Jak donosi portal tv3.lt, mieszkanka Nowej Wilejki opowiadała, że w piątek po południu koło jej ośmioletniego syna, stojącego przy bramie szkoły, zatrzymał się czarny terenowy samochód (prawdopodobnie marki Mercedes-Benz). Kierowca powiedział chłopczykowi, że jego matka złamała nogę i zaproponował, że podwiezie go do domu. A jeżeli zgodzi się być podwieziony, to po powrocie do domu otrzyma od mamy 100 euro. Dziecko nie zgodziło się. Zaniepokojona mama dodała też, że z opowiada jej syna wynika, że mężczyzna, siedzący za kierownicą, był w starszym wieku, smagły i mówił głosem, jakby „spod ziemi”.
Wileńska policja potwierdziła, jak donosi portlal, że otrzymała kilka zgłoszeń o podobnych przypadkach. W sobotę przed południem w rejonie wileńskim do 8-letniego chłopczyka podjechał czarny samochód nieustalonej marki i kierowca zaproponował podwiezienie. Chłopczyk odmówił. Auto odjechało.
Do podobnego przypadku doszło też na Nowym Mieście w stolicy. A ul. T. Ševčenkos koło 9-latka zatrzymał się czarny samochód i mężczyzna zaproponował, że podwiezie do domu. Wystraszony chłopczyk zaczął uciekać w kierunku domu, nic mu się nie stało.
Policja ustala okoliczości zdarzenia.