Inspektorzy podatkowi, udając prawdziwych pacjentów, zadzwonili do lekarki i zarejestrowali się na wizytę. Po tygodniu na umówioną godzinę przyszli do urządzonego w domu wielomieszkaniowym „podziemnego" gabinetu w Kownie. Nielegalny gabinet nie miał żadnej wywieszki, który oficjalnie informowałby o prowadzonej działalności.
Po omówieniu przebiegu leczenia oraz cenników inspektorzy podatkowi przedstawili się i zdradzili prawdziwy cel swojej wizyty. Podczas kontroli ustalili, że dysponująca licencją lekarza odontologa kobieta oficjalnie nie zarejestrowała swojej działalności. Nie posiadała również dokumentów uprawniających wydanych przez urząd nadzorczy gabinetów stomatologicznych oraz innych potrzebnych pozwoleń. Zabrakło też dokumentów księgowości, cenników usług, ponieważ wielkości opłat sprytna pani doktor ustalała „na oko".
Inspektorzy sporządzili protokół w trybie administracyjnym i przekazali sprawę do sądu.
Za wymagającą licencji nielegalną działalność komercyjną, gospodarczą, finansową bądź zawodową grozi kara pieniężna, konfiskata sprzętu, surowców oraz nielegalnie pozyskanych środków.