National Highway Traffic Safety Administration (NHTSA), czyli federalna agencja ds. bezpieczeństwa ruchu na drogach, oświadczyła, że stany nie powinny dopuszczać do ruchu na drogach publicznych „samo-prowadzących się" samochodów, z wyjątkiem jazd próbnych.
Eksperymenty z takimi pojazdami prowadzone są już od pewnego czasu przez największych producentów samochodów, jak Toyota i General Motors, oraz firmy IT, jak Google Inc. Ich przedstawiciele informują, że już w 2020 r. można będzie kupić auta „częściowo samo-prowadzące się", a w 2025 r. – samochody, w których automatyczne, sterowane przez komputery urządzenia w pełni wyręczają kierowcę.
Amerykanie są nieufni wobec automatycznie prowadzących się pojazdów. Jak wykazał sondaż Auto Alliance (stowarzyszenia 12 największych producentów samochodów sprzedawanych w USA), 81 procent populacji obawia się, że nie będą one bezpieczne, gdyż np. hakerzy mogą włamać się do ich komputerów.
Fachowcy, reprezentanci przemysłu motoryzacyjnego i władze transportu uważają jednak, że zautomatyzowane samochody przyszłości poprawią bezpieczeństwo na drogach. Przeważająca większość wypadków – argumentuje się – spowodowana jest błędami kierowców, którzy jadą za szybko, nie przestrzegają przepisów, albo zasypiają przy kierownicy. Komputerom to nie grozi.
Już obecnie produkuje się, lub wkrótce będzie się produkować, samochody zaopatrzone w skomputeryzowane systemy bezpieczeństwa. Niektóre posiadają urządzenia automatycznie zmniejszające szybkość, kiedy samochód za bardzo zbliża się do innego pojazdu. Modele Mercedesa, które wkrótce wejdą na rynek, wyposażone są w systemy radarowe hamujące auto, któremu grozi zderzenie.
Automaty zastępujące kierowcę produkowane przez Google Inc. instalowane są w prototypowych egzemplarzach Lexusów i Toyot Prius. Pracownicy Google dojeżdżają już nimi – siedząc na miejscu kierowcy - z San Francisco do Mountain View w Kalifornii, gdzie mieści się główna siedziba firmy.
Planuje się budowę samochodów o różnym stopniu automatyzacji. Według terminologii NHTSA, samochody tzw. „poziomu O" to takie, w których kierowcę wyręcza automat, ale ma on stale pełną kontrolę nad pojazdem. Auta „poziomu 3" same się prowadzą przy użyciu czujników radarowych lub laserowych pilnujących, by pozostać na pasie ruchu i zachować bezpieczną odległość od innych pojazdów, ale wymagają niekiedy od kierowcy, aby przejął nad nimi kontrolę. Samochody „poziomu 4" to auta w pełni zautomatyzowane, tzn. niewymagające od ich pasażerów żadnej interwencji w czasie jazdy.
Obecnie trzy stany: Kalifornia, Nevada i Floryda zezwalają producentom samochodów na testowanie tam samoprowadzących się aut. Według obowiązujących tam przepisów, kierowcy muszą jednak siedzieć za kierownicą i mieć pełną kontrolę nad pojazdem.
NHTSA zaleciła, aby poszczególne stany wydawały specjalne prawa jazdy tym, którzy pragną jeździć „autonomicznymi" - jak się je również nazywa w USA – samochodami. Byłyby one wydawane osobom, które przejdą odpowiednie przeszkolenie.
Na podst. inf. Puls Biznesu
www.L24.lt