Wieczorem 15 września do policji zwrócił się zaniepokojony mężczyzna, który poinformował, jego 83-letnia matka nie wróciła do domu, a gdy skontaktował się z nią telefonicznie, to przestraszona seniorka poprosiła o pomoc policji w jej odnalezieniu.
Jak się okazało, staruszka poszła do lasu na jagody na terenie gminy Hanuszyszki i zabłądziła. Funkcjonariusze trockiej policji natychmiast rozpoczęli poszukiwania zaginionej.
Podjęto wszelkie możliwe działania poszukiwawcze – szukano w lesie, później podjęto decyzję o użyciu śmigłowca straży granicznej ze sprzętem termowizyjnym. Ponieważ telefon komórkowy zaginionej seniorki czasami się włączał, zwrócono się o pomoc funkcjonariuszy Biura Policji Kryminalnej w celu ustalenia dokładnych współrzędnych telefonu. Poszukiwania znacznie komplikował fakt, że na terenie gminy Hanuszyszki, na gęsto zalesionych terenach, nie działała lub działała z dużymi zakłóceniami nie tylko łączność telefoniczna, ale także łączność radiowa, z której korzystali policjanci.
Poszukiwania trwały przez całą noc. Od wczesnych godzin porannych, 16 września, śmigłowiec straży granicznej został użyty ponownie, w poszukiwanie kobiety zaangażowali się mieszkańcy i krewni, a na miejscu pracowali prawie wszyscy funkcjonariusze Komisariatu Policji Rejonu Trockiego.
Około godz. 11 rano główny śledczy Komisariatu Policji w Trokach w gęstych, trudno dostępnych zaroślach usłyszał przytłumiony głos, podobny do ludzkiego jęku. Funkcjonariusz natychmiast udał się w to miejsce, gdzie zobaczył leżącą na ziemi staruszkę. Na miejsce zdarzenia pospieszyli pozostali policjanci, którzy z nieprzejezdnego terenu leśnego na ręcach wynieśli przytomną seniorkę, która natychmiast została przekazana w ręce medyków w pobliżu miejsca przeszukania.