Według źródeł BNS, pieniądze były oznakowane jeszcze przed tym, jak wiceprezydent koncernu MGBaltic Raimondas Kurlianskis, jak się podejrzewa, przekazał je dla posła.
Prowadzący dochodzenie prokurator Justas Laucius we wtorek nie odpowiedział na pytanie dziennikarza BNS, czy znalezione w domu Masiulisa pieniądze były znakowane.
Służba Badań Specjalnych wszczęła w ubiegłym tygodniu postępowanie przygotowawcze w sprawie nadużywania stanowiska, łapownictwa i przekupstwa na wielką skalę. Istnieje podejrzanie, że wiceprezydent koncernu MG Baltic wręczył Masiulisowi łapówkę w wysokości 106 tys. euro.
Kurlianskis jest zatrzymany, podejrzany w sprawie nadużywania stanowiska, łapownictwa i przekupstwa na wielką skalę. Masiulis ma status świadka specjalnego. Jako poseł nadal jest objęty immunitetem poselskim. W piątek Eligijus Masiulis oświadczył, że zrezygnuje również z mandatu poselskiego.
Pracownik naukowy Petras Tarasevičius z Litewskiego Instytutu Prawa powiedział dla BNS, że łapówka zarejestrowana poprzez metodę znakowania pieniędzy to ważny dowód w sądzie.
Komentował on nie przypadek Masiulisa, ale stosowaną przez wymiar sprawiedliwości ogólną praktykę znakowania gotówki.
Na podst. BNS
Komentarze
pozycji.
Co M. miał za to załatwić???
STT powinno też sprawdzić powiązania polityków z biznesem.
Akurat z błazeńskiego wyszczerzania zębów słynie mer stolicy Šimašius. Ciekawe czy przypadkiem on też nie ma lepkich łapek?...
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.