela posiłkowego, Sąd Najwyższy nakazał jeszcze raz zbadać ten aspekt sprawy.
W sierpniu, w drugim procesie, Sąd Okręgowy w Białymstoku skazał czterech młodych mężczyzn na kary po roku więzienia bez zawieszenia, przyjmując też, że oskarżeni działali w zorganizowanej grupie przestępczej o nazwie "IV Edycja", która istniała w środowisku białostockich skinheadów.
Sędzia Leszek Kulik mówił, że nie ulega wątpliwości, iż "IV Edycja" była grupą przestępczą w definicji kodeksu karnego, o czym świadczy stopień jej zorganizowania.
"Wszystkich członków łączyła jedna wyznawana ideologia czy poglądy o charakterze faszystowskim, antysemickim czy rasistowskim" - mówił sędzia. Grupa miała też na celu popełnianie przestępstw, a - jak zaznaczył sędzia - wystarczyło popełnienie jednego przestępstwa.
PAP