Wziął on udział w nadzwyczajnym posiedzeniu rządu litewskiego, które zwołano dzisiaj w sprawie zaginięcia samolotu. Komandor stwierdził, że gdyby osoby utrzymywały się na powierzchni morza będąc w jaskrawych kamizelkach ratunkowych, byłyby odnalezione. Ponadto w strefie, w której doszło do nieszczęścia, nie znaleziono tratwy ratunkowej, która automatycznie wypełnia się powietrzem na głębokości 10 m pod wodą.
Operacja wydobywania wraku z Morza Bałtyckiego ma być rozpoczęta w najbliższym czasie. Tak po dzisiejszym nadzwyczajnym posiedzeniu rządu oświadczył minister obrony kraju Juozas Olekas.
Na razie nie wiadomo, ile będzie kosztowała operacja wydobycia samolotu, wiadomo, że jedynie oględziny będą kosztowały 20 000 euro.
Samolot An-2 w sobotę, 16 maja, w godzinach popołudniowych zniknął z radarów nad Morzem Bałtyckim. Leciał ze Szwecji do Kłajpedy. Podczas ostatniego sygnału samolot był na wysokości 40 tys. stóp, a do celu lotu pozostawało mniej niż 180 km. Samolotem lecieli dwaj doświadczeni piloci: Adolfas Mačiulis i Alvydas Selmistraitis.
19 maja po południu litewski okręt przeciwminowy Kuršis na dnie Morza Bałtyckiego odnalazł zaginiony w weekend litewski samolot An-2. Samolot znaleziono w odległości około 700 metrów od ostatniej pozycji samolotu zarejestrowanej przez szwedzki radar.
Samolot znaleziono na dnie morza, na głębokości 124 metrów.
Ze wstępnych danych wynika, że w samolocie znaleziono ciało jednego z dwóch pilotów.