Jak powiedziała w niedzielę rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Szczecinie, Małgorzata Wojciechowicz, przesłuchanie kierowcy ciężarówki nadal trwa. Za nieumyślne spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym mężczyźnie grozi kara do 5 lat więzienia. Kwalifikacja czynu może się zmienić. Na razie prokurator posiada informacje o jednej osobie, która doznała ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Jeśli okaże się, że więcej osób ucierpiało w ten sposób, kara więzienia może wzrosnąć do 8 lat.
Podczas niedzielnego przesłuchania nie zapadła jeszcze decyzja co do dalszych środków zapobiegawczych.
Według ustaleń policji na łuku drogi wojewódzkiej nr 144 kierowca ciężarówki nie opanował pojazdu z naczepą, w którą uderzył autobus. Ciężarówka przewoziła kruszywo. Prawdopodobnie wcześniej w wypadku brało udział także auto osobowe, które zderzyło się z naczepą tuż przed zderzeniem ciężarówki z autokarem.
W szpitalach przebywa 25 osób, które ucierpiały w wypadku, ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Kierowca autobusu jest w stanie ciężkim.
W sobotę pomocy udzielono łącznie 50 osobom. Ranni trafili do siedmiu szpitali, w tym sześciu w Szczecinie i jednego w Stargardzie Szczecińskim.
Na miejsce wypadku przyjechał minister zdrowia Bartosz Arłukowicz. Minister rozmawiał z ratownikami i lżej rannymi. Zapowiedział, że w poniedziałek zostanie dokonana ocena przebiegu akcji ratowniczej.
Na miejscu wypadku byli także inspektorzy z Zachodniopomorskiego Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego. Ustalono, że kierowca nie miał przy sobie dokumentów potwierdzających posiadanie odpowiednich kwalifikacji oraz badań lekarskich i psychologicznych. Nie powinien on także prowadzić w sobotę pojazdu, w piątek powinien rozpocząć odbieranie 45–godzinnego odpoczynku tygodniowego. W ostatnich dniach kierowca miał dwukrotnie skrócić dzienny czas odpoczynku, a zainstalowany w ciężarówce tachograf nie posiadał legalizacji.
Droga wojewódzka nr 144 przez kilka godzin była zablokowana.
W autokarze podróżowało ok. 60 osób, w tym dzieci. Według policji była to grupa Świadków Jehowy jadąca ze Stargardu Szczecińskiego do miejscowości Mosty (Zachodniopomorskie).
PAP