Do zdarzenia doszło na terenie stołecznej dzielnicy Antokol w momencie, gdy rosyjski działacz opozycyjny wrócił samochodem do domu. Nieznany sprawca wybił szybę w jego aucie i rozpylił gaz łzawiący. Zaczął też go bić tłuczkiem do mięsa. Jak powiedział Wołkow, napastnik uderzył go tłuczkiem około 15 razy w nogę i zmałał mu rękę.
Napad ten, jak określił, był swego rodzaju „bandyckim pozdrowieniem od Putina”.
Poszkodowany trafił do szpitala, gdzie udzielono mu pomocy medycznej i odpuszczono do domu.
Policji nie udało się na razie zatrzymać podejrzanych. Według jednej z wersji, atak może mieć związek z działalnością polityczną poszkodowanego.
Wołkow opuścił Rosję w związku z groźbą aresztowania. Obecnie mieszka na Litwie.