Zgłoszenie o zaginięciu 62-latka zgłosiła na policji jego krewna. Kobieta poinformowała, że jej krewny ostatni raz był widziany 25 czerwca. Kiedy pojechała do niego, to dom był zamknięty.
Policja wszczęła poszukiwania mężczyzny, przesłuchała sąsiadów, współpracowników, ale nikt nie był w stanie udzielić informacji o zaginionym. Policjanci przeszukiwali posesję, okolice, używali dronów, ale poszukania były bezowocne.
23 października poszukiwany mężczyzna był widziany w lesie przez policjanta, który z rodziną wybrał się na spacer.
Funkcjonariusz nawiązał rozmowę z mężczyzną, upewnił się, że to zaginiony i wezwał policję. Zaginiony mieszkaniec wsi Bernotiškės został przesłuchany. Tłumaczył, że poszedł do lasu latem. Według mężczyzny, jego pracodawca ciągle mu robił wyrzuty z powodu porządku, każąc mu posprzątać dom. Zmęczony słuchaniem tego mężczyzna postanowił zamieszkać w lesie. Z różnych odpadów budowlanych zbudował namiot, w którym mieszka do tej pory. Ciepłe ubrania znalazł w pojemnikach na śmieci, znajduje tam również żywność. Zaginiony powiedział, że zimą wróci do domu. Mężczyzna stwierdził, że nie potrzebuje pomocy medycznej i powiedział, że nie rozumie, dlaczego szuka go policja.